Kim Novak sugeruje, że Tony Curtis podał jej pigułkę gwałtu
Aktorka, której sławę przyniosła rola w dziele Hitchcocka „Zawrót głowy”, podzieliła się wstrząsającym wspomnieniem. W latach 50. brała udział w przyjęciu organizowanym przez Tony’ego Curtisa. Na drugi dzień obudziła się w łóżku – była naga i zamroczona. A pamiętała, że wypiła tylko jednego drinka
Kim Novak to jedna z największych gwiazd fabryki snów lat 50. Gdy była w trakcie zdjęć do, jak się później okazało, najważniejszego filmu w swoim dorobku, czyli "Zawrotu głowy" w reżyserii Alfreda Hitchcocka, została zaproszona na przyjęcie wydawane przez aktora Tony’ego Curtisa. Gwiazdor "Pół żartem, pół serio" organizował party w swoim domu, gdzie mieszkał razem żoną, aktorką Janet Leigh. Novak zgodziła się przyjść.
"Tony Curtis przyniósł mi drinka" - aktorka wspomina w wywiadzie na łamach czasopisma "Hollywood Reporter". "Nie jestem pewna, wydaje mi się, że wypiłam tylko jednego. I jest to ostatnia rzecz, jaką pamiętam" - opowiada. Gdy obudziła się na drugi dzień, była bez ubrań i bardzo źle się czuła. Novak przypuszcza, że coś dodano jej do drinka.
"Myślę, że zrobił to Toni Curtis" - twierdzi 89-letnia dziś aktorka. Curtis już nie odniesie się do tego zarzutu, bo zmarł na zawał serca w 2010 r. Aktorka nigdy wcześniej, ani później nie doświadczyła utraty pamięci. O tej dziwnej sytuacji postanowiła nikomu nie mówić.