Kiedy Tom Hanks stał się mężczyzną...
Pytany o wydarzenia w swoim życiu, które uczyniły go takim mężczyzną, jakim jest obecnie, Tom Hanks wraca wspomnieniami do dalekich podróży autobusem, jakie odbywał w dzieciństwie. Doświadczenia, jakie wtedy nabył, nauczył się później wykorzystywać na scenie.
Dwukrotny laureat Oscara dorastał w nieco innych warunkach niż większość jego przyjaciół. Jego rodzice rozstali się, gdy miał cztery lata.
"Po rozwodzie pozostali w Kalifornii, ale odległość między domem mojego ojca w Oakland a domem mamy w Red Bluff wynosiła mniej więcej 280 km. Ta droga autobusem trwała co najmniej pięć godzin. A mówimy o latach 60." - wspominał w rozmowie z "Suddeutsche Zeitung" Tom Hanks.
"Gdy miałem 11-12 lat, rodzice uznali, że jestem wystarczająco duży, by samodzielnie pokonywać tę trasę. Ojciec odprowadzał mnie na dworzec, kupował bilet i wsadzał do autobusu. U celu odbierała mnie mama" - opowiadał.
Jak mijała mu podróż?
"Zatapiałem się w wymyślonym przez siebie świecie, przyglądałem się podróżnym, wymyślałem historie o ludziach, którzy siedzieli obok mnie, oglądałem ich twarze. Niektórzy rozmawiali ze mną, opowiadali o sobie. (...) Niekiedy jechałem samotnie, ale czułem się dobrze. Innym razem też przecież byłem sam, ale odczuwałem bolesną samotność. Dopiero później zrozumiałem, że mogę te doświadczenia wykorzystać na scenie" - wyznał Hanks.
Aktor od 24 stycznia będzie bawić polskich kinomanów. Artysta wcielił się w legendę przemysłu filmowego - Walta Disneya, w filmie "Ratując pana Banksa". Jest to historia burzliwej relacji największego producenta wszech czasów Walta Disneya z P.L. Travers, która stworzyła książkową Mary Poppins.
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!
