"Kevin sam w domu" z rekordową oglądalnością!
W wigilijny wieczór, 24 grudnia, jak co roku, widzowie Polsatu śledzili przygody kilkuletniego Kevina McCallistera, który bronił swojego domu przed dwójką niezdarnych włamywaczy. Chociaż wszyscy znają ten film na pamięć, jego seans stał się jedną z nieoficjalnych świątecznych tradycji. W tym roku pierwsza część przygód Kevina zgromadziła rekordową liczbę 4,5 miliona widzów.
"Kevin sam w domu" w reżyserii Chrisa Columbusa wszedł do amerykańskich kin 16 listopada 1990 roku. Film okazał się ogromnym sukcesem, zarabiając ponad 478 milionów dolarów przy budżecie wynoszącym zaledwie 18 milionów. Z kolei wcielający się w Kevina dziesięcioletni Macaulay Culkin stał się gwiazdą światowego formatu.
W rolach włamywaczy wystąpili Joe Pesci i Daniel Stern. Obaj mieli problem z powstrzymaniem się od przekleństw na planie, szczególnie podczas kręcenia scen finałowych, w których złodzieje wpadają na kolejne pułapki zastawione przez pomysłowego dziesięciolatka. Z kolei reżyser Colombus obawiał się scen kaskaderskich. "Patrzyliśmy się i modliliśmy, by [kaskaderzy] to przeżyli" - wspominał.
Seans obu części "Kevina" tak bardzo przyległ do obchodzenia świąt, że gdy w 2010 roku telewizja Polsat postanowiła nie umieścić go w ramówce, zasmuceni widzowie wymogli zmianę programu poprzez liczne maile, listy i petycje.
"Kevin sam w domu" doczekał się czterech sequeli. Aktorzy z pierwszej części powtórzyli swe role tylko w jednym z nich. "Kevin sam w Nowym Jorku" miał swoją premierę w 1992 roku. Chociaż zarobił 359 milionów dolarów, ostatecznie został uznany za wtórny wobec "jedynki".
Rola Kevina okazała się najpopularniejszą w filmografii Culkina. aktor powtórzył ją w grudniu 2018 roku na potrzeby reklamy Google Assistant.