Katarzyna Herman: Kusicielka
Lubi seriale. Teraz gra Kornelię w "Barwach szczęścia".
Właśnie dołączyła do ekipy "Barw szczęścia". Katarzyna Herman (44 l.) gra Kornelię - seksowną 50-latkę, która czuje się samotna i sfrustrowana. Od mężczyzny, którego zatrudnia - w tej roli Bartosz Gelner - będzie oczekiwała niekonwencjonalnych zachowań. - Oczekuję pełnej dyspozycyjności w zamian za wysoką pensję - oznajmia. Co z takiej sugestii wyniknie, nietrudno się domyślić.
Katarzyna Herman nie po raz pierwszy gra rolę, której urokowi ulega o wiele młodszy mężczyzna. Tak było chociażby w filmie "Wszystko, co kocham" Jacka Borcucha, kiedy to wodziła na pokuszenie 18-letniego Janka - Mateusza Kościukiewicza. Aktorka nie boi się dwuznacznych ekranowych związków. Tak jest w filmie "Płynące wieżowce", gdzie gra matkę Kuby - Mateusza Banasiuka. W ich relacjach słychać erotyczną nutę.
Dziś Katarzyna Herman nie bez powodu uważana jest za jedną z najoryginalniejszych i najodważniejszych polskich aktorek. Ale zanim przestała być anonimowa, przeszła długą drogę. Przytrafiały jej się zabawne wydarzenia. Jak chociażby to, że czytelnicy jednej z gazet przyznali jej nagrodę najpiękniejszej kobiety - "Pięknej dziś". Odbierając trofeum, zażartowała, że spośród wszystkich laureatów jest w najtrudniejszej sytuacji, bo jutro sprawa będzie już nieaktualna.
Myliła się - należy do kategorii kobiet, których uroda nie przemija. Ma w sobie tajemnicę, nieokreślony rodzaj melancholii. Sprawia wrażenie kobiety, która doskonale odróżnia ziarno od plew. Nie ulega blichtrowi światka artystycznego, broni się przed "celebryctwem". Dużo czyta. Literatura zawsze chroni przed ułudą.
Urodziła się w Mrągowie na Mazurach. Jest najstarsza z siedmiu sióstr. Marzyła o scenie, ale była tak nieśmiała, że nie mogła powiedzieć wiersza przed kolegami z klasy. Więc zmieniła plany - zostanie tancerką. Decyzja była okupiona rewolucją. Musiała wyjechać z Białegostoku, gdzie rodzina się przeniosła, i zamieszkać w internacie w stolicy. Świat baletu okazał się mniej kolorowy, niż myślała. Nie potrafiła dostosować się do obowiązującego reżimu i drylu.
Cóż za paradoks. Od katuszy i zdeformowanych stóp uratował ją stan wojenny. Wtedy do akcji wkroczyła nieoceniona mama i zabrała ją do domu. Wróciła myśl o aktorstwie. Znowu w szkole teatralnej miała pod górkę. Jej urodę uznano za niejednoznaczną: ani ładna, ani brzydka. Więc za warunki sceniczne - zero punktów. Znowu chichot losu.
Po dyplomie trafiła do najlepszego w owym czasie Teatru Powszechnego w Warszawie. Długo szukała swojego mężczyzny. Typ marzycielki niezmiennie ciąży ku mężczyźnie o skomplikowanym charakterze. Niezwykle ciekawy w rozmowie, flircie i romansowej stronie życia. Trochę trudniej z takim, jeśli chodzi o prozę życia. Tomasz Brzozowski, z którym ma 5-letnią córkę Romę i 11-letniego syna Leona, okazał się mężczyzną, z którym warto iść przez życie. Jest właścicielem znanej w Warszawie klubokawiarni Czuły Barbarzyńca.
Oboje programowo niemodni. Mają słabość do Powiśla. Tu czują się najlepiej. Potrafi zachwycić się wschodem słońca nad Mostem Świętokrzyskim, choć z natury jest śpiochem.
Pracę na planie filmowym i serialowym łączy z grą w teatrze, który darzy miłością największą Grała m.in. na deskach Teatru Dramatycznego, Teatru Praga, Teatru na Woli. Ma do siebie dystans. - Wolę myśleć o sobie, że jestem silna i nie ulegam słabościom - mówi. Jeśli płacze, to w poduszkę. Jest rozsądna, bo na ulubione słodycze - lody i czekoladę - pozwala sobie raz w miesiącu.
Twierdzi, że jest staroświecka, ale jej ulubionym serialem jest "Seks w wielkim mieście". Lubi też bardzo seriale kryminalne. Zaś ukochaną porą roku jest jesień. Uwielbia Podlasie. Często mówi o sobie: "Jestem Kasia z Podlasia". Czego się boi? - Myszy i właściwie niczego więcej. Czy jest szczęśliwa: - Przeważnie tak - odpukać - odpowiada.
IJ
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!