Reklama

Karolina Korwin-Piotrowska komentuje skandal wokół Jerzego Stuhra

"Znane nazwisko nie chroni przed odpowiedzialnością. Chcę w to wierzyć i chcę wierzyć, że będą poniesione konsekwencje, bez względu na to, czy kochamy Shreka czy nie. Piłeś? Nie jedź. Proste" - stwierdziła dziennikarka na Instagramie.

Jerzy Stuhr doprowadził do wypadku w poniedziałek w al. Mickiewicza w Krakowie. Według nieoficjalnych informacji miał 0,7 promila alkoholu w organizmie.

Karolina Korwin-Piotrowska komentuje

"Bez względu na poglądy polityczne. Zero litości dla kierowców pod wpływem" - podkreśliła Korwin-Piotrowska. Później dziennikarka postanowiła spojrzeć na ten incydent w szerszym kontekście. 

Reklama

"Polska jest pijana od rana do nocy. Pijemy za dużo, za często, upadlamy się, topimy w alko smutki, chujo** świata, problemy. Alko jest wszędzie. Zalewa wszystkich. Koszmar. To co się stało, to cześć większego problemu: Polska jest krajem pijanych ludzi" - oceniła. 

Następnie Korwin-Piotrowska postanowiła unaocznić widzom swoje spostrzeżenia: "Zobaczcie, ile jest małpek codziennie rano wypitych i porzuconych pustych przy każdym przystanku. Pijani ludzie jadą do szkoły, pracy, bez alko już nie funkcjonują. I jeszcze celebryci reklamujący alko gdzie się da" - napisała dziennikarka. 

Na zakończenie podkreśliła jednak, że atakowanie na ten incydent Macieja Stuhra "nie powinno mieć miejsca. Nigdy". 

Jerzy Stuhr: "Nie zbiegłem z miejsca zdarzenia"

We wtorek wieczorem aktor Maciej Stuhr opublikował na Facebooku oświadczenie swojego ojca na temat wypadku.

"Wydarzenia ostatniej doby były druzgoczące dla mnie i mojej rodziny" - zaznaczył na początku wpisu Maciej Stuhr. 

"Czy napisanie, że ogromnie mi przykro z powodu wydarzenia, do jakiego doszło w dniu 17 października 2022 roku, cokolwiek zmienia? Niewiele. Niemniej, bez tych słów nie da się zacząć niczego" - dodał. 

I oddał głos ojcu.

"Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu. Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu. Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika [motocyklisty - PAP] i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji" - napisał Jerzy Stuhr.

Stuhrowi zatrzymano prawo jazdy. Odpowie za kierowanie autem w stanie nietrzeźwości. Bartosz Izdebski z Wojewódzkiej Komendy Policji w Krakowie poinformował, że sprawą zajmie się prokuratura.

Jak wyjaśnił, 44-letni motocyklista został trącony w rękę, niegroźnie. Zaraz po kolizji był na kontroli w szpitalu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Stuhr | Karolina Korwin-Piotrowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy