Karolina Gruszka boi się o przyszłość. Jej mąż został skazany na 10 lat więzienia
Karolina Gruszka już od ponad piętnastu lat idzie przez życie u boku pochodzącego z Rosji reżysera Iwana Wyrapajewa, który - co potwierdziła w najnowszym wywiadzie - jest aktualnie ścigany listem gończym przez reżim Putina za negatywne wypowiedzi na temat rosyjskiej armii. "To bardzo nam utrudnia życie" - twierdzi aktorka.
Karolina Gruszka twierdzi, że ma wielkie szczęście, bo spotkała na swej drodze wspaniałego mężczyznę, który ją rozumie i wspiera.
"Wymarzyłam sobie takiego właśnie faceta - partnera, który jest moją miłością, moim przyjacielem i moją inspiracją" - powiedziała o Iwanie Wyrypajewie na łamach "Vivy!", gdy w 2009 roku wyszło na jaw, że od dwóch lat jest żoną rosyjskiego reżysera.
Zanim aktorka poznała Iwana, nie miała szczęścia w miłości, którą nazywała "niezrozumiałą chorobą", na jaką wcześniej czy później wszyscy zapadają. Gdy w końcu i ona "zapadła", uznała, że dobrze się stało.
"Spotkałam, na szczęście, właściwego mężczyznę" - wyznała "Twojemu Stylowi".
Niespełna miesiąc temu Karolina Gruszka dowiedziała się, że jej ukochany jest ścigany przez rosyjskie władze "w związku ze wszczętym wobec niego postępowaniem karnym", jak poinformowała Polska Agencja Prasowa. Reżimowi Putina nie spodobało się, że Iwan Wyrypajew publicznie krytykuje armię Federacji i - jak czytamy w wydanym przez Kreml oświadczeniu - "rozpowszechnia fałszywe informacje o przebiegu wojny w Ukrainie".
Okazuje się, że Iwan Wyrypajew, który od maja ubiegłego roku jest obywatelem RP, a niedawno uruchomił proces rezygnacji z obywatelstwa rosyjskiego, został niedawno zaocznie skazany na 10 lat więzienia.
"Wania od dawna, publicznie, zarówno w mediach polskich, jak i przede wszystkim w niezależnych mediach rosyjskich, krytykuje Putina, jego reżim i jednoznacznie opowiada się po stronie Ukrainy. W tej chwili rosyjskie służby bardzo aktywnie starają się wyeliminować ze swej przestrzeni publicznej podobne głosy, ograniczyć ich wpływ, chociażby na rosyjską młodzież" - powiedziała Karolina Gruszka w najnowszym wywiadzie.
Wiadomość, że pod koniec maja tego roku moskiewski sąd podjął decyzję o "zaocznym aresztowaniu" Iwana Wyrypajewa i wysłał za nim list gończy, wcale nie zdziwiła reżysera i jego trzeciej żony (Iwan był wcześniej dwukrotnie żonaty, z obiema żonami doczekał się synów).
"Podejrzewaliśmy, że coś takiego może się zdarzyć i wydawało nam się, że jesteśmy na to gotowi" - stwierdziła Karolina w rozmowie z "Panią".
"W momencie, kiedy groźba 10 lat rosyjskiego więzienia stała się rzeczywistością, odczuliśmy to jako silną ingerencję w nasze poczucie bezpieczeństwa" - dodała.
Karolina Gruszka nie kryje, że w związku z faktem, że jej mąż jest ścigany, w życiu jej rodziny pojawił się szereg komplikujących normalne funkcjonowanie ograniczeń, związanych choćby z przemieszczaniem się po świecie.
"Mamy świadomość, że wielu ludzi płaci za tę wojnę dużo wyższą cenę" - mówi artystka.
Karolina Gruszka deklaruje, że tworzy z Iwanem bardzo zgodne małżeństwo, mimo że zdarza się im mieć różne zdanie na ten sam temat.
"W najważniejszych sprawach się zgadzamy i mamy wspólne wartości. Oczywiście mamy też problemy, z którymi musimy sobie radzić, ale kto ich nie ma? Świadomość tego, że mamy razem dziecko (córka Karoliny i Iwana, Magdalena, ma już 11 lat - przyp. red.) i zaplanowaliśmy wspólne życie, nie oznacza, że do siebie należymy" - wyznała aktorka w wywiadzie dla "Pani", dodając, że czasem zdarza się, że chce pobyć sama.
"Dajemy sobie z Wanią dużo wolności" - stwierdziła.
Iwan Wyrypajew będzie musiał jeszcze trochę poczekać na to, aż władze Federacji przyjmą jego rezygnację z obywatelstwa rosyjskiego.
"Teraz, w sytuacji, gdy jestem ścigany listem gończym, to już chyba mi na to nie pozwolą" - powiedział Polskiej Agencji Prasowej, gdy dotarła do niego informacja, że został skazany zaocznie na więzienie.