Julia Roberts i Daniel Moder: Znaleźli swój port
Wielka gwiazda i operator kamery. Mało kto wierzył, że ten związek przetrwa. Teraz Julia Roberts i Daniel Moder obchodzą 18. rocznicę ślubu i nikt nie ma wątpliwości, że to miłość, której nie pokona żaden sztorm.
Gdy 4 lipca 2002 roku Julia Robert zaprosiła przyjaciół i rodzinę na swoje ponad 30-hektarowe ranczo w Taos w Nowym Meksyku, wszyscy myśleli, że
gwiazda organizuje przyjęcie z okazji najważniejszego dla Amerykanów święta, czyli Dnia Niepodległości. Jakież było ich zaskoczenie, kiedy odkryli, że przyjechali na ślub aktorki i Danny'ego Modera.
Para młoda stanęła pod łukiem ozdobionym różowymi i białymi kwiatami. Wesele trwało do białego rana, a goście tańczyli przy dźwiękach muzyki Boba Marleya i Sade.
Od tamtego cudownego dnia minęło już osiemnaście lat. Można powiedzieć, że jako para wkroczyli właśnie w dorosłość. Przez ten czas na świat przyszła trójka ich dzieci. W listopadzie 2004 roku urodziły się bliźnięta: córka Hazel i syn Phinnaeus, nazywany przez rodzinę "Finn", a trzy lata później na świat przyszedł Henry Daniel.
Pokonali kilka kryzysów, byli wręcz na krawędzi rozwodu... Mimo to walczyli o swoje małżeństwo. Dzisiaj z dumą mogą świętować kolejną rocznicę ślubu.
- Wciąż bardziej mnie interesuje, co Danny ma do powiedzenia lub jaki jest jego punkt widzenia, niż kogokolwiek innego. To jest nasz sposób na szczęście. Naprawdę bardzo się lubimy i cieszymy swoim towarzystwem - mówi Julia Roberts.
- Poznanie Danny’ego było dla mnie jak trzęsienie ziemi - mówi Julia Roberts. W tym roku para obchodziła 18. rocznicę ślubu.
Poznali się w 2000 roku na planie filmu "Mexican". Ona grała główną rolę u boku Brada Pitta, a on stał za kamerą. Początkowo ukrywali swoje uczucia, każde z nich było w związku. Aktorka spotykała się wtedy z aktorem Benjaminem Brattem, z kolei Danny był mężem makijażystki filmowej, Very Steimberg.
Miłość okazała się silniejsza od wcześniejszych zobowiązań. Julia rozstała się z Benjaminem, a Danny wniósł sprawę o rozwód. Złośliwi twierdzili, że aktorka przekupiła jego żonę sporą kwotą, żeby ta zgodziła się szybko podpisać odpowiednie dokumenty. Stało się to w maju 2002 roku.
Kiedy już oboje byli wolni, od razu zorganizowali ślub. Nie było na co czekać.
- Myślę, że nie tyle jestem teraz szczęśliwsza niż kiedykolwiek, ale bardziej zadowolona. Dopłynęłam do portu mojego życia - powiedziała rok później Julia.
Jak to w życiu bywa, wiele się zmieniło, gdy rodzina zaczęła się powiększać. Dla Julii było to szczególnie trudne, bo z jednej strony chciała jak najwięcej
czasu poświęcać dzieciom, a z drugiej - martwiła się też o swoją karierę. Bała się, że między jednym a drugim urlopem macierzyńskim zapomną o niej w Hollywood.
Na szczęście wszystko udało się pogodzić. Jako rodzice, Julia i Danny starają się chronić swoje dzieci przed światem. Dlatego niedawno wyprowadzili się z Malibu do San Francisco, gdzie czują się bardziej anonimowi.
- Chcemy prowadzić nasze normalne życie rodzinne - tłumaczy aktorka.
Trójka dzieci dość późno dowiedziała się, że ich mama jest wielką gwiazdą. Kiedyś jedno z nich wprost zapytało: - Jesteś sławna? Julia odpowiedziała: - Myślę, że wiele osób widziało filmy, w których wystąpiłam i wie, kim jestem.
Po godzinie usłyszała dodatkowe pytanie od pociechy: - Mamo, czy jesteś bardziej sławna niż Taylor Swift?
- Kocham je bezwarunkowo. Wszyscy mają poczucie humoru, a ja mówię, że to po mnie - śmieje się aktorka.
Aktorka przyznaje, że mimo upływu lat, nadal - równie mocno jak na początku ich związku - bolą ją plotki na temat jej małżeństwa, publikowane w gazetach. Pewnego dnia, stojąc w kolejce w sklepie spożywczym, zobaczyła siebie i męża na okładce pisma, z podpisem, że właśnie się rozwodzą.
- Wciąż rani to moje uczucia, ponieważ jestem bardzo dumna z mojego małżeństwa - mówi.
Oboje z Danelem starają się żyć pełnią życia. Oddają się też swoim pasjom. Mąż, jak przystało na prawdziwego Kalifornijczyka, śmiga po falach na desce surfingowej. Julia uwielbia spędzać czas... robiąc na drutach. Od lat jest to jej ulubione zajęcie, które relaksuje gwiazdę i sprawia, że ma czas na rozmyślanie. Niczego im do szczęścia nie brakuje.
Marzena Juraczko