Judy Garland: Ofiara własnej legendy
Gdy Fabryka Snów raczkowała, jej gwiazdy bywały niewolnikami wytwórni. Czy to chciwa natura Hollywood sprawiła, że Judy Garland tak szybko przestała być Dorotką i zamieniła się w samotną ofiarę własnej legendy? Piękna, utalentowana, ale nieszczęśliwa i uzależniona aktorka przedawkowała narkotyki w 1969 roku. Miała wówczas 47 lat.
Judy Garland nie raz powtarzała, że przyszła na świat jako 12-latka w studiu Metro Goldwyn Mayer. To tam chodziła do szkoły dla gwiazd, za koleżanki mając inne pozbawione dzieciństwa złote maluchy Hollywood - Liz Taylor, Avę Gardner i Lanę Turner.
Tam też rano dostawała środki pobudzające, by pracować 72 godziny bez przerwy, po takim maratonie zaś - specyfiki na spanie. Była już wtedy panną Garland, choć urodziła się 10 czerwca 1922 roku w Grand Rapids w Minnesocie jako Frances Ethel Gumm, córka Franka i Ethel.
Rodzice z radością powitali narodziny dwóch starszych sióstr: Mary Jane i Dorothy Virginii. Jej... nie.
Tuż przed śmiercią, gdy rozliczała się ze wszystkimi i wszystkim, bez końca rozpamiętując swoje niepowodzenia (choćby to, że w 1955 roku przegrała z Grace Kelly wyścig po Oscara; Garland była nominowana za rolę w "Narodzinach gwiazdy"), wyznała: - Mama planowała aborcję. Niestety, lekarze jej odradzili, musiałam więc przyjść na świat. Wbrew woli rodziców, o czym sami mnie poinformowali!
Takie słowa z ust bliskich to gotowa trauma, zwłaszcza dla wrażliwej dziewczynki, od dziecka trenowanej na estradowną małpkę. Show-biznes miała we krwi. Razem z siostrami występowała przecież w prowadzonym przez ojca kinie, które rodzina musiała opuścić dopiero, gdy okazało się, że tata molestuje seksualnie męski personel.
Na niej samej po latach aborcję wymusiła matka i szef MGM, Louis B. Mayer, twierdząc, że ciąża nie służy karierze. Do świata marzeń i ułudy odleciała na dobre po roli Dorotki w "Czarnoksiężniku z krainy Oz" (1939). Być może za bardzo wczuła się w filmową piosenkę "Over the Rainbow", którą tak pięknie śpiewała? Potem nigdy już nie chciała wydostać się z raju po drugiej stronie tęczy.
Tak naprawdę w pułapce show-biznesu tkwiła od 1928 roku, gdy rodzice zapisali Siostry Gumm do szkoły tańca Ethel Meglin. Miała sześć lat! Mało kto pamięta, że serdecznie nienawidziła swojego imienia, gdy zaś dorosła - swego "straszliwego" losu.
Nie raz czuła, że szczęście jest gdzieś obok. Żałowała, płakała, skarżyła się, powtarzając, że od miłości tłumów wolałaby serce jednego człowieka. Kochała często i do bólu, ale nieszczęśliwie. Miała pięciu mężów (David Rose, Vincente Minnelli, Sidney Luft, Mark Herron, Mickey Deans). Żaden nie zapewnił jej poczucia bezpieczeństwa.
Judy Garland miała troje dzieci. Najsłynniejsze z nich to wybitna aktorka Liza Minnelli (owoc związku z Vincentem Minnellim). Liza uważa, że mama - ikona środowiska gejowskiego, cudowne dziecko kina i niezła dorosła aktorka - narzekała na wyrost. - Tak naprawdę kochała być sobą. Jako żona farmera, bez tej "okropnej" sławy, szybko by zwariowała - mówi Minelli.
Judy grała, śpiewała, zbierała nagrody. Żyła jak więzień mitu o królewnie z bajki, którą nie była. Dopiero w 1959 roku, gdy zdiagnozowano u niej ostre zapalenie wątroby i ostrzeżono, że zostało jej niewiele czasu, przyznała: - Nareszcie zdjęto ze mnie presję.
Umarła po przedawkowaniu barbituranów 22 czerwca 1969 roku w Londynie jako kobieta-legenda. Znalazł ją piąty mąż Mickey Deans. Czy ucieszyłaby się widząc, że na pożegnanie przyszło ponad 20 tys. ludzi, dla których śmierć wielkiej czarodziejki Judy była końcem pewnej epoki?
Maciej Misiorny
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
W piątek, 14 listopada, kanał TCM pokaże jeden z najsłynniejszych filmów z Judy Garland w roli głównej, "Czarnoksiężnika z krainy Oz" Victora Fleminga z 1939 roku.