Reklama

Józef Szajna bohaterem filmu dokumentalnego

"Prawda i kłamstwo podobne są z twarzy" to tytuł filmu poświęconego Józefowi Szajnie, wybitnemu polskiemu reżyserowi teatralnemu, scenografowi i malarzowi. Pokaz filmu odbędzie się w 95 rocznicę urodzin artysty, 13 marca, w siedzibie ZASP w Warszawie. O filmie mówi jego realizatorka Ewa Grabowska, tłumaczka na język chorwacki sztuki "Dante" i współpracowniczka Józefa Szajny.

"Prawda i kłamstwo podobne są z twarzy" to tytuł filmu poświęconego Józefowi Szajnie, wybitnemu polskiemu reżyserowi teatralnemu, scenografowi i malarzowi. Pokaz filmu odbędzie się w 95 rocznicę urodzin artysty, 13 marca, w siedzibie ZASP w Warszawie. O filmie mówi jego realizatorka Ewa Grabowska, tłumaczka na język chorwacki sztuki "Dante" i współpracowniczka Józefa Szajny.
Józef Szajna w 2007 roku /Stefan Maszewski /Reporter

O plastyce czy kreacjach teatralnych Józefa Szajny opowiada zrealizowany przez panią film "Prawda i kłamstwo podobne są z twarzy".

Ewa Grabowska: - Tytułem filmu jest zaczerpnięty z Dantego ulubiony cytat Szajny. Film mówi o przenikaniu się plastyki z teatrem, co było istotą twórczości Józefa Szajny. I właśnie o tym opowiada twórca - który jest narratorem w tym filmie. Film jest bowiem formą zapisu jego wypowiedzi na temat życia artysty, jego doświadczeń, twórczości i raczej tragicznych stron współczesnego świata. "Sam siebie przedstawię" - powiedział Szajna, kiedy razem z telewizją chorwacką zaproponowaliśmy artyście nakręcenie tego filmu. Szajna w pewien sposób uznał ten film za swoje credo.

Reklama

Dlaczego w film zaangażowana była telewizja chorwacka?

- Ponieważ pod koniec 1980 r. w Dubrowniku Szajna zrealizował swój zachwycający, niepowtarzalny spektakl - "Dante". Przedstawienie wywołało ogromny aplauz publiczności i krytyków. Szajnę uznano za wybitną osobowość współczesnego teatru, niemal za bohatera, mimo że z przedstawienia płynęły prawdy gorzkie i zatrważające. Jeszcze nic nie wskazywało na to, że w niedługim czasie na Bałkanach wybuchnie straszna wojna, jeszcze istniała Jugosławia, a twórca swoją sztuką ostrzegał, że może się wydarzyć nieszczęście.

Szajna, który miał za sobą doświadczenia wojenne, obozowe uważał, inaczej niż Adorno, że sztuka po Auschwitz jest nie tylko możliwym, ale i koniecznym komunikatem.

- No właśnie, mawiał, że poprzez twórczość, nie tylko osądza, ale i oskarża haniebny czas, gdy człowiek zaniedbał siebie. Według niego konsekwencje tego trwają. W pewnym sensie, realizując "Dantego" na Bałkanach, przewidział ogrom agresji, która miała nastąpić i serbskie granaty, które miały tam wybuchnąć. W 10 rocznicę napaści na Dubrownik Józef Szajna został ponownie zaproszony, jako gość honorowy do Dubrownika, z taką intencją, aby, już w innej sytuacji, zrealizować "Dantego". Szajnę ucieszył ten pomysł. Wtedy właśnie powstała idea nakręcenia filmu.

Proszę przybliżyć jego tematykę.

-Utwór składa się z trzech części - wypowiedzi Szajny na tle swojego mieszkania na warszawskim Powiślu, w Teatrze Studio i na stołecznym wysypisku śmieci. W pierwszej części twórca dość melancholijnie mówi m.in. o losie rekwizytów z jego teatru, że są bezdomne, że coś, co stanowiło ważne części spektaklu - idzie w rozsypkę. W scenerii swojego ukochanego Teatru Studio opowiada o wielkich minionych chwilach, o swoich, wystawianych tu spektaklach, o aktorach, których cenił i którzy niekiedy związani byli z jego teatrem przez całe swoje artystyczne życie.

Nie dziwi mnie to wysypisko. Szajna uważał, że aby odnieść się w spektaklu do dramatu obozów, dramatu współczesnego człowieka akcja powinna rozgrywać się na obozowym placu apelowym lub na wysypisku.

- A mnie zaskoczyło, kiedy jechaliśmy na nagranie, a Józef kazał skręcić gdzieś na obrzeżach Żoliborza w kierunku wysypiska. Oczywiście w pewien sposób to korespondowało z jego teatrem, kiedy wprowadzał na scenę rekwizyty dotąd w teatrze niespotykane: taczki, wanny, rury, druty, drewniane chodaki, zdezelowane buty, parciane worki, pomalowane na czarno podesty. Ta obozowa sceneria nie służyła jednak do pokazana konkretnych scen z Auschwitz, ale do oddania jego straceńczego klimatu.

Ten straceńczy klimat odnosił się do wojny... W wywiadzie powiedział: "Po obozie zaczęło się moje drugie, nowe życie. Swoją twórczością starałem się je uzasadniać. Trzeba bowiem było przyjąć jakiś program: trzeba było narzucić sobie życie".

- Ale w tej swojej ostatniej wypowiedzi twórca jest też bardzo gorzki, mówi ostro, nawet przeklina. Widać, że go uwiera świat. W kontraście do słów pozostaje sama postać artysty. Szajna na filmie jest silny, energiczny, uśmiechnięty. To była jakaś jego wielka umiejętność, aby pomimo wszystko cenić życie.

Rozmawiała Anna Bernat (PAP).

Józef Szajna urodził się 13 marca 1922 r. w Rzeszowie. Był reżyserem teatralnym, malarzem i grafikiem. W czasie II wojny światowej był więźniem niemieckich obozów koncentracyjnych KL Auschwitz i KL Buchenwald. Szajna był autorem "Repliki" i "Dantego" - spektakli, które przeszły do historii teatru polskiego. Zmarł 24 czerwca 2008 roku w Warszawie.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy