Reklama

Johnny'emu Deppowi grozi 10 lat więzienia

Johnny'emu Deppowi grozi 10 lat więzienia za nielegalne przywiezienie dwóch psów na terytorium Australii.

Aktor, który znajduje się obecnie na planie 5. części "Piratów z Karaibów", zadarł z australijskim wymiarem sprawiedliwości w połowie maja, kiedy na pokładzie prywatnego odrzutowca wwiózł na terytorium Australii dwa psy rasy Yorkshire Terrier - Pistola i Boo.

Aktor nie poddał swych pupilków wcześniejszej, obowiązkowej kwarantannie.

Australijski rząd dał Deppowi dwa dni na wywiezienie czworonogów. W przeciwnym razie groziła im eutanazja.

"Jeśli pan Depp nie zabierze z powrotem swoich psów do Kalifornii, będziemy zmuszeni je uśpić" - powiedział Barnaby Joyce, australijski minister rolnictwa. Aktor zatrzymał się w rezydencji legendarnego motocyklisty Micka Doohana.

Reklama

Jak podkreślają eksperci, import zwierząt był nielegalny. W przypadku nielegalnego importu zwierząt na teren kraju, grozi kara do 400 tys. dolarów i 10 lat więzienia.

Zwierzęta wróciły do Kalifornii w towarzystwie żony gwiazdora - Amber Heard. Według ostatnich informacji Depp opuścił plan "Piratów z Karaibów":, by móc spędzić czas ze swymi psami, jednak rzecznik gwiazdora zdementował te relacje.

Członkowie australijskiego senatu potwierdzili w poniedziałek, 25 maja, że jeśli sprawa trafi na wokandę, gwiazdor rzeczywiście może skończyć z 10-letnim wyrokiem.

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Interesują Cię plotki z życia gwiazd? Kliknij, a dowiesz się o nich wszystkiego!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Johnny Depp
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy