Reklama

Johnny Depp pożegnał 11-letniego fana. Chłopiec zmarł wskutek choroby serca

Kori Parkin-Stovell cierpiał na zespół hipoplazji lewego serca - wrodzoną wadę serca polegającą na nieprawidłowym wykształceniu jego lewej komory. Chłopiec prowadził w internecie kanał poświęcony piratom, a jego marzeniem było zdobycie 100 tysięcy fanów. Udało mu się to z pomocą Johnnyego Deppa. Aktor poinformował w mediach społecznościowych o śmierci chłopca.

Kori zmarł w niedzielę 9 lipca 2023 roku. W ciągu ostatnich pięciu lat przeszedł dwa nieudane przeszczepy serca. Po ostatnim zabiegu i konsultacji z rodziną oraz lekarzami podjął decyzję, że nie podda się trzeciej operacji. 

Johnny Depp pożegnał go na swoim koncie na Instagramie. "Płyń dalej, Kapitanie! Zaszczyciłeś nas swoim życiem i wprawiłeś w oszołomienie niezwykłą odwagą. Pokazałeś nam wszystkim, jak radzić sobie z przeciwnościami losu z humorem, niepojętą dojrzałością i wdziękiem. Jesteś wojownikiem, kolego. Spotkamy się ponownie na pełnym morzu". 

Reklama

Chłopiec prowadził w serwisie YouTube kanał "Kraken The Box" poświęcony piratom. Marzył, by śledziło go 100 tysięcy użytkowników. O jego historii dowiedziała się fundacja Make-a-wish, która skontaktowała się z aktorem Johnnym Deppem. Odtwórca roli Jacka Sparrowa przebrał się za swego bohatera z serii "Piraci z Karaibów" i przeprowadził z chłopcem 25-minutową rozmowę. 

Depp nagrał także film promujący kanał Koriego. Nazywał go w nim "kapitanem" i zapewniał, że jest jego fanem numer jeden. Dzięki zaangażowaniu aktora chłopiec dorobił się oszałamiającej liczby 185 tysięcy obserwujących. Oprócz Deppa znaleźli się wśród nich inni celebryci, w tym Dwayne Johnson. 

Pixi, matka Koriego, wydała oświadczenie. Podziękowała w nim wszystkim, którzy towarzyszyli jej synowi w tej podróży i go wspierali.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Johnny Depp
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama