John Malkovich nie może się pogodzić ze śmiercią Juliana Sandsa. "Będę za nim tęsknił do końca życia"
Pod koniec czerwca media amerykańskie media poinformowały, że ludzkie szczątki znalezione przez turystów na szlaku w kalifornijskich górach San Gabriel to zwłoki poszukiwanego od kilku miesięcy Juliana Sandsa. Po opublikowaniu tej wiadomości aktora pożegnało wielu jego sławnych znajomych i współpracowników. W najnowszym wywiadzie o żalu z powodu utraty bliskiego przyjaciela opowiedział John Malkovich. "Będę za nim tęsknił każdego dnia, do końca swojego życia" - wyznał laureat nagrody Emmy.
Przypomnijmy, że pod koniec czerwca władze kalifornijskiego hrabstwa San Bernardino potwierdziły, że ludzkie szczątki, które odnaleziono kilka dni wcześniej, należały właśnie do Juliana Sandsa.
Sands ostatni raz widziany był 13 stycznia, w okolicy Mount Baldy w górach San Gabriel, między Los Angeles a San Bernardino. Szybko rozpoczęto poszukiwania, ale z powodu zagrożenia lawinowego i złych warunków atmosferycznych służby musiały przerwać prace. W kolejnych miesiącach poszukiwania wielokrotnie wznawiano, także przy użyciu helikopterów i dronów. Zakrojona na szeroką skalę akcja nie przyniosła jednak rezultatu.
Dopiero pod koniec czerwca na ludzkie szczątki natrafili spacerujący górskim szlakiem turyści. Po zbadaniu okazało się, że jest to ciało gwiazdora. Wtedy też podano oficjalnie informację o tym, że Sands nie żyje. Aktor pozostawił w żałobie żonę Eugenię Citkowitz i trójkę dorosłych dzieci.
Gwiazdora pożegnało wielu jego sławnych znajomych i współpracowników. "Nigdy nie zapomniałam o twojej życzliwości i nigdy nie zapomnę o tobie" - napisała Melanie Lynskey w opublikowanym w mediach społecznościowych poście, dodając: "Moje serce jest z twoją rodziną i bliskimi".
O swoim żalu z powodu utraty bliskiego przyjaciela opowiedział teraz John Malkovich. W rozmowie z magazynem "People" gwiazdor "Jądra ciemności" wyznał, że przyjaźnił się z Sandsem od wczesnych lat 80. "Odkąd poznaliśmy się na planie filmu 'Pola śmierci' z 1983 roku, który był zresztą moim pierwszym filmem w karierze, byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Od tamtej pory byliśmy ze sobą naprawdę blisko. Będę za nim tęsknił każdego dnia, do końca swojego życia" - wyznał aktor, który jest ojcem chrzestnym 37-letniego syna Sandsa, Henry’ego.
Malkovich zaznaczył, że sam jest oswojony z wizją śmierci. "W moim wieku jest się przyzwyczajonym do tego, że ludzie wokół nas odchodzą. Wielu moich przyjaciół i kolegów zmarło, a ja pewnego dnia do nich dołączę. Takie jest życie" - stwierdził gwiazdor.
Julian Sands urodził się w 1950 roku. Jest aktorem filmowym, telewizyjnym i teatralnym. Często grywa czarne charaktery. Jego pierwszą dużą rolą był udział w mini-serialu "A Married Man" (1981) z Anthonym Hopkinsem. Kinowa kariera Sandsa rozwinęła się, po roli fotografa Jona Swaina w dramacie "Pola śmierci" (1984) Rolanda Joffe'a.
Publiczność najbardziej kojarzy go z postacią czarnoksiężnika z filmu s-f "Warlock" (1989) Steve'a Minera. W jego bogatej filmografii znajdują się też takie pozycje, jak m.in. "Pokój z widokiem" (1986) Jamesa Ivory'ego, "Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest" (1988) Krzysztofa Zanussiego, "Słońce także nocą" (1989) braci Taviani, "Pająki" (1990) Franka Marshalla, "Nagi lunch"(1991) Davida Cronenberga, "Mężowie i kochankowie" (1992) Mauro Bologniniego, "Uwięziona Helena" (1993) Jennifer Lynch, "Zostawić Las Vegas" (1995) Mike'a Figgisa i "Million Dollar Hotel" (2000) Wima Wendersa.