Reklama

Jodie Turner-Smith zrezygnowała z roli Eile w prequelu "Wiedźmina"

Jodie Turner-Smith to jedna z najbardziej rozchwytywanych ostatnio aktorek. Niebawem będzie można ją oglądać w serialu „Anne Boleyn”, w którym wciela się w tytułową rolę żony króla Henryka VIII. Miała pojawić się również w jednej z głównych ról w prequelu „Wiedźmina”, czyli serialu Netfliksa „The Witcher: Blood Origin”. Turner-Smith w nim jednak nie wystąpi. Z powodu innych zobowiązań zawodowych musiała zrezygnować z roli Eile. Nie wiadomo, kto ją zastąpi.

Postać Eile, w którą miała wcielić się Jodie Turner-Smith, to wojowniczka obdarzona anielskim głosem. Podążając za swoim marzeniem, jakim jest bycie wędrowną minstrelką, odchodzi z klanu, w którym się urodziła, a także rezygnuje z funkcji strażniczki królowej.

"Z powodu zmiany harmonogramu produkcji serialu 'The Witcher: Blood Origin' nie jest niestety możliwe, by Jodie Turner-Smith wystąpiłą w roli Eile" - poinformował media rzecznik platformy streamingowej Netflix.

Reklama

W obsadzie pozostaje Laurence O’Fuarain. Zagra on Fjalla, wojownika, którego życie naznaczone jest nieszczęściem. W przeszłości jego ukochana zginęła w trakcie próby ratowania go. Z tego powodu Fjall nie potrafi nigdzie dłużej zagrzać miejsca ani pogodzić się ze światem.

"The Witcher: Blood Origin" przedstawia dawno zapomnianą historię osadzoną w świecie elfów, która wydarzyła się 1200 lat przed akcją przedstawioną w serialu "Wiedźmin". Opowie o pochodzeniu i losach pierwszego Wiedźmina oraz o wydarzeniach, które doprowadziły do "Koniunkcji Sfer", kiedy to światy potworów, ludzi i elfów połączyły się - czytamy w oficjalnym opisie serialu. Showrunnerem tej sześcioodcinkowej produkcji jest Declan de Barra, a rolę producentki wykonawczej pełni twórczyni serialowego "Wiedźmina", Lauren Schmidt Hissirich.

Po kilku epizodycznych rolach w serialach, Jodie Turner-Smith można było zobaczyć w 2019 roku u boku Daniela Kaluuyi w dobrze przyjętym dramacie kryminalnym "Queen & Slim".

Aktorkę pojawi się niedługo w tytułowej roli w serialu "Anne Boleyn", opowiadającym o drugiej żonie króla Anglii Henryka VIII Tudora.

"To najgorętszy dramat królewski od czasu 'The Crown'" - czytamy w krótkiej zapowiedzi serialu stacji Channel 5. O tej produkcji zrobiło się głośno za sprawą odtwórczyni tytułowej roli.

"Anne Boleyn" to pierwsza produkcja w historii, w której w rolę Anny Boleyn wcieli się czarnoskóra aktorka.

Jak zapewniają producenci, trzyodcinkowy serial nie będzie dusznym dramatem kostiumowym z epoki, ale pokaże upadek Boleyn z perspektywy thrillera psychologicznego. Wybrzmiewać w nim będą feministyczne nuty, o co zadbała scenarzystka serialu, Eve Hedderwick Turner. Pokaże walkę Boleyn z patriarchalnym społeczeństwem Anglii za czasów Tudorów, jej starania o zapewnienie dobrej przyszłości swojej córce Elżbiecie oraz zakończone fiaskiem starania o to, by urodzić królowi Henrykowi VIII syna.

"Uważamy, że historia odsunęła na bok postać ambitnej królowej, kosztem mężczyzn, którzy ją pogrążyli. Piękna i intymna wersja tej historii pokazana przez Lynsey Miller sprawi, że to głos Anny stanie się sednem tej opowieści. Zagłębimy się bardziej w mocne strony Anny Boleyn, ale też zbadamy jej słabości. Scenariusz Eve od razu zwrócił naszą uwagę" - powiedziały producentki serialu Faye Ward i Hannah Farrell.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Jodie Turner-Smith
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy