Reklama

Jodie Foster: Najlepsze role i głośne skandale

Jodie Foster miała zaledwie 3 lata, gdy pierwszy raz stanęła przed kamerą. I pomimo różnych zawirowań w jej życiu zawodowym i osobistym, wciąż jest jedną z najsłynniejszych hollywoodzkich gwiazd. W sobotę aktorka i reżyserka kończy 60 lat.

Jodie Foster miała zaledwie 3 lata, gdy pierwszy raz stanęła przed kamerą. I pomimo różnych zawirowań w jej życiu zawodowym i osobistym, wciąż jest jedną z najsłynniejszych hollywoodzkich gwiazd. W sobotę aktorka i reżyserka kończy 60 lat.
Jodie Foster /Lionel Hahn /Getty Images

Choć właściwie nie pamięta czasów, kiedy nie była aktorką, nie dorastała w poczuciu, że chciałaby w przyszłości wykonywać ten zawód. Nie sądziła, że ma odpowiednią osobowość, bo z natury nie jest typem ekstrawertyczki.

Jodie Foster: Od zawsze na planie

Urodzona 19 listopada 1962 r. w Los Angeles, wychowywana przez matkę Jodie Foster już w wieku trzech lat wzięła udział w kampanii preparatów do opalania, a w ciągu następnych pięciu zagrała w około czterdziestu kolejnych "reklamówkach". W 1968 roku po raz pierwszy wystąpiła w telewizji - w serialu komediowym "Mayberry RFD", w którym jedną z głównych ról odgrywał jej starszy brat, Buddy. Nietypowa uroda dziewczynki spodobała się producentom, dzięki czemu w krótkim czasie Foster zagrała epizody w ponad dwudziestu innych serialach, w tym w "Ulicy sezamkowej" oraz westernach "Gunsmoke" i "Bonanza".

Reklama

W 1970 roku Jodie zaliczyła debiut w filmie telewizyjnym - był to obraz Vincenta McEveety "Menace on the Mountain", a jej pierwszym filmem kinowym została produkcja Disneya zatytułowana "Napoleon i Samantha" (1972). W kolejnych latach Foster wystąpiła jeszcze w kilku innych filmach Disneya przeznaczonych dla młodej widowni, między innymi "One Little Indian" (1973), "Zwariowany piątek" (1976) i "Candleshoe". W 1974 roku po raz pierwszy spotkała się na planie z Martinem Scorsese, grając jedną z drugoplanowych ról w jego filmie "Alicja już tu nie mieszka" (wcielająca się w tytułową rolę Ellen Burstyn otrzymała za swoją kreację Oscara).

Młoda aktorka wyraźnie przypadła do gustu reżyserowi o włoskich korzeniach, bo powierzył jej niezwykle istotną kreację, nastoletniej prostytutki Iris - w niektórych scenach filmu Scorsese młodą aktorkę zastępowała jej starsza siostra, Connie, gdyż na udział w nich Jodie nie pozwalał jej wiek - w swoim o dwa lata późniejszym "Taksówkarzu". Początkowo nikt nie wiedział, jak ją reżyserować. Towarzyszyło jej poczucie, że twórcy są z niej niezadowoleni. Budowanie roli było długim procesem, ale przyniosło niesamowite rezultaty. Jodie otrzymała nominację do Oscara dla najlepszej aktorki drugoplanowej, a także nagrody BAFTA i Amerykańskiego Stowarzyszenia Krytyków Filmowych.

W tym samym 1976 roku Foster wcieliła się również w Tallulah w "Bugsym Malone", musicalu wyreżyserowanym przez Alana Parkera, a także wystąpiła we wspomnianej komedii "Zakręcony piątek" (jako nastolatka, która zamienia się ciałami ze swoją matką) oraz w thrillerze "Dziewczynka, która mieszka na końcu drogi" i dramacie "Echa pewnego lata". Nastoletnia kariera aktorki skończyła się wraz z wejściem na ekrany filmów: "Lisice" i "Karnawał" (obie z 1980 roku) oraz dwóch produkcji europejskich: francuskiego "Moi, Fleur Bleue" oraz włoskiego "Domku na plaży" (obie z 1979 roku).

- To było dla mnie wówczas oczywiste, że musiałam walczyć o swoje życie, bo inaczej zostanie mi ono zabrane - wspominała po latach Foster swoją dziecięcą karierę. - Myślę, że wszyscy przywołując w pamięci swoje dzieciństwo, myślimy o nim tak, jakby należało do kogoś innego. Ale byłam szczęściarą, dorastając i grając w filmach w latach 70. Z tymi wszystkimi wybitnymi reżyserami. To moim zdaniem najlepszy okres w historii amerykańskiego kina. Nauczyłam się bardzo dużo, także o samym przemyśle filmowym, w tak młodym wieku, bo z nieznanych mi powodów, przyciągałam uwagę - moja kariera była więc nieunikniona.

Jodie Foster: Najlepsze role

W przeciwieństwie do wielu innych dzieci - gwiazd kina, takich jak m.in. Shirley Temple, Tatum O'Neal czy Macaulay Culkin, których kariera załamywała się po przekroczeniu pełnoletności, Jodie nie tylko udało się pozostać w show-biznesie, ale też odnieść w nim kolejne sukcesy. Zanim to jednak nastąpiło aktorka ukończyła z wyróżnieniem francuskojęzyczne liceum - do dziś płynnie mówi w tym języku (jak również po niemiecku), dzięki czemu sama dubbinguje w nim swoje kwestie - a następnie została absolwentką słynnego Uniwersytetu Yale (kierunek literatura, ukończony z wyróżnieniem w 1985 roku).

Początki dorosłej kariery Foster nie były jednak łatwe - filmy realizowane po 1980 roku nie spotkały się z uznaniem ani krytyków, ani widzów (finansową klapę poniosły kolejno ekranizacja słynnej powieści Johna Irvinga "Hotel New Hampshire" (1984) oraz "Szok" (1986) i "Dzielnica pięciu krawężników" (1987). Przełomem okazała się dopiero kreacja w dramacie "Oskarżeni" (1988) Jonathana Kaplana - aktorka wcieliła się w nim w rolę ofiary zbiorowego gwałtu, która walczy o sądowe ukaranie winnych. Za występ w tym filmie Foster nagrodzono Oscarem i Złotym Globem.

Dokładnie te same statuetki artystka otrzymała za pierwszoplanową kreację w "Milczeniu owiec" (sam obraz jest zaledwie jednym z trzech w historii kina, który otrzymał pięć Oscarów w najważniejszych kategoriach: film, reżyser, scenariusz, aktor, aktorka). W produkcji Jonathana Demme'a z 1991 roku Jodie wcieliła się w agentkę FBI, Clarice Starling, która usiłuje uzyskać od osadzonego w więzieniu psychopatycznego geniusza, Hannibala Lectera (Anthony Hopkins), pomoc w znalezieniu i aresztowaniu innego seryjnego mordercy.

Co ciekawe, początkowo Foster była zainteresowana reżyserowaniem filmu. 

W innej rozmowie przyznała, że zagranie agentki FBI, której celem jest ratowanie innych kobiet, było doświadczeniem "uzdrawiającym". Dotąd obsadzano ją raczej w rolach ofiar. "'Milczenie owiec' nie było czymś, czego ludzie się po mnie spodziewali" - stwierdziła. Za rolę Clarice Starling doceniono ją także Złotym Globem i nagrodą BAFTA.

W międzyczasie artystka zadebiutowała również jako reżyser za sprawą filmu "Tate - mały geniusz" (1991), w którym wcieliła się w matkę tytułowego, niezwykle uzdolnionego chłopca. W kolejnych latach Foster jeszcze trzykrotnie stawała po drugiej stronie kamery: w 1995 ("Wakacje w domu"), 2011 ("Podwójne życie") i 2016 roku ("Zakładnik z Wall Street"). Wszystkie powstały w założonej przez nią w 1992 roku wytwórni filmowej Egg Pictures, dzięki której na duży ekran trafiły także takie filmy, jak m.in.: "Nell" (1994) Michael Apteda oraz "Ministranci" (2002) Petera Care'a. Udział w tym pierwszym przyniósł Foster, odtwórczyni tytułowej roli, kolejną nominację do Oscara.

Inne znane produkcje, w jakich artystka wystąpiła w latach 90. to m.in. dramat "Sommersby", komediowy western "Maverick" (oba z 1993 roku), film science-fiction "Kontakt" (1997) i kostiumowy melodramat "Anna i król" (1999).

Po roku 2000 gwiazda zdecydowanie rzadziej stawała przed kamerą, swój czas poświęcając przede wszystkim na wychowanie dwóch synów. Ważne produkcje, w jakich brała udział w ostatnim czasie, to przede wszystkim kostiumowy dramat wojenny Jean-Pierre'a Jeuneta "Bardzo długie zaręczyny" (2004), thrillery "Plan lotu" (2005) Roberta Schwentke i "Plan doskonały" (2006) Spike'a Lee, kryminał "Odważna" (2007) Neila Jordana, a także komediodramat "Rzeź" (2011) Romana Polańskiego. Za dwa ostatnie po raz kolejny nominowano ją do Złotego Globu.

Jodie Foster: Afery i skandale

Za swoje wybitne kreacje Foster otrzymała w 2013 roku - podczas 70. edycji wręczania Złotych Globów - nagrodę im. Cecila B. DeMille'a za całokształt twórczości przyznawaną przez Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej. W latach poprzednich to zaszczytne wyróżnienie trafiało do takich gigantów Hollywood, jak: Betty Davis, Harrison Ford, Audrey Hepburn, Sophia Loren, Robert De Niro, Al Pacino, Martin Scorsese, Frank Sinatra, Steven Spielberg, Barbra Streisand, Anthony Hopkins i Morgan Freeman.

Wystąpienie Foster, po odebraniu statuetki, stało się zresztą największą sensacją tamtej ceremonii. Choć aktorka przez wiele lat żyła ze swoją partnerką Cydney Bernard i nie było tajemnicą, że jest lesbijką, nigdy nie potwierdzała tego w oficjalnych wypowiedziach. "Zrobiłam swój 'coming out' już z tysiąc lat temu, w czasach kamienia łupanego. W tamtych cichych dniach delikatna młoda dziewczyna otworzyła się przed zaufanymi przyjaciółmi i rodziną, współpracownikami, a potem stopniowo przed wszystkimi, którzy ją znali. Właściwie to przed wszystkimi, których spotkała" - wyznała gwiazda.

Obecnie aktorka jest żoną Alexandry Hedison (panie wzięły ślub w kwietniu 2014 roku) i wspólnie wychowują synów Jodie: 24-letniego Charlesa i 21-letniego Christophera. Duże kontrowersje budzi fakt, że nie wiadomo, kto jest ich ojcem. Foster nigdy nie ujawniła również, w jaki sposób dzieci zostały poczęte, w związku z czym media spekulują, że gwiazda poddała się sztucznemu zapłodnieniu, a dawcą nasienia był jej długoletni przyjaciel gej, Randy Stone.

Co ciekawe, już mała Jodie stała się bohaterką niemałej sensacji. Podczas zdjęć do swojego debiutu kinowego, "Napoleona i Samanty", wcielająca się w tytułową rolę aktorka znalazła się w paszczy lwa (film opowiadał o małym chłopcu, który opiekuje się lwem cyrkowym). Jak wyznała po latach, drapieżnika najwyraźniej zirytowało to, że przechadzała się przed nim, chwycił ją więc zębami, podniósł do góry i kilkakrotnie potrząsnął jak lalką. W tym czasie członkowie ekipy... rozpierzchli się na wszystkie strony! Przytomność umysłu zachował jedynie treser lwa, który krzyknął: "Rzuć to!". Na szczęście zwierzę posłuchało, ale po tym niefortunnym zdarzeniu, Foster pozostała pamiątka w postaci blizn na plecach i brzuchu.

Foster powróciła na pierwsze strony gazet, choć ponownie nie miała na to zbyt dużego wpływu, w trakcie studiów. Niezrównoważony psychicznie młody mężczyzna, John Hinckley Jr., chcąc zaimponować aktorce, postrzelił Ronalda Reagana i trzy inne osoby (rany odniesione w czasie tego zamachu przyczyniły się do wielu chorób prezydenta USA, szczególnie w późniejszych latach). Zamach okazał się dla Foster na tyle traumatycznym przeżyciem, że ze względu na zamieszanie wokół jej osoby oraz proces psychopaty przerwała na jakiś czas naukę, a później przez wiele lat odmawiała jakichkolwiek wypowiedzi na temat tego zdarzenia. Mniej więcej w tym samym czasie, inny psychopata, Edward Richardson, śledził Foster na terenie Yale i planował ją zabić. Ostatecznie jednak zrezygnował, gdyż uznał, że jest ona... "zbyt ładna".

Jodie Foster: Zbyt mało ról

W 2018 roku można było oglądać Foster w "Hotelu Artemis" Drew Pearce'a jako pielęgniarkę zarządzającą tytułowym miejscem - tajnym szpitalem i azylem dla przestępców. Film przeszedł bez większego echa, a Jodie tłumaczyła rzadszą obecność na ekranie brakiem interesujących ról dla 50-latek i niczym nieskrępowaną wolnością artystyczną: "Nigdy wcześniej jako aktorka nie czułam się tak wolna. Mogę robić, co chcę. Jeśli będę miała ochotę zagrać u niezależnego twórcy, który kręci filmy iPhonem w swoim mieszkaniu, mogę to zrobić".

Rok 2021 okazał się wielki powrotem gwiazdy. W "Mauretańczyku" Kevina Macdonalda zagrała adwokatkę Nancy Hollander, która ma pomóc odzyskać wolność więźniowi przetrzymywanemu przez lata bez wyroku w więzieniu Guantanamo. Dzięki tej kreacji Jodie znalazła się na szóstym miejscu przewidywań oscarowych magazynu "Variety". Choć ostatecznie nie otrzymała nominacji, w jej ręce trafił Złoty Glob dla najlepszej aktorki drugoplanowej.

Niedawno media żyły wiadomością, że Jodie Foster wraca do telewizji. Aktorka zagra w czwartym sezonie serialowej antologii HBO "Detektyw". Pełnić będzie także obowiązki producentki wykonawczej show.

Rola w produkcji "True Detective: Night Country" będzie powrotem Foster do telewizji po tym, jak jako kilkuletnia dziewczynka wystąpiła w sitcomie "Mayberry R.F.D". W młodzieńczych latach pojawiała się też w innych serialach: "The Courtship of Eddie's Father" czy "Bob & Carol & Ted & Alice".

Mimo iż od tego czasu nie występowała w telewizyjnych produkcjach, to reżyserowała odcinki seriali "Opowieści z ciemnej strony" i "Czarne lustro", a w ostatnich latach - "House of Cards", "Orange Is the New Black" oraz "Opowieści z Pętli". Zapytana o tę część swojej kariery, przyznaje, że wciąż odczuwa niedosyt. "Nie nakręciłam tylu filmów, ile bym chciała. Żałuję, że przez te wszystkie lata nie reżyserowałam częściej. Może zabrzmi to śmiesznie, ale po prostu byłam zajęta. Miałam dzieci, firmę producencką, grałam" - powiedziała "IndieWire".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jodie Foster
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy