Jim Sheridan gościem Tofifest
Irlandzki reżyser Jim Sheridan jest od czwartku gościem Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Tofifest w Toruniu. To druga, obok Jiri Menzla, wybitna osobowość światowego kina podczas tegorocznej edycji imprezy.
- Autor oscarowej "Mojej lewej stopy" z Danielem Day-Lewisem jest jednym z najwybitniejszych twórców kina światowego. Sześciokrotnie nominowany do Oscara zdobył Independent Spirit Award, nagrody Goya i Donatello oraz Złotego Niedźwiedzia Berlinale - przypomniała Katarzyna Jaworska, dyrektor toruńskiego festiwalu.
Irlandzki reżyser poprowadzi w Toruniu otwartą lekcję mistrzowską dla miłośników kina.
- Masterclass Jima Sheridana zaczyna się po projekcji filmu "Moja lewa stopa". Temat spotkania to "Od scenopisarstwa do reżyserii filmowej. Indywidualne doświadczenie pisania scenariuszy i reżyserii: 'Moja lewa stopa', 'W imię ojca', 'Nasza Ameryka'" - dodała Jaworska.
Kulminacją wizyty artysty w Toruniu będzie udział w gali zamknięcia festiwalu, którą zaplanowano na piątkowy wieczór. Sheridan odbierze wówczas nagrodę Złotego Anioła za "odwagę w podejmowaniu trudnych tematów i wybitne osiągnięcia w kinie światowym".
Wyróżnienia odebrali już w tym roku Jerzy Stuhr i Jiri Menzel, który także poprowadził swą lekcję mistrzowską z miłośnikami kina. Czeski twórca zdecydowanie zdementował w Toruniu pogłoskę o planach nakręcenia filmu biograficznego o Bohumilu Hrabalu, którego prozę kilka razy przenosił na ekran.
- Jego życie to na pewno dobry materiał na film, ale ja nie potrafiłbym napisać do niego scenariusza; nie mógłbym tak po prostu usiąść przy komputerze i o tym opowiedzieć - zaznaczył Menzel.
Reżyser często musiał odpowiadać na pytania o szczegóły współpracy z Hrabalem przy pisaniu scenariuszy i podczas pracy na planie. - Przy scenariuszu pracowaliśmy zawsze razem. Interesował się obsadą, dostawałem rękopis jego książki - czytałem i już wiedziałem, jak powinna wyglądać po ukończeniu, aby można ją sfilmować - wspominał Menzel.
Jak podkreślił, Bohumil Hrabal nigdy nie ingerował w samą realizację filmu. Jeśli bywał na planie, to tylko w roli obserwatora trzymającego się na uboczu.
Sam Menzel nie zamierza już ekranizować kolejnych utworów Hrabala. - Sądzę, że zasłużył sobie na innego reżysera, nie tylko na Menzla. Na ekranizację czeka "Zbyt głośna samotność" - to jego największe dzieło, a ja nie miałem dość odwagi, by się za nie zabrać - dodał.