Jeszcze nikt tak nie pokazał toksycznej miłości. Tak zaczyna się manipulacja
W ten weekend do kin wchodzi aż osiem filmów. Każdy znajdzie coś dla siebie. Szczególnie zadowoleni powinni być fani horrorów — na dużym ekranie będą mogli zobaczyć aż trzy nowe dreszczowce. Poza tym dostaniemy między innymi nagradzany francuski thriller oraz inspirującą historię o ojcowskiej miłości.
Kiedy Blanche (Virginie Efira) poznaje na imprezie Grega (Melvin Poupaud), wydaje jej się, że trafiła na idealnego dla siebie mężczyznę. Kolejne dni i wspólnie spędzone chwile potwierdzają jedynie dobre pierwsze wrażenie. Bohaterka oczarowana jest przystojnym mężczyzną do tego stopnia, że gotowa jest dla niego zmienić swoje życie. Wkrótce, w związku ze zobowiązaniami zawodowymi Grega, para przenosi się na drugi koniec kraju, do Lotaryngii, a niedługo później na świat przychodzi ich pierwsze dziecko.
Sielanka zostaje jednak zakłócona z chwilą, gdy Blanche odkrywa, że Greg okłamał ją, ukrywając prawdziwe powody przeprowadzki. Mimo że przyjmuje przeprosiny i wytłumaczenie partnera, wątpliwości pozostają. Będą się one nasilały, zwłaszcza że mężczyzna stara się coraz bardziej kontrolować Blanche. Czy kobiecie uda się wyzwolić z tej toksycznej relacji?
"Tylko my dwoje" w reżyserii Valérie Donzelli i napisany wspólnie z Audrey Diwan, jest adaptacją głośnej powieści Erica Reinhardta "Miłość i lasy". Reżyserka zdecydowała się opowiedzieć historię z perspektywy głównej bohaterki. To pozwoliło jej pokazać całą mechanikę powstawania toksycznej relacji, a także zrozumieć, jak Blanche stopniowo wpada w pułapkę własnego związku.
Film otrzymał cztery nominacje do Cezara — za scenariusz adaptowany, role głównych aktorów oraz muzykę. Zwyciężył w pierwszej kategorii.
Po "Egzorcyście papieża" Russell Crowe powraca w kolejnym filmie o walce z demonami. W "Egzorcyzmie" wcielił się w Anthony'ego Millera — aktora, który przyjmuje rolę w horrorze. Nad dziełem zdaje się ciążyć klątwa. Poprzedni aktor, który miał wcielić się w księdza walczącego z demonami, odebrał sobie życie.
Anthony liczy, że film będzie dla niego nowym otwarciem w karierze szansą na odbudowanie relacji z dorosłą córką Lee (Ryan Simpkins). Aktor stara się jak najgłębiej wniknąć w graną postać, co wkrótce odbija się na jego psychice. Przerażona niepokojącym zachowaniem ojca, Lee podejrzewa, że wrócił on do dawnego nałogu. Prawda okazuje się jednak znacznie gorsza. Wszystko wskazuje na to, że Anthony został opętany przez demona.
Jest to drugi film w karierze aktora i scenarzysty Joshuy Johna Milera. Jest on także synem Jasona Millera, który wcielił się w ojca Karrasa w "Egzorcyście" Williama Friedkina. Film, w którym występują bohaterowie "Egzorcyzmu", jest zresztą remakiem kultowego horroru. Zmieniono jedynie imiona występujących w nich postaci.
Życie aspirującego komika Maxa Bernala (Bobby Cannacale) to chaos i improwizacja. Mieszka z ojcem (Robert De Niro), wciąż próbuje przebić się w świecie komedii, ma za sobą nieudane małżeństwo i autystycznego syna o imieniu Ezra, którego kocha nad życie. Gdy dowiaduje się, że jego była żona (Rose Byrne) za namową lekarza chce umieścić Ezrę w szkole specjalnej, Max bez jej wiedzy zabiera syna w podróż przez Stany.
Nie chce pozwolić, by szkolne mury oddzieliły chłopca od zwykłego życia i na zawsze zamknęły go w jego własnym świecie. Wierzy, że „inność” Ezry nie jest wyrokiem skazującym go na funkcjonowanie na marginesie tzw. normalnego świata. Eskapada pełna szalonych perypetii i niezwykłych spotkań będzie dla ojca i syna okazją do odkrycia na nowo łączącej ich więzi i przeżycia przygód, które udowodnią, że „normalność” jest przereklamowana.
"Ten film poruszy widzów emocjonalną szczerością" - zapewniał reżyser Tony Goldwyn w rozmowie z "The Hollywood Reporter". "To produkcja uniwersalna, która przemówi do szerokiej publiczności. Nie tylko do widzów, którzy osobiście zetknęli się z autyzmem".
Do obsady "Mojego syna Ezry" chętnie dołączył też Robert De Niro. Jeden z synów legendy kina, Elliot, jest w spektrum autyzmu. Aktor nie opowiadał o nim publicznie do momentu, kiedy chłopak skończył 18 lat. Wtedy dopiero przyznał, że jego synowi początkowo trudno było odnaleźć się wśród rówieśników.
Grupa młodych aktywistów chowających swoją tożsamość za zwierzęcymi maskami postanawia zaprotestować przeciwko niszczeniu środowiska, dewastując wnętrze centrum handlowego. Zaraz po wieczornym zamknięciu drzwi dopuszczają się wandalizmu, a wszystko to nagrywają na telefon i zamierzają opublikować w sieci.
Jednak ich plan szybko kończy się niepowodzeniem, gdy okazuje się, że zostają uwięzieni wewnątrz budynku i muszą stawić czoła obłąkanemu ochroniarzowi. Pasją nocnego stróża są polowania przy użyciu prymitywnych narzędzi i teraz niestabilny psychicznie mężczyzna będzie próbował wyłapać ich wszystkich, a każda z jego kolejnych pułapek będzie bardziej wymyślna od poprzedniej. Aktywiści rozpoczynają desperacką walkę o życie.
"Wake Up" to najnowszy film reżyserskiego kolektywu Roadkill Superstars, założonego 20 lat temu w Quebecu. Zaczęli oni od formy krótkometrażowej. W 2015 roku debiutowali w pełnym metrażu postapokaliptycznym "Turbo Kid". Uznanie przyniosło im natomiast "Lato 84", połączenie horroru i kryminału, czerpiące garściami z kina lat 80.