Reklama

Jerzy Radziwiłowicz: Jego córka pojechała...

Jest zwolennikiem spokojnego życia. Jednak jego córka poszła inną drogą. Można nawet powiedzieć, że pojechała.

Jest jedną z najbardziej tajemniczych postaci w polskim świecie filmowym. - Mam wrażenie, że moim zawodem nie jest mówienie o sobie, tylko granie różnych ról - mówi Jerzy Radziwiłowicz (62 l.).

Do tej pory konsekwentnie milczał na temat prywatnego życia rodziny. Ostatnio zrobił wyjątek i pochwalił się osiągnięciami swojej córki. Zofia najpierw zrobiła licencjat z języka francuskiego. Zaraz po tym wyjechała do Nicei, gdzie obroniła pracę magisterską. Podobnie jak mama, Ewa Markowska, zajmuje się pisaniem scenariuszy. Współtworzyła scenariusz do serialu "Linia życia". Ale najwięcej czasu poświęca motocyklom. Bierze udział w zawodach motocrossowych.

Reklama

- Jeżdżą z góry, na dół i po błocie. Niebezpieczna sprawa... Jeździ i to z coraz większym zapałem. W tym roku w Pucharze Polski w motocrossie kobiet była druga w klasyfikacji generalnej - zdradza dumnie aktor.

Cieszy się z osiągnięć córki. Radość sprawia mu to, że wybrała swoją drogę i dzięki temu jest szczęśliwa, ale jednocześnie ta jej pasja bardzo go martwi. Bo jak każda córka, tak i Zofia jest oczkiem w głowie swojego taty.

- Chciałby aby wiodła spokojne życie, pisała scenariusze, nie narażała swojego ciała i zdrowia. Ale Zośka to niepokorna dusza - mówi jego przyjaciel. Mimo wszystko pan Jerzy mocno trzyma za nią kciuki i przed każdym startem dzwoni do ukochanej córki i jej to powtarza.

KP

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Radziwiłowicz | życia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy