Reklama

Jeremy Renner: Nie tylko tragiczny wypadek. Przez lata walczył o córkę

Od kilku dni światowe media żyją tragicznym wypadkiem Jeremy'ego Rennera. Wciąż nie wiadomo, kiedy (i czy w ogóle) aktor będzie mógł powrócić do występów przed kamerą. To jednak nie pierwszy raz, kiedy prywatne życie gwiazdora znalazło się na świeczniku. Filmowy Hawkeye przez lata toczył z byłą żoną prawdziwe batalie o prawo do widywania córki.

Od kilku dni światowe media żyją tragicznym wypadkiem Jeremy'ego Rennera. Wciąż nie wiadomo, kiedy (i czy w ogóle) aktor będzie mógł powrócić do występów przed kamerą. To jednak nie pierwszy raz, kiedy prywatne życie gwiazdora znalazło się na świeczniku. Filmowy Hawkeye przez lata toczył z byłą żoną prawdziwe batalie o prawo do widywania córki.
Jeremy Renner /Alexander Tamargo /Getty Images

51-letni Jeremy Renner był dwukrotnie nominowany do Oscara za role w filmach "Miasto złodziei" i "The Hurt Locker. W pułapce wojny". Ponadto wystąpił w takich produkcjach, jak "Nowy początek", "American Hustle", a także seria "Mission: Impossible". Jest też odtwórcą roli Hawkeye'a w Filmowym Uniwersum Marvela.

Reklama

Jeremy Renner: Tragiczny wypadek

4 stycznia Jeremy Renner opublikował post na Instagramie, w którym zamieścił pierwsze zdjęcie po wypadku. Aktor dodał również krótką wiadomość do swoich fanów. Przyznał przy tym, że jego stan nie pozwala mu na zbytnie rozpisywanie się. "Dziękuję za wszystkie miłe słowa. Jestem teraz zbyt sponiewierany, by pisać. Ale wysyłam miłość do was wszystkich" - zapewnił Renner.

Na opublikowanym selfie aktor leży w łóżku w szpitalu w stanie Nevada, jego twarz jest posiniaczona, a z nosa wystają mu rurki doprowadzające tlen.

Jego nastrój wydaje się być jednak bardzo dobry, co było widać na filmie udostępnionym na Twitterze w czwartek. Aktor spędzał wówczas czas w szpitalu w gronie rodziny. 

Na wideo Jeremy Renner pokazał, jak rodzina pomaga mu w myciu włosów. "'Niezbyt wspaniały' dzień na OIOM-ie, który zamienił się w niesamowity dzień spa z moją siostrą i mamą. Bardzo dziękuję" - śmiał się gwiazdor.

Przypomnijmy, że Jeremy Renner miał wypadek podczas odśnieżania w pobliżu swojego domu w Reno w stanie Nevada, który jest teraz nawiedzany przez burze śnieżne. Według relacji naocznych świadków, 1 stycznia aktor odśnieżał drogę, aby jego rodzina mogła wydostać się z domu po obfitych opadach śniegu. To właśnie wówczas pług Sno-Cat miał przejechać po jednej z nóg Rennera.

W wyniku urazu aktor stracił dużo krwi. Jeden z sąsiadów, z zawodu lekarz, założył mu opaskę uciskową na nogę, dopóki nie przybyli ratownicy medyczni. Lokalne władze poinformowały, że 51-letni gwiazdor Marvela został przetransportowany samolotem do szpitala zaraz po incydencie. 

Aktor przeszedł już dwie operacje po tragicznym wypadku z pługiem śnieżnym. W oświadczeniu wysłanym do "People" przedstawiciel Rennera napisał: "Możemy potwierdzić, że Jeremy doznał urazu klatki piersiowej i urazów ortopedycznych i przeszedł operację 2 stycznia 2023 roku. Po jej zakończeniu pozostał na oddziale intensywnej terapii w stanie krytycznym, ale stabilnym".

Wypadkiem Rennera żyją od kilku dni fani kina, a o aktorze piszą media na całym świecie. To jednak dla tego artysty nie pierwszyzna. Miał już kiedyś czas w swoim życiu, kiedy sprawy jego i jego najbliższych były pożywką dla wszystkich brukowców. Wszystko z powodu walki o prawo do opieki nad córką, którą aktor toczył z byłą żoną.

Jeremy Renner: Walka z byłą żoną o córkę

23-letnią wówczas Sonni Pacheco Renner poznał w 2011 roku na planie filmu "Mission: Impossible - Ghost Protocol". Po kilku miesiącach okazało się, że kobieta spodziewa się dziecka. Już w ciąży Sonni zdecydowała się porzucić świat show-biznesu i zająć się rzeźbiarstwem. 28 marca 2013 roku na świat przyszła ich córka, która otrzymała imię Ava.

Niespełna rok później, w styczniu 2014 roku, Renner i Pacheco wzięli ślub. Udało im się go utrzymać w tajemnicy aż do września, kiedy na pokazie filmu "Wyrok za prawdę" aktor pojawił się z obrączką na palcu. "Starałem się chronić prywatność rodziny, prywatność żony. Nie chcę, by były atakowane moim życiem zawodowym" - mówił później w rozmowie z reporterem "Capitol File".

Szczęście rodziny Rennerów snie trwało jednak długo. Na początku 2015 roku media obiegła informacja, że Sonni Pacheco wystąpiła o rozwód, argumentując go "różnicami nie do pogodzenia". Wkrótce pojawiły się pogłoski na temat prawdziwych powodów rozstania pary. Przy okazji okazało się, że małżonkowie nie mogą się porozumieć w kwestiach rodzicielskich.

Sonni chciała wyłącznych praw do opieki nad Avą. Oskarżała byłego męża o problemy psychiczne oraz uzależnienie od narkotyków i alkoholu. Renner nie komentował jej zarzutów. "Nie odpowiadam publicznie na bzdury. To tylko je wzmacnia" - tłumaczył w wywiadzie dla "Men's Health".

Rozwód Rennera i Pacheco został sfinalizowany jeszcze w tym samym roku, w grudniu. Jednak dopiero dwa lata później byli małżonkowie doszli do zgody w kwestii praw opieki nad córką. Ta nie trwała zresztą długo. W październiku 2019 roku Pacheco znów wystąpiła do sądu o wyłączne prawo do opieki nad Avą. Domagała się również, aby spotkania dziewczynki z ojcem miały miejsce w obecności jej lub kuratora.

W jej wnioski pojawiły się liczne oskarżenia pod adresem Rennera. Według Pacheco były mąż miał grozić jej śmiercią. Według rzeźbiarki, w trakcie trwania ich małżeństwa miał miejsce incydent, podczas którego gwiazdor Hollywood "włożył sobie pistolet do ust, groził, że się zabije i strzelił w sufit". Z kolei niania ich córki miała podsłuchać, jak aktor mówił, że najpierw zabije byłą żonę, a później siebie. "Lepiej, żeby Ava nie miała rodziców, niż żeby miała Sonni jako matkę" - miał powiedzieć. Oczywiście rzecznik Rennera stanowczo zaprzeczył tym oskarżeniom.

W sądowych dokumentach znalazły się również zeznania innych byłych partnerek aktora, Carmen Orford i Lily Faget. Pierwsza twierdziła, że Renner zawsze miał w domu spore ilości narkotyków, ponadto był także uzależniony od seksu i urządzał "dzikie orgie". Z kolei druga zapewniała, że uczestniczyła w "seksualno-alkoholowo-kokainowej imprezie" aktora, na której znalazła się na chwilę jego córeczka.

W marcu 2020 Renner wystąpił do sądu o trzykrotne zmniejszenie kwoty alimentów. Wcześniej płacił 30 tysięcy dolarów miesięcznie. Zaledwie dwa miesiące później oskarżył byłą żonę o kradzież 50 tysięcy dolarów z funduszu powierniczego ich córki.

Dopiero po kilku miesiącach prawnikom byłych małżonków udało się doprowadzić do ugody. Tym razem jej warunki jednak utajniono. Pewne jest, że aktor ma prawo widywać się ze swoją córką.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jeremy Renner
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy