Reklama

Jeremy Renner nagrał piosenki inspirowane jego walką o życie po wypadku

1 stycznia Jeremy Renner został przejechany przez ważący 6,5 tony pług śnieżny, w wyniku czego doznał rozległych obrażeń głowy i klatki piersiowej oraz złamał ponad 30 kości. W wywiadach, których później udzielił, aktor wyznał, że był wtedy bliski śmierci. Dramatyczna walka o życie posłużyła artyście za inspirację do nowego muzycznego projektu zatytułowanego "Love and Titanium". "Tworzenie tego było dla mnie bolesne, głęboko uzdrawiające i finalnie katartyczne" - wyznał dwukrotnie nominowany do Oscara gwiazdor.

1 stycznia Jeremy Renner został przejechany przez ważący 6,5 tony pług śnieżny, w wyniku czego doznał rozległych obrażeń głowy i klatki piersiowej oraz złamał ponad 30 kości. W wywiadach, których później udzielił, aktor wyznał, że był wtedy bliski śmierci. Dramatyczna walka o życie posłużyła artyście za inspirację do nowego muzycznego projektu zatytułowanego "Love and Titanium". "Tworzenie tego było dla mnie bolesne, głęboko uzdrawiające i finalnie katartyczne" - wyznał dwukrotnie nominowany do Oscara gwiazdor.
Jeremy Renner na scenie /FilmMagic/FilmMagic /Getty Images

Wkrótce minie dziesięć miesięcy od tragicznego wypadku, któremu Jeremy Renner uległ nieopodal swojego domu w stanie Nevada. Gwiazdor takich produkcji, jak "Miasto złodziei", "The Hurt Locker. W pułapce wojny" czy filmowa seria "Avengers", w noworoczny poranek razem ze swoim siostrzeńcem próbował odholować samochód terenowy przy pomocy pługa śnieżnego. Aktor w pewnym momencie wysunął stopę z pojazdu, by upewnić się, że jego krewnemu nie zagraża niebezpieczeństwo, lecz gdy próbował ponownie wsiąść za kierownicę, wypadł z kabiny i został przejechany przez ważącą 6,5 tony maszynę. W wyniku wypadku Renner doznał rozległych obrażeń głowy i klatki piersiowej oraz złamał ponad 30 kości.

Reklama

Jeremy Renner: Tragedia inspiracją do muzycznego projektu

Doświadczenia związane z dramatyczną walką o życie i długim powrotem do zdrowia posłużyły hollywoodzkiemu aktorowi za inspirację do nowego muzycznego projektu. Renner właśnie pochwalił się na Instagramie, że nagrał zbiór piosenek zatytułowany "Love and Titanium". W swoim poście oznaczył producentów i tekściarzy, którzy pomogli mu w stworzeniu materiału: Waltera Afanasieffa, Lee Annę James, Brandona Sammonsa znanego również jako BSAMZ, Jasona Matera oraz Jeffreya Teodoro Bonillę.

Nie jest jasne, czy utwory zostaną wydane w formie albumu. "Oto kolekcja muzyki, którą napisaliśmy o kamieniach milowych na mojej drodze ku wyzdrowieniu po wypadku z 1 stycznia. Tworzenie tego było dla mnie bolesne, głęboko uzdrawiające i finalnie katartyczne. Mam nadzieję, że zbiorę się na odwagę, by się tym z wami podzielić" - wyznał aktor.

Renner na całym świecie znany jest z występów w filmach i serialach, ale sukcesy odnosi także w muzyce. Na początku kariery aktor występował z zespołem Sons of Ben, w którym był wokalistą, gitarzystą, perkusistą i klawiszowcem. Jego utwory znalazły się na ścieżkach dźwiękowych kilku głośnych produkcji, takich jak "Daleka północ", "American Pie" czy "Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda". 

W 2020 roku gwiazdor wydał dwa minialbumy: "The Medicine" i "Live For Now". W jednym z wywiadów Renner zdradził, że muzyczna pasja towarzyszyła mu od najmłodszych lat. "Zainteresowanie aktorstwem pojawiło się u mnie około 20. roku życia. Muzyka była moja pierwszą miłością, poza rodziną" - zdradził w magazynie "People".

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jeremy Renner
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama