Jennifer Aniston "wycięła" ze swojego życia tych, którzy się nie zaszczepili
52-letnia Jennifer Aniston we wrześniowym numerze magazynu "InStyle" w okładkowym wywiadzie ujawniła, co myśli o ludziach, którzy nie chcą przyjąć szczepionki przeciwko COVID-19. "Nie mam czasu dla antyszczepionkowców lub tych, którzy nie słuchają faktów" - dobitnie wyraziła się aktorka, dodając, że osoby o takich poglądach są relegowane z jej otoczenia w trybie natychmiastowym. Sama zaszczepiła się już w maju, o czym poinformowała na swoim profilu instagramowym.
Choć Jennifer Aniston nader rzadko daje się poznać jako osoba stanowcza i niestroniąca od ostrych sformułowań, w kwestii szczepionek jest nieprzejednana. We wrześniowym numerze magazynu "InStyle" jednoznacznie określiła, jaki ma do stosunek do tych, którzy przyjęcia szczepionek odmawiają. Negatywny. I natychmiast takie osoby usuwa ze swojego otoczenia.
"Wiem, że wielu Amerykanów po prostu się boi i wierzy antyszczepionkowej propagandzie" - mówi aktorka, nie ukrywając swojej niechęci wobec takich osób. "To wstyd" - nazywa sytuację, bez bawienia się w eufemizmy.
Sama przyjęła szczepionkę w maju, bez jakichkolwiek efektów ubocznych. Podkreśliła też, że możliwość zaszczepienia się powinno się postrzegać w kategorii przywileju. Tym bardziej że przez cały okres pandemii na to czekaliśmy. Ma nadzieję, że to się skończy i że znajdzie się lekarstwo.
Zauważyła również, że w trudnych czasach ważne jest bycie na bieżąco z wiadomościami. Nawet gdy jest to bardzo trudne. Bo sama tego doświadczyła. "Wszyscy przeszliśmy przez zmęczenie wiadomościami, zmęczenie paniką podczas pandemii, ponieważ mieliśmy nadzieję, że pewnego dnia obudzimy się i usłyszymy coś pełnego nadziei, a wszystko, co otrzymaliśmy, to więcej szaleństwa" - zauważyła nie bez smutku. Wciąż jednak uważa, że tylko poleganie na nauce, namacalnych faktach, może nam pomóc wyjść z opresji i dokonać właściwego wyboru.
Prócz Jennifer Aniston za przyjęciem szczepionki agitują Sean Penn, Tom Cruise, Joan Collins czy Arnold Schwarzenegger. W mniejszości zdają się być gwiazdy, które podobnie jak Eric Clapton doświadczyły dramatycznych skutków ubocznych - m.in. utraty czucia w dłoniach i bardzo wysokiej gorączki.
Czytaj więcej: Jennifer Aniston: W gronie przyjaciół