Reklama

Jennifer Aniston w obronie filmowej komedii. "Świat potrzebuje humoru"

"Świat potrzebuje humoru. Nie możemy traktować się zbyt poważnie" - powiedziała Jennifer Aniston podczas promocji swego nowego filmu - komedii Netfliksa "Zabójcze wesele". Aktorka podkreśliła, że w świecie poprawności politycznej twórcy komedii stają przed coraz trudniejszym zadaniem.

"Świat potrzebuje humoru. Nie możemy traktować się zbyt poważnie" - powiedziała Jennifer Aniston podczas promocji swego nowego filmu - komedii Netfliksa "Zabójcze wesele". Aktorka podkreśliła, że w świecie poprawności politycznej twórcy komedii stają przed coraz trudniejszym zadaniem.
Jennifer Aniston /Amy Sussman/FilmMagic /Getty Images

Na 31 marca w serwisie Netflix zaplanowano premierę filmu "Zabójcze wesele" z głównymi rolami Jennifer Aniston i Adama Sandlera. Pojawił się właśnie pierwszy zwiastun produkcji, będącej kontynuacją komedii "Zabójczy rejs".

Cztery lata po rozwiązaniu pierwszej zagadki kryminalnej Nick (Adam Sandler) i Audrey (Jennifer Aniston) Spitzowie są pełnoprawnymi detektywami, których prywatna agencja próbuje zaistnieć na rynku. Gdy Nick i Audrey otrzymują zaproszenie na prywatną wyspę, na której ma się odbyć ślub ich przyjaciela, Maharadży (Adeel Akhtar), okazuje się, że pech nadal ich prześladuje — wkrótce po rozpoczęciu imprezy świeżo upieczony małżonek zostaje porwany dla okupu, a podejrzanym jest każdy znamienity gość i członek rodziny, nie wyłączając samej panny młodej. 

Reklama

W "Zabójczym weselu" Spitzowie wreszcie dostają szansę, aby pochwalić się swoimi umiejętnościami w sprawie najwyższej wagi, która kusi obietnicą spełnienia wszystkich marzeń — nie tylko o sukcesie własnej agencji detektywistycznej, ale też o długo wyczekiwanej wycieczce do Paryża. 

Jennifer Aniston: Świat potrzebuje humoru

Podczas promocji filmu w Paryżu 54-letnia aktorka przyznała, że w ciągu ostatnich lat kino znacznie się zmieniło i obecnie twórcy komedii mają trudniejsze zadanie niż kiedyś.

"Musisz być ostrożny, co jest niezwykle trudne dla komików, ponieważ piękno komedii polega na tym, że śmiejemy się z samych siebie, śmiejemy się z życia" - aktorka powiedziała w rozmowie z agencją AFP.

Aniston dodała, że w przeszłości "można było żartować z dewotek", co wywoływało "histeryczny śmiech". "Chodziło [w tym] o edukowanie, jak bardzo śmieszni są ludzie. Teraz nie możemy już tego robić" - Aniston zwróciła uwagę na ograniczającą komików poprawność polityczną.

Gwiazda podkreśliła, że świat zmienił się diametralnie od czasu, gdy była gwiazdą serialu "Przyjaciele". "Jest cała nowa generacja, dzieci, które oglądają teraz 'Przyjaciół' uważają, że ten serial jest obraźliwy" - dodała aktorka, podkreślając, że intencją twórców serialu nigdy nie było obrażenie kogokolwiek. 

"Świat potrzebuje humoru. Nie możemy traktować się zbyt poważnie. Zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych" - zakończyła Aniston.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jennifer Aniston
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama