Javier Bardem w Bondzie?
Według nieoficjalnych informacji Javier Bardem ("To nie jest kraj dla starych ludzi") został zaangażowany do roli przestępcy w najnowszej wersji przygód agenta 007. Reżyserem wciąż niezatytułowanej produkcji będzie Sam Mendes ("American Beauty").
Dla aktora hiszpańskiego pochodzenia styczeń okazał się miesiącem pełnym sukcesów. Na świecie pojawiło się pierwsze dziecko Bardema i Penelope Cruz, aktor został nominowany do Oscara za najlepszą rolę pierwszoplanową w filmie "Biutiful" Alejandro Gonzáleza Inárritu oraz dostał propozycję zagrania głównej roli w "Mrocznej wieży" Rona Howarda.
Jego dalsza kariera zapowiada się interesująco, choć nieprzewidywalnie. Mainstreamowy przemysł filmowy wydaje się dla Bardema wciąż nieoswojonym miejscem pracy. Aktor nie zawsze podejmuje właściwe decyzje. Odrzucił rolę w filmie Olivera Stone'a "Wall Street: Pieniądz nie śpi", wystąpił jednak w szeroko krytykowanej produkcji Julii Roberts "Jedz, módl się, kochaj".
Na planie filmu Sama Mendesa Javier Bardem będzie pracował z Judi Dench i Danielem Craigiem, który wcieli się w postać Jamesa Bonda. Dench i Craig wystąpili razem już w "Casino Royale" i "Quantum of Solace". Biorąc pod uwagę dotychczasową konstrukcję filmów o kultowym agencie można się domyślać, że Bardem zagra jego okrutnego przeciwnika. Realizacja filmu rozpocznie się jesienią tego roku. Międzynarodowa premiera planowana jest na listopad 2012.
W międzyczasie MGM zapewne nadal będzie zmagało się z dotychczasowymi problemami finansowymi. Metro-Goldwyn-Mayer szuka obecnie nowego studia dystrybuującego filmy, ale żądania MGM są trudne do spełnienia. Studio, które stanie się partnerem MGM podczas produkcji nowej wersji Jamesa Bonda, będzie musiało zobowiązać się jednocześnie do współfinansowania kilkunastu przyszłych produkcji powstających w MGM. Taki układ nie odpowiada szefom innych studiów. Zaczyna ich frustrować poczucie, że są zabawkami w rękach MGM, które niemal po trupach dąży tylko do korzyści finansowych.