Reklama

Jaser Arafat i "Pasja"

Jaser Arafat, przywódca Autonomii Palestyńskiej, po obejrzeniu na prywatnym pokazie filmu "Pasja" stwierdził, że obraz Mela Gibsona "nie jest antysemicki". Przywódcy żydowscy zarzucają filmowi, iż może wzniecić na świecie kolejną falę antysemickich wystąpień. Jaser Arafat obejrzał obraz w towarzystwie między innymi muzułmańskich i katolickich dostojników.

"Jaser Arafat nie odczuł, by Pasja była filmem antysemickim" - powiedziała Hanan Ashrawi, prominentna palestyńska działaczka chrześcijańska, która oglądnęła obraz Mela Gibsona wraz z przywódcą Autonomii Palestyńskiej, na specjalnym pokazie, na którym film odtworzony był z płyty DVD.

Doradca Jasera Arafata, Nabil Abu Rdainah, powiedział natomiast palestyńskiej agencji prasowej, że lider Autonomii Palestyńskiej nazwał obraz "poruszającym, ukazującym historię, wielkopomnym".

Reklama

Dzieło Mela Gibsona wzbudza kontrowersje na całym świecie - w USA protestowały organizacje żydowskie.

Lokalni przywódcy żydowscy oraz dostojnicy kościelni z Niemiec ostrzegali, że "Pasja" może wzniecić w kraju odpowiedzialnym za zbrodnie Holokaustu nastroje antysemickie.

We Francji jeden z dystrybutorów stanowczo odmówił wyświetlania filmu w sieci swych kin, zarzucając obrazowi, iż jest jedynie "faszystowską propagandą".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pasje | film | obraz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy