Japoński portrecista międzyludzkich relacji. Jego filmy was poruszą!
Hirokazu Koreeda jest jednym ze współczesnych japońskich twórców. Jego dzieła w większości skupiają się na dziecięcym spojrzeniu na świat i relacjach rodzinnych, często wykraczających poza granice tradycji. 17 maja na ekrany kin wszedł jego najnowszy film "Monster", który równy rok wcześniej brał udział w konkursie na Festiwalu Filmowym w Cannes, zdobywając dwa wyróżnienia. Dziś przypominamy o jego wcześniejszych dziełach, które mogą poruszyć i skraść wasze serca.
Twórczość Koreedy, choć budzi zainteresowanie na świecie, dociera przede wszystkim do publiczności festiwali. Jego filmy portretują aktualne tematy nurtujące japońskie społeczeństwo, jednocześnie zadając uniwersalne pytania, które dotyczą każdego z nas. Reżyser wrażliwie i wnikliwie przedstawia swoich bohaterów, co może być pozostałością jego pierwszych kroków w filmie, które stawiał, realizując dokumenty.
Istotną częścią twórczości Koreedy jest przyglądanie się rodzinom. Nie stroni od przejmowania dziecięcej perspektywy i pokazywania realiów ich oczami. Jest czułym humanistą, którego ciepło połączone z wizualną skromnością wciąga i dogłębnie porusza.
Aktualnie reżyser przebywa na 77. Festiwalu Filmowym w Cannes, ponieważ jest członkiem Jury konkursu głównego.
Refleksją towarzyszącą Koreedzie podczas tworzenia było to, co sprawia, że ludzie stają się rodziną. Zainspirowany doniesieniami na temat rosnącej biedy i coraz częstszych drobnych kradzieżach, umieszcza swoją historią w domu zamieszkiwanym przez luźno powiązane ze sobą osoby. Pomimo braku pieniędzy i więzów krwi, są dla siebie nawzajem ostoją w trudach życia. Kiedy w ich życiu pojawi się mizernie wyglądająca dziewczynka, to choć ledwo wiążą koniec z końcem, przygarniają ją do siebie, co jeszcze bardziej ich zbliża.
Premiera filmu odbyła się na Festiwalu Filmowym w Cannes, gdzie został nagrodzony Złotą Palmą.
Fabuła przedstawia losy trzech sióstr, które po rozwodzie rodziców zamieszkały u dziadków. Kiedy dowiadują się o śmierci ojca, którego nie widziały od 15 lat, przyjeżdżają na pogrzeb, gdzie czeka je zaskoczenie - mają młodszą, czternastoletnią siostrę.
Kiedy dostrzegają, że jest źle traktowana przez macochę, z którą żyje, spontanicznie składają jej propozycję, by zamieszkała z nimi. Robią wszystko, co w ich mocy, by dziewczyna poczuła się w pełni akceptowanym członkiem rodziny.
Podobnie jak w "Złodziejaszkach" Koreeda stawia pytanie o znaczenie więzów krwi i o to, co tworzy rodzinę. Przedstawione w filmie dwa małżeństwa odkrywają, że ich synowie zostali podmienieni w szpitalu, przez co od sześciu lat wychowują nie swoje dziecko. Kiedy rodziny się odnajdują, rozpoczynają toczyć się trudne emocjonalnie debaty, jak powinni rozwiązać sytuację. Kiedy rozpoczynają powolny proces zamiany chłopców, wątpliwości w ich sercach narastają jeszcze bardziej.
Po premierowym pokazie w Cannes w 2013 twórcy otrzymali 10-cio minutową owację na stojąco.
"Ciągle na chodzie" jest przedstawieniem doby z życia rodziny, która spotyka się w rocznicę utonięcia najstarszego syna. Choć od odejścia minęło już 12 lat, ich serca wciąż są pełne pretensji, urazy i rozgoryczenia, przez co trudno im nawiązać zdrową relację.
Choć jest to skromne dzieło, spotkało się z szerokim uznaniem znawców kina; na podstawie 65 recenzji krytyków na serwisie Rotten Tomatoes otrzymał doskonałe oceny (100%, średnia 8.4/10).
Film w niektórych miejscach funkcjonuje także pod nazwą "Nikt nie wie". Inspiracją do scenariusza były prawdziwe wydarzenia z 1988 roku, które zostały opisane w wielu artykułach prasowych. Koreeda jednak pozbawił historię mogących wywołać dyskomfort momentów. Film opowiada o losach czwórki dzieci, które po porzuceniu przez matkę, muszą zacząć radzić sobie same. Mający 12 lat Akira bierze odpowiedzialność za swoje niewiele młodsze rodzeństwo. Reżyser skupił się na ukazaniu wyrazistej przemiany dziecięcego świata, ukazując jednocześnie ciążącą nad nimi stratę.
Film został wyróżniony nagrodą dla najlepszego aktora (nastoletni Yūya Yagira) na 57. MFF w Cannes.
Zobacz też: Emocjonalne otwarcie festiwalu w Cannes. Polały się łzy