Reklama

James Marsden słono płaci za zdradę

"Z całego Hollywood ten gość ma najbardziej przerąbane!" - żartował z Jamesa Marsdena amerykański bloger. "W 'Supermanie' Lois Lane rzuciła go, dla wiadomo kogo, zaś w 'X-Men' kobietę odbił mu Wolverine. A jak już zagrał prezydenta w 'Kamerdynerze', to oczywiście był nim JFK i od razu dostał kulkę. Czy może być gorzej?". Fabuła elektryzującego thrillera "Loft" przynosi twierdzącą odpowiedź i sprawia, że aktor znów ma się czego obawiać!

W filmie "Loft" - thrillerze z przewrotnym scenariuszem napisanym przez Wesleya Stricka, współautora "Przylądku strachu" Martina Scorsese i "Wilka" Mike'a Nicholsa - James Marsden zagrał jednego z pięciu żonatych mężczyzn, potajemnie wynajmujących penthouse, w którym mogą swobodnie wdawać się w pozamałżeńskie romanse i spełniać ukryte fantazje.

Seksualna idylla kończy się, gdy jeden z nich znajduje w apartamencie zwłoki brutalnie zamordowanej kobiety. W gęstniejącej atmosferze nieufności i wzajemnych oskarżeń, uporządkowane życie całej piątki zaczyna rozpadać się na kawałki. Czy morderca jest jednym z nich, czy też ktoś usiłuje wrobić poszukiwaczy erotycznych wrażeń w zabójstwo?

Reklama

W mrocznej historii apartamentu, w którym męskie fantazje stają się tyleż prawdziwe, co zabójcze, Marsden wcielił się w psychologa, Chrisa Vanowena. "Myślę, że Chris ma najtwardszy kręgosłup moralny z całej tej piątki" - mówi Marsden. - "Jako jedyny z nich ma wyrzuty sumienia z powodu swojej niewierności. Jeśli grupa musi podjąć jakąś trudną decyzję, wszyscy instynktownie zwracają się do Chrisa, bo wiedzą, że jego wybór będzie najwłaściwszy".

Zdaniem Marsdena, jednym z największych walorów filmu jest powrót do dawnej tradycji kina z suspensem. "'Loft' jest filmem z elementami stylu Alfreda Hitchcocka, zupełnie innym, niż współczesne hollywoodzkie produkcje" - mówi Marsden. - "W Fabryce Snów królują ekranizacje komiksów, powstaje też trochę filmów niezależnych, ale nie ma zbyt wielu klasycznych thrillerów z umiejętnie zbudowanym napięciem. Fajnie było zagrać w jednym z nich - w filmie, którego największą gwiazdą jest sama historia!".


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy