James Mangold: Nikt nie zastąpi Harrisona Forda w roli Indiany Jonesa
Wraz z premierą pierwszego zwiastuna filmu "Indiana Jones i tarcza przeznaczenia" w sieci pojawiło się wiele teorii dotyczących przyszłości tego popularnego cyklu. Według jednej z nich schedę po słynnym archeologu granym przez Harrisona Forda ma przejąć jego córka chrzestna Helena, w którą wciela się Phoebe Waller-Bridge. Na domysły te nerwowo zareagował reżyser filmu, James Mangold, który autorów tych spekulacji nazwał "dupkami".
"Indiana Jones i tarcza przeznaczenia" będzie ostatnim filmem, w którym w roli głównej zobaczymy 80-letniego obecnie Harrisona Forda. Od dłuższego już czasu fani tej postaci otrzymywali zapewnienia, że w przyszłości nikt nie zastąpi tego aktora, żeby kontynuować słynną serię. Zdaniem producentów filmów Ford tak bardzo bowiem kojarzy się z postacią Indiany Jonesa, że wraz z jego przejściem na emeryturę, na emeryturę przejdzie też grany przez niego archeolog.
Mimo to nie brakuje spekulacji na temat tego, w jaki sposób seria popularnych filmów mogłaby być kontynuowana. Przyczynił się do tego fakty, że studio Disneya zamówiło serialowy prequel tej historii, której bohaterem będzie mentor Indiany Jonesa, Abner Ravenwood. I tak, jak po premierze filmu "Indiana Jones i królestwo kryształowej czaszki" spekulowano, że kapelusz i bat po słynnym Indianie przejmie jego syn grany przez Shię LaBeoufa, co się nie stało, tak teraz wskazuje się na postać córki chrzestnej Heleny granej przez Phoebe Waller-Bridge.
Na te sugestie nerwowo zareagował na Twitterze reżyser James Mangold. "Powtarzam raz jeszcze. Nikt nie przejmie schedy po Indym ani go nie zastąpi. Nikt nie zabierze mu kapelusza, a jego postać nie zostanie wymyślnie wymazana. Nigdy, w żadnym scenariuszu, nie było takiego pomysłu. Ale trolle będą trollować dalej - w ten sposób zdobywają kliknięcia" - napisał reżyser. Później jego wpis zniknął jednak z Twittera.
Na Twitterze próżno szukać również kolejnego wpisu Mangolda, w którym jeszcze dosadniej odniósł się do spekulacji na temat przyszłości serii o Jonesie. "Proszę mnie nie męczyć wskazywaniem na to, że raz na jakiś czas trolle mają rację. Nawet ślepa wiewiórka znajduje czasem orzech. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia z planu i poczytać wywiady, by mieć wystarczająco dużo informacji do snucia domysłów na temat fabuły filmu. Różnica między trollującymi dupkami a całą resztą jest taka, że próbują oni zarobić na waszych odczuciach dotyczących filmów i polityki wojny kulturowej" - napisał Mangold.
Premiera filmu "Indiana Jones i tarcza przeznaczenia" zaplanowana została na 30 czerwca 2023 roku.