Reklama

James Cameron: Tragedie Titana i Titanica mają wiele zbieżności

"Tragedie Titana i Titanica mają wiele zbieżności, w obu przypadkach kapitanowie nie posłuchali ostrzeżeń o niebezpieczeństwie" - powiedział telewizji ABC News reżyser filmu "Titanic" i badacz oceanu James Cameron.

"Tragedie Titana i Titanica mają wiele zbieżności, w obu przypadkach kapitanowie nie posłuchali ostrzeżeń o niebezpieczeństwie" - powiedział telewizji ABC News reżyser filmu "Titanic" i badacz oceanu James Cameron.
James Cameron /The Chosunilbo JNS/Imazins /Getty Images

W czwartek 22 czerwca potwierdzono, że nie żyją pasażerowie podwodnej łodzi Titan, na pokładzie której wyruszyli na komercyjną ekspedycję do wraku Titanica. Wszyscy oni zginęli w wyniku implozji. Tragedię na antenie stacji ABC News skomentował James Cameron, który w 1997 roku pokazał na dużym ekranie tragedię Titanica w filmie z Leonardo DiCaprio i Kate Winslet w rolach głównych.

Reklama

James Cameron: Uderzają mnie podobieństwa z katastrofą Titanica

"Uderzają mnie podobieństwa z samą katastrofą Titanica, gdzie kapitan był wielokrotnie ostrzegany o lodzie przed swoim statkiem a mimo to płynął całą parą w pole lodu w bezksiężycową noc. I w rezultacie zginęło wielu ludzi" - powiedział kanadyjski reżyser. Wskazał, że nurkowanie za pomocą łodzi podwodnej jest 'dojrzałą sztuką i wielu ekspertów i inżynierów ostrzegało firmę OceanGate, że konstrukcja Titana jest zbyt eksperymentalna, by przewozić pasażerów.

"To, że bardzo podobna tragedia, gdzie znaki ostrzegawcze zostały zignorowane, zdarzyła się w dokładnie tym samym miejscu (...) to po prostu osłupiające. To naprawdę dość surrealistyczne" - powiedział Cameron.

Kanadyjczyk wyraził żal z powodu śmierci francuskiego nurka Paula-Henriego Nargeoleta, z którym przyjaźnił się przez 25 lat. Jak dodał, śmierć Francuza - zwanego w środowisku "panem Titanikiem" ze względu na częste wyprawy do wraku - jest dla niego "niemal niemożliwa do zrozumienia". "PH, legendarny francuski podwodny pilot, był moim przyjacielem. To bardzo mała społeczność. Znałem go od 25 lat. Fakt, że zginął tragicznie w taki właśnie sposób jest dla mnie rzeczą trudną do zrozumienia" - tłumaczy Cameron.

Inną z ofiar katastrofy łodzi Titan jest dyrektor generalny OceanGate, Stockton Rush. To właśnie na jego ręce w 2018 roku przekazany został list napisany przez członków organizacji zajmującej się technologią morską i podwodnymi łodziami załogowymi. Ostrzegli go w nim jednogłośnie przed rozwojem łodzi Titan. Do treści tego listu dotarł "The New York Times".

James Cameron: Surrealistyczna tragedia

"Ludzie znający się na nurkowaniu, bardzo obawiali się o tę łódź. Wielu najważniejszych inżynierów zajmujących się głębokim zanurzeniem pisało nawet listy do OceanGate, w których przekonywało, że to, co robi ta firma, jest zbyt komercyjne, że nie powinni przewozić pasażerów bez certyfikatów. Uderza mnie podobieństwo tej katastrofy do katastrofy samego Titanica. Jego kapitan był wielokrotnie ostrzegany przed górą lodową znajdującą się na kursie statku, a mimo to wpłynął z pełną prędkością w pole lodowe podczas bezksiężycowej nocy, w wyniku czego zginęło wiele osób. Dla nas jest to bardzo podobna tragedia, w której ostrzeżenia pozostały niezauważone. To, że wydarzyło się to dokładnie w tym samym miejscu, w sytuacji, gdy podobne nurkowanie odbywa się na całym świecie, jest dla mnie po prostu zdumiewające. To surrealistyczne" - powiedział Cameron, który jest pasjonatem nurkowania. 

Sam Cameron, który od lat sam prowadzi podwodne eksploracje - w 2012 r. jako pierwszy człowiek samodzielnie udał się na dno Rowu Mariańskiego - odwiedził miejsce wraku Titanica 33 razy. Obliczył, że "spędził więcej czasu na statku, niż jego kapitan". 

 


PAP life
Dowiedz się więcej na temat: James Cameron | Titanic
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy