Jake Lloyd z "Gwiezdnych wojen" w szpitalu psychiatrycznym
Jake Lloyd, aktor znany przede wszystkim z kreacji młodego Anakina Skywalkera w filmie "Gwiezdne wojny: Część I - Mroczne widmo", trafił do szpitala psychiatrycznego. U Lloyda zdiagnozowano schizofrenię.
Ostatnie 10 miesięcy Lloyd spędził w więzieniu. Aktor trafił za kratki po tym, jak w czerwcu zeszłego roku uciekał przed policją stanową przez dwa hrabstwa w Karolinie Południowej. Gwiazdor znacznie przekroczył prędkość, pędząc swoim samochodem, ale wybrał ucieczkę przed policją, niż zatrzymanie się na jej wezwanie. 27-latek w lecie zeszłego roku usłyszał zarzuty nieodpowiedzialnego kierowania samochodem, odmowy zatrzymania i prowadzenia pojazdu bez ważnego prawa jazdy. Pościg za aktorem zakończył się rozbiciem jego pojazdu o płot i staranowaniem kilku drzew.
Matka aktora, Lisa, wyznała w wywiadzie, że rozmawiała z synem i "przeprowadzka" pozytywnie wpłynęła na jego stan psychiczny. Na razie nie wiadomo, jak długo Lloyd będzie przebywał na oddziale zamkniętym. Jego rodzina chce, aby "miał odpowiednio dużo czasu na wyzdrowienie".
Lloyd, który stał się sławny jako dziesięciolatek za sprawą brawurowej roli w "Mrocznym widmie", wyznał już jakiś czas temu, że aktorstwo uczyniło z jego dzieciństwa "piekło".
"Inne dzieci były dla mnie niezwykle złośliwe. Wydawali odgłosy gwiezdnego miecza za każdym razem, gdy znajdowałem się w ich pobliżu. To było totalne szaleństwo" - opowiadał aktor. - "Przez całą szkołę moje życie przypominało piekło - musiałem udzielać jakichś 60 wywiadów dziennie".
Zanim Lloyd wystąpił w czwartej odsłonie gwiezdnej sagi, wcielił się w syna Arnolda Schwarzeneggera w "Świątecznej gorączce" (1998). W tym samym roku zagrał również w telewizyjnym filmie "Apollo 11".
Po roli w "Mrocznym widmie" można go było zobaczyć na ekranie jedynie w dramacie "Madison" z 2005 roku u boku Bruce'a Derna i Jima Caviezela.