Reklama

Jak Kristin Scott Thomas została feministką?

Kristin Scott Thomas zdradziła, że przez wiele lat postulaty feministek były jej obce, a sam ruch uważała za niepotrzebny. Do czasu. W niedawnym wywiadziebrytyjska aktorka wyznała, że zrewidowała swoje poglądy pod wpływem niespodziewanego zaproszenia.

Kristin Scott Thomas zdradziła, że przez wiele lat postulaty feministek były jej obce, a sam ruch uważała za niepotrzebny. Do czasu. W niedawnym wywiadziebrytyjska aktorka wyznała, że zrewidowała swoje poglądy pod wpływem niespodziewanego zaproszenia.
Kristin Scott Thomas była feministką, choć o tym nie wiedziała /David M. Benett/Dave Benett /Getty Images

Kristin Scott Thomas, która zasłynęła m.in. rolą Fiony w komedii "Cztery wesela i pogrzeb", w udzielonym niedawno wywiadzie wyznała, że "nigdy tak naprawdę nie uważała się za feministkę". Powód? Była przekonana, że kobiety nie muszą już o nic walczyć, a wszelkie problemy związane z nierównościami między płciami zostały dawno rozwiązane. Gwiazda wyznaje jednak, że musiała owe poglądy zrewidować.

"Naprawdę sądziłam, że pokolenie moich rodziców poradziło sobie z najważniejszymi kwestiami, takimi jak możliwość brania udziału w wyborach, posiadanie konta w banku czy równe płace. A jako że wychowałam się w bardzo kobiecym świecie, nie byłam świadoma, jak głęboko rozmaite uprzedzenia są zakorzenione, jak bardzo niektóre rzeczy są wciąż aktualne" - wyznała Thomas w rozmowie z miesięcznikiem "Town & Country Magazine".

Reklama

Gwiazda dodała, że feminizm stał jej się bliski wtedy, gdy zrozumiała, że przypadki dyskryminacji kobiet nie są sporadyczne, ale częste. Impulsem do zmiany sposobu myślenia było dla niej otrzymanie niespodziewanej propozycji zostania honorową przewodniczącą Forum Ekonomicznego Kobiet. "Zaczęłam czytać materiały, które od nich otrzymałam i nagle zrozumiałam, że tak naprawdę jestem feministką, choć o tym nie wiedziałam" - dodała.

Aktorka wspomniała w tym kontekście o uwadze, jaką otrzymała kiedyś od pewnego reżysera, który poinstruował ją, by była bardziej "pociągająca". "Byłam taka wściekła! Pomyślałam: 'Dlaczego, u diabła, mam się nieustannie starać, żeby się podobać? Dlaczego zawsze mam być ładna, słodka, miła, grzeczna, żeby wszyscy mnie kochali?'" - wyznała Thomas.

Wielokrotnie nagradzaną aktorkę będziemy mogli niedługo oglądać na ekranie w brytyjskim dramacie "Pojedynek na głosy". Polska premiera obrazu zaplanowana jest na 15 maja 2020 roku.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Kristin Scott Thomas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy