Jadwiga Jankowska-Cieślak: Aktorskie nasycenie
Jedna z najbardziej charakterystycznych polskich aktorek. Znana z niebanalnych ról i wysokich wymagań, zarówno w stosunku do siebie, jak i do innych. Jej kariera nie potoczyła się tak, jak sobie wymarzyła. Nie ulega jednak wątpliwości, że Jadwiga Jankowska-Cieślak to artystka, która zapisała się w historii polskiego kina. 15 lutego wybitna aktorka obchodzi 70. urodziny.
Jadwiga Jankowska-Cieślak urodziła się 15 lutego 1951 roku. Kiedy była nastolatką, jej największą pasją był teatr, dlatego po maturze zdecydowała się zdawać do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Dostała się za pierwszym razem. Wielu aktorów z jej rocznika zrobiło później błyskotliwe kariery. Jankowska-Cieślak była "na roku" m.in z Jerzym Radziwiłowiczem, Markiem Kondratem czy Ewą Dałkowską. Aktorka skończyła szkołę w 1972 roku i w tym samym roku wystąpiła w filmie "Trzeba zabić tę miłość" w reżyserii Janusza Morgensterna. Debiut był imponujący i przyniósł jej m.in Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego.
"Sukces swój zawdzięcza Jankowska czemuś, co jest w zasadzie nieuchwytne i chyba nawet od niej niezależne: owej psychofizycznej właściwości, która czyni, że każde pojawienie się - choćby na dalszym planie - zapełnia ekran, przyciąga wzrok i zainteresowanie, pulsuje życiem i jest ona, jakby powiedział Irzykowski, samą 'materią kina'. Ma w sobie to 'aktorskie' nasycenie i energię, dzięki czemu wszystko koncentruje się na niej, a postać jej uzyskuje przez to zwiększoną nośność treściową" - ekscytował się na łamach "Kina" Aleksander Ledóchowski.
Tuż przed rozpoczęciem zdjęć do filmu aktorka ścięła długie blond włosy. "Denerwowały mnie te kudły. Ciągle się o coś zaczepiały. Jak je obcięłam, poczułam, że jestem wolna, że się unoszę nad ziemią" - mówiła "Tele Tygodniowi". Nie wiedziała, że przypadkowo wylansowała modę na fryzurę na chłopczycę.
W 1975 roku Jadwiga Jankowska-Cieślak wystąpiła w filmie Kazimierza Kutza "Znikąd donikąd". To historia oddziału AK, który w 1945 roku opanowuje wieś na Żywiecczyźnie. Oddział jest jednak zdziesiątkowany, wielu ludzi jest rannych. Jadwiga Jankowska-Cieślak zagrała rolę wiejskiej nauczycielki, która opatruje rannego członka oddziału o pseudonimie "Kordian" (w tej roli Olgierd Łukaszewicz).
W drugiej połowie lat 70. Jankowska-Cieślak zagrała w legendarnym polskim serialu "Polskie drogi". To filmowy fresk, który przedstawia polskie społeczeństwo w latach II wojny światowej. Aktorka wystąpiła w bardzo elitarnym gronie. W serialu wystąpili m.in. Kazimierz Kaczor, Karol Strasburger, Bronisław Pawlik, Teresa Lipowska i Joanna Szczepkowska. W 1981 roku aktorka wzięła udział w kolejnej bardzo popularnej, telewizyjnej produkcji, serialu "Jan Serce".
Przełom lat 70. i 80. to dwa ważne filmy w karierze Jankowskiej-Cieślak. Pierwszy to "Sam na sam" (1977) w reżyserii Andrzeja Kostenko, gdzie wystąpiła u boku Piotra Fronczewskiego. W 1982 roku aktorka zagrała jedną z głównych ról w polsko-węgierskim filmie "Inne spojrzenie". Obraz Karoly Makka i Jonasa Xantusa był jednym z najczęściej omawianych filmów na festiwalu w Cannes. Opowiadał historię, która rozgrywa się w komunistycznych Węgrzech w późnych latach 50. Młoda dziennikarka (Jankowska-Cieślak) zostaje przyjęta do redakcji w gazecie "Prawda". Poznaje tam Livię (Grażyna Szapołowska), która jest żoną komunistycznego oficera. Szybko między dwiema kobietami zaczyna rodzić się uczucie...
"Wydawało mi się, że zbliżenie między kobietami to bariera nie do przekroczenia, w ogóle nie mogłam tego ogarnąć rozumem. W końcu okazało się, że się udało. Ale nadludzkim wysiłkiem" - Jankowska-Cieślak mówiła po latach w rozmowie z "Tele Tygodniem".
Skandalizujący obyczajowo manifest antykomunistyczny wzbudził aplauz francuskiej widowni, a sama Jankowska-Cieślak została wyróżniona aktorską Złotą Palmą.
"W życiu nie przypuszczałam, że Cannes to taki cyrk. Przyglądałam się temu, jakbym była z innej planety. A potem nagle się okazało, że dostałam tę Palemkę... Absolutna euforia. Miałam wrażenie, że dotknęłam pięty Pana Boga, byłam pewna, że cały świat się przede mną otwiera" - mówiła "Tele Tygodniowi".
Kariera Jankowskiej-Cieślak zaczynała jednak wyhamowywać. Dużo mówiło się o jej trudnym charakterze na planie. Sama aktorka w wywiadzie dla "Polityki" stwierdziła: "Nie lubię łatwizny. Sama sobie zawyżam poprzeczkę. Taka się wzięłam. Zawsze chciałam zdobywać szczyty. Tylko wtedy życie ma jakąś wartość. Bywałam trudna i uparta, bo nie chciałam odstępować od dążenia do ideału. Wydawało mi się, że jeśli będę ortodoksyjna, to pociągnę za sobą innych. Musiało upłynąć trochę lat, abym zrozumiała, że to głupie. Parę razy padałam twarzą w błotko, bo nie umiałam postępować z ludźmi. Teraz nadal staram się dążyć do ideału, ale przez próbę zrozumienia drugiego człowieka, bo wiem, ile bólu niesie ten zawód".
W latach 90. aktorka wróciła na ekrany. W 1996 wystąpiła w "Wezwaniu" - opowieści o pielęgniarce, która w latach 80. zostaje niesłusznie oskarżona przez komunistyczne władze i walczy o swoje dobre imię. Ta rola przyniosła jej wyróżnienie na festiwalu w Gdyni.
Na początku XXI wieku Jankowska zagrała kilka ciekawych ról. Jedną z nich była kreacja w "Szczęśliwym człowieku" Małgorzaty Szumowskiej. To opowieść o społecznych problemach we współczesnej Polsce i rodzinie, która nie jest w stanie porozumieć się ze sobą i zrozumieć swoich uczuć. Film doceniony został również na festiwalu w Gdyni.
W latach 2000-2001 widzowie mogli podziwiać Jankowską-Cieślak w miniserialu "Miasteczko". Była to obyczajowa produkcja, opowiadająca o sennym życiu w podwarszawskiej miejscowości. Serial zdecydowanie odbiegał od obecnych propozycji największych stacji telewizyjnych w Polsce. Zwyczajna historia o problemach zwykłych ludzi. Niestety, emisja nie trwała zbyt długo...
Najbardziej pamiętną rolą Jankowskiej-Cieślak XXI wieku pozostaje kreacja w filmie "Rysa" (2008). Film Michała Rosa dotykał kontrowersyjnego tematu - opowiadał historię małżeństwa, które wstrząśnięte zostaje poważnym kryzysem. Para otrzymuje kasetę wideo, której zawartość sugeruje, że w latach 80. mąż był współpracownikiem bezpieki. Dla Jankowskiej-Cieślak był to osobisty film ze względu na biografię jej ojca, który po wojnie był sędzią w wojskowej prokuraturze. Sama aktorka w cytowanym już wywiadzie dla "Polityki" mówiła: "Znam parę bardzo przykrych wydarzeń z biografii mojego ojca, zresztą przez niego niezawinionych, wynikających z realiów tamtego czasu, ale nie chcę o tym mówić".
W ostatnich latach aktorkę mogliśmy oglądać m.in. w "Pitbullu. Ostatnim psie" Pasikowskiego (patolog), komedii "(Nie)znajomi" (matka postaci Łukasza Simlata) oraz duńskim serialu "DNA" (siostra Apolonia).
Mimo wielu gorszych momentów w karierze, Jadwiga Jankowska-Cieślak jest jedną z najwybitniejszych aktorek swojego pokolenia. W 2009 roku otrzymała Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis. Dwa lata wcześniej, na wniosek Prezydenta RP, została uhonorowana Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.