Izabela Trojanowska musiała wyjechać z kraju. W Polsce wybuchł skandal
Izabela Trojanowska była na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku największą gwiazdą polskiego pop-rocka oraz całkiem nieźle radzącą sobie przed kamerą aktorką. Po wprowadzeniu stanu wojennego razem z mężem wyjechała za granicę. Gdy po kilku latach wróciła do Polski powitały ją przykre plotki.
Izabela Trojanowska, czyli Monika Ross z "Klanu", w latach 70. i 80. była niekwestionowaną gwiazdą sceny oraz ekranów. Zanim zrobiła karierę w aktorstwie, była już uznaną piosenkarką. Artystka przez kilka lat mieszkała w Berlinie. Po powrocie do kraju przywitały ją przykre plotki. W niektóre z nich uwierzyli nawet jej bliscy.
Zobacz również:
Izabelę Trojanowską tylko krok dzielił od romansu z autorem słów jej największych przebojów
Wybitny aktor chciał, żeby Izabela Trojanowska partnerowała mu... nago!
Izabela Trojanowska przeszła "nagi chrzest"!
40 lat temu Izabela Trojanowska cieszyła się mianem megagwiazdy polskiej sceny rockowej. Była - jak pisali recenzenci - "powiewem świeżości na rodzimej estradzie, na której przed jej pojawieniem się królowały grzeczne dziewczęta". Młode Polki strzygły się "na Trojanowską", chłopcy tracili dla niej głowy... Cały nakład jej debiutanckiej płyty (nagrała ją z "Budką Suflera") sprzedał się w ciągu kilkunastu minut, a piosenki miesiącami okupywały szczyty list przebojów.
Była piękna, utalentowana i pełna energii. Nic dziwnego, że wkrótce upomniał się o nią świat filmu. Szybko okazało się, że piosenkarka na planach filmowych radzi sobie równie dobrze, co na scenie amfiteatrów. Najpierw jako aktorka sprawdziła się na deskach gdyńskiego Teatru Muzycznego i warszawskiej Syreny. Na małym ekranie zadebiutowała w 1979 roku. Jej kreację w "Strachach" uznano za świetną, a rolę, którą zagrała w "Karierze Nikodema Dyzmy", nazwano... soczystą i niezapomnianą.
Niestety, karierę przerwało jej wprowadzenie stanu wojennego. Cenzura nie dopuściła do wydania albumu, który nagrała w 1981 roku z Tadeuszem Nalepą. Postanowiła razem z mężem na zawsze opuścić Polskę. "Pojechałam do Holandii na koncerty. Z Holandii pojechałam do Niemiec, bo tam mój mąż akurat miał wykłady. Pracował w PAN-ie i pracował jako naukowiec. Jak się spotkaliśmy, to postanowiliśmy, że odwiedzimy rodzinę, którą mam bardzo szeroką w Niemczech. Parę miast trzeba było odwiedzić, przede wszystkim mamę w Düsseldorfie, za którą tęskniłam wiele lat. Wiadomo, stał mur i nie mogła przyjechać, więc pierwsze co, rzuciłam się do mamy" - mówiła z rozmowie w programie "Gwiazdy Cejrowskiego".
Polska prasa w latach 80. pisała o Trojanowskiej albo bardzo źle, albo wcale. Gdy artystka przebywała za granicą w kraju powstały na jej temat okrutne plotki. Niektórzy twierdzili, że Trojanowska wyjechała na Zachód by grać w... filmach pornograficznych.
"Dowiedziałam się o plotkach w Polsce, że uciekłam, a wcale nie miałam zamiaru, że grałam w pornosach... Najpierw pomyślałam, że to żart. Potem, że komplement, a potem tak naprawdę trochę się obraziłam. Bo jak można? Tak mnie kochali i nagle coś takiego?" - wyznała oburzona artystka.
Izabela Trojanowska z przerażeniem odkryła, że kilka bliskich jej osób uwierzyło w złośliwe plotki. Nie mogła ich odkręcić, bo kontakt z bliskimi w Polsce miała wtedy utrudniony. W końcu aktorka ogłosiła, że zapłaci milion marek osobie, która pokaże jej ten film. "Oczywiście nikt się nie zgłosił, bo skąd miałby wziąć coś, co nie istnieje" - wspominała w Plejadzie. Dodała również, że przez wyjazd została odstawiona na bok w ojczyźnie. "Za to, że wyjechałam, zostałam wykasowana z radia i telewizji. Bardzo mi żal Teatru Telewizji "Carmilla", który był niesamowity, obsada była świetna".
Izabela Trojanowska na stałe do Polski wróciła dopiero 16 lat później, gdy twórcy "Klanu" zaproponowali jej rolę Moniki, a członkowie "Budki Suflera" udział w jubileuszowej trasie koncertowej. "Najpierw wpadł do nas, do Berlina, Romuald Lipko, żeby zaprosić mnie na trasę koncertową Budki Suflera przez Kanadę, Amerykę i Australię. Moja córka, Roxanna miała 6 lat i wahałam się, czy wytrzymam bez niej choćby jeden dzień. Ostatecznie pojechałam i w ten sposób przypomniałam też o sobie w kraju" - wspominała.