Irena Karel: W latach 70. nazywano ją "polską Brigitte Bardot"
Widzowie pamiętają ją z ról w tak głośnych produkcjach, jak "Pan Wołodyjowski", "Chłopi", "Miś", "Kochaj albo rzuć" czy "Królowa Bona". W latach 70. Irena Karel uznawana była za jedną z najpiękniejszych aktorek w kraju i nazywano ją "polską Brigitte Bardot". Jak potoczyły się jej losy?
Irena Karel przez lata zachwycała widzów wyjątkowymi kreacjami aktorskimi. W latach 70. szybko zdobyła miano seksbomby i zaczęto ją nazywać "polską Brigitte Bardot". Śmiało pięła się na szczyt sławy i wróżono jej wielką przyszłość. Jednak kariera aktorki nie potoczyła się tak, jak to sobie wymarzyła.
Aktorskim debiutem Ireny Karel była niewielka rola w filmie "Pingwin" (1964) w reżyserii Jerzego Stefana Stawińskiego, gdzie wcieliła się w uczestniczkę domowej zabawy. Reżyserzy szybko dostrzegli jednak jej zniewalający seksapil. W tym samym roku wdziękom młodej aktorki nie mógł oprzeć się największy amant polskiego kina Andrzej Łapicki, który w filmie "Poradnik matrymonialny" zadurza się w pielęgniarce granej przez Karel.
Jedną ze swoich pierwszy ról Irena Karel zagrała w głośnym przed laty filmie "Kiedy miłość była zbrodnią" w reżyserii Jana Rybkowskiego, twórcy najsłynniejszych polskich seriali: "Chłopi", "Kariera Nikodema Dyzmy", "Rodzina Połanieckich". Film trafił na ekrany kin 1 marca 1968 roku. Mija 55 lat od tego dnia. Aktorka zagrała tam dziewczynę, która podczas wojny została wywieziona na przymusowe roboty do hitlerowskich Niemiec.
W 1968 roku Irena Karel zagrała jedną z głównych ról w pierwszym polskim westernie "Wilcze echa" w reżyserii Aleksandra Ścibor-Rylskiego. Aktorka wcieliła się w pracującą na komendzie milicji funkcjonariuszkę, która zostaje uwikłana w porachunki między okolicznymi bandami. W 1969 roku Irena Karel ubrała mundur, by wcielić się w plutonową Magdę Seniuk w obyczajowej komedii "Rzeczpospolita babska" opowiadającej o perypetiach grupy zdemobilizowanych żołnierek Dywizji Kościuszkowskiej.
Coraz większą popularność Karel przypieczętowała występem w historycznym obrazie Jerzego Hoffmana "Pan Wołodyjowski" (1969). Wcieliła się w nim w postać Ewki Nowowiejskiej, siostry granego przez Marka Perepeczko Adama. Obok Magdaleny Zawadzkiej była prawdziwą ozdobą bijącego rekordy popularności filmu.
Potem można było ją zobaczyć m.in. w psychologiczno-obyczajowym dramacie "Wezwanie" (1971), przeszedł do historii polskiego kina głównie za sprawą rozbieranych scen z Ireną Karel. Z kolei w "Dulskich" (1975) Jana Rybkowskiego, ujętej w formie stylowego wodewilu "retro" ekranizacji powieści Gabrieli Zapolskiej, Karel zagrała zmysłową rolę Matyldy Strumf, prostytutki wynajmująca mieszkanie w kamienicy Dulskich.
Pod koniec lat 70. Karel mogliśmy oglądać w niewielkich rolach w popularnych komediach. W emigranckim "Kochaj albo rzuć" (1977) Sylwestra Chęcińskiego zagrała narzeczoną górala Steve'a, a kolei w "Misiu" (1980) Stanisława Barei przypadł jej epizod kasjerki na Okęciu w kasie biletów przecenionych.
W latach 80. aktorka otrzymywała o wiele mniej propozycji zawodowych, jaj kariera stanęła w miejscu. Jedną z najbardziej pamiętnych ról z tego okresu pozostaje kreacja Królowej Lalek w "Akademii Pana Kleksa" (1983) oraz rola w serialu "W labiryncie".
Życie prywatne aktorki nie było udane, to także zaważyło na jej karierze zawodowej. Młodzieńcze marzenia Ireny Karel o szczęśliwej rodzinie nigdy się nie spełniły. W 1974 roku wyszła za mąż, ale jej małżeństwo z operatorem Zygmuntem Samosiukiem okazało się koszmarem, bo mężczyzna był alkoholikiem i zgotował aktorce piekło na ziemi. Po jego nagłej śmierci w 1983 roku Irena Karel zdecydowała się na samotne życie. Na kilka lat zrezygnowała także z pracy w zawodzie.
Do aktorstwa wróciła w 2000 roku - zaczęła wtedy grać w serialu "Plebania". W 2011 roku pojawiła się w "Róży" Wojtka Smarzowskiego. Wystąpiła także w filmie "Taniec śmierci. Sceny z Powstania Warszawskiego" (2013). Później całkowicie zrezygnowała z aktorstwa i wycofała się z życia publicznego.