"Imago": buntownicza muzyczna opowieść nareszcie w polskich kinach
- Na pierwszy rzut oka może to być niewidoczne dla wszystkich widzów, ale warto powiedzieć, że "Imago" to muzyka grana na żywo, bez retuszu i montażu. Surowa i szczera - mówi wybitny polski muzyk Andrzej Smolik, autor muzyki do filmu Olgi Chajdas. Tytuł 7 listopada zadebiutuje na ekranach polskich kin. Nareszcie!
"'Imago' to postpunkowa opowieść o młodej kobiecie łaknącej życia pośród szarości PRL-u, opowieść o więzi matki i córki, głodzie wolności, seksie i medytacji. Historia rozpoczyna się w Trójmieście w 1987 roku, a kończy w 1989, po pierwszych wolnych wyborach w Polsce. Jej tłem jest buntownicza trójmiejska scena muzyczna końca lat 80., kulturalny i społeczny fenomen tego okresu i zapowiedź rewolucyjnych zmian w Polsce" - tak brzmi opis filmu, który w 2023 roku podbił festiwal w Karlowych Warach, potem 48. edycję Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Właśnie tam tytuł zdobył Srebrne Lwy, za najlepszą rolę kobiecą nagrodę odebrała Lena Góra, a Andrzej Smolik otrzymał nagrodę za najlepszą muzykę.
Nie wszyscy wiedzą, że bohaterka filmu to naprawdę mama Leny Góry ("Roving Woman"), która od czasu występu w "Imago" podbija polskie kino. Aktorka doświadczenie zdobywała na zagranicznych planach. Jako 16-latka wyjechała do Londynu, a po czterech latach osiedliła się w USA, gdzie skończyła m.in. The Actors Studio w Nowym Jorku oraz The American Academy Of Dramatic Arts w Los Angeles. Lena jest córką malarza Sławomira Góry i wokalistki trójmiejskiego zespołu Pancerne Rowery, Eli "Malwiny" Góry. To właśnie życie jej matki stało się dla niej inspiracją do napisania wraz z Olgą Chajdas scenariusza do filmu "Imago".
Ten film nie istnieje bez muzyki, a najciekawiej o niej mówi jej autor - jeden z najlepszych polskich kompozytorów i aranżerów, multiinstrumentalista, przez lata lider zespołu Myslovitz - Andrzej Smolik. Soundtrack z filmu można już posłuchać Spotify.
"Na pierwszy rzut oka może to być niewidoczne dla wszystkich widzów, ale warto powiedzieć, że 'Imago' to muzyka grana na żywo, bez retuszu i montażu. (...) Zwerbowaliśmy i zbudowaliśmy dwa zespoły składające się ze świetnych muzyków młodego pokolenia, którzy na potrzeby filmu zostali również aktorami i przenieśliśmy ich do sal koncertowych w stylu lat osiemdziesiątych. Chłopaki grali na żywo. To nie lada wyzwania: utrzymać energię powtarzając ten sam kawałek na okrągło przez cały dzień zdjęciowy. I szacunek dla nich - stanęli na wysokości zadania. (...) Teksty w większości napisał Wojtek Pusłowski, który jako młody człowiek miał do czynienia z subkulturami. Ale jeden też wyszedł spod pióra Jarka Janiszewskiego, lidera Bielizny i współtwórcy alternatywnej trójmiejskiej sceny. Jestem przekonany, że te piosenki mogłyby powstać w latach osiemdziesiątych" - opowiada Krzysztofowi Kwiatkowskiemu Smolik.
Muzyk przyznaje, że ta muzyka weszła do jego "krwioobiegu".
"Jako chłopak wyczekiwałem kawałków przed głośnikiem radia albo chłonąłem ją na festiwalach. Zresztą wcale się nie zestarzała. Zmieniają się mody i technika, ale do dzisiaj słuchając 1984, Siekiery, Armii, Bielizny, Apteki, Madame czuję na skórze mrowienie. Ci artyści nie grali gładkich numerów. Nie bali się hałasu, mroku. Twórczość Szelestu Spadających Papierków czy Pancernych Rowerów w dużej mierze opierała się na klimacie i improwizacji. Podejrzewam, że ci muzycy nigdy nie zagrali takiego samego koncertu. Szukali prawdziwego transu i wolności" - wyznaje muzyk.
Przy okazji Smolik zdradza kulisy pracy z reżyserką filmu Olgą Chajdas.
"Przygotowując się do pracy, w archiwach szukałem krawędzi ówczesnej alternatywy: od najbardziej dzikiej muzyki do piosenkowego post-punka i new wave’u. Olga Chajdas przekonywała mnie, żebym się nie ograniczał. Ona daje w pracy coś więcej niż swobodę. Nie boi się eksperymentować i zaraża tą swoją odwagą. Nie pozwala na zachowawcze rozwiązania, popycha pomysły w nieokiełznaną stronę. (...) Zanurzyłem się w ten świat na dobre" - dodaje.
Film "Imago" trafi na ekrany polskich kin w najbliższy piątek, 8 listopada. Dystrybutorem tytułu jest firma Żółty Szalik.
Film powstał w koprodukcji polsko-holendersko-czeskiej, jego producentem jest Apple Film Production.