Reklama

Ian McKellen: Praca na tym filmem była dla niego koszmarem

Uwielbiany brytyjski aktor ma na swoim koncie wiele cenionych ról filmowych i teatralnych. Jednak nawet tak ceniony aktor, ma w swoim dorobku zawodowe doświadczenia, których nie wspomina zbyt dobrze. Ian McKellen pracę nad jednym z filmów wspomina wręcz jako koszmar.

Ian McKellen: Ulubieniec widzów

Urodzony i wychowany w przemysłowej okolicy na północy Anglii, Ian McKellen profesjonalnie zajmuje się aktorstwem od 1961 roku. Po ukończeniu Uniwersytetu w Cambridge i trzyletniej współpracy w charakterze stażysty z regionalnymi brytyjskimi scenami teatralnymi, aktor szybko ugruntował swoją pozycję jednego z czołowych odtwórców ról klasycznych, w tym szekspirowskich. Jego legendarne kreacje Ryszarda II oraz Edward II w sztuce Marlowe'a podbiły serca publiczności i krytyków na Festiwalu w Edynburgu w 1969 roku.

Reklama

McKellena często mogliśmy oglądać w produkcjach telewizyjnych, aktor ma na koncie aż 5 nominacji do nagród Emmy. Zaa rolę cara Mikołaja II w "Rasputinie" otrzymałZłoty Glob, jednak przyznaje, że jest najbardziej dumny z ról w "Walterze", gdzie zagrał niepełnosprawnego, "A orkiestra grała dalej" o początkach epidemii AIDS oraz "Coronation Street" - najdłużej kręconej brytyjskiej opery mydlanej.

Za swoją pracę filmową oraz sceniczną Ian McKellen uhonorowany był dotychczas ponad 40 międzynarodowymi, prestiżowymi nagrodami. W 2006 roku na festiwalu w Berlinie odebrał statuetkę Złotego Niedźwiedzia za całokształt twórczości artystycznej.

Ian McKellen: Nie tylko Gandalf

Ogromną sympatię widzów zaskarbił sobie rolami we "Władcy Pierścieni" oraz serii "X-Men". Fani szczególnie upodobali sobie go w roli Gandalfa. Powrót aktora do roli czarodzieja w "Hobbicie" ucieszyła wielu. Sam aktor nie ukrywał, że praca na planie serii, nie była tym, czego aktor się spodziewał. film, a w zasadzie cała trylogia jednak powstały, ale filmowanie "Hobbita" wcale nie było tym, czego oczekiwał aktor.

O ile bowiem "Władca Pierścieni" powstawał w nowozelandzkich plenerach, zapewniając obsadzie trylogii kilka lat wspaniałej przyjaźni i zabawy na planie, o tyle "Hobbit" kręcony był w dużej mierze w filmowym studiu przy użyciu green screenów. McKellen załamał się z tego powodu, ale jako stuprocentowy profesjonalista wywiązał się z podpisanego kontraktu, wcielając się w Gandalfa w trzech częściach "Hobbita"

Ian McKellen: "Od tego momentu było coraz gorzej"

Chociaż praca nad "Hobbitem" nie była tym, czego spodziewał się McKellen, to jednak inny film wspomina jeszcze gorzej. Jest to horror "Twierdza" z 1983 roku. Aktor nie tylko musiał wytrzymać godziny charakteryzacji do roli dr Theodore'a Cuzy, ale również kłótnie z reżyserem. Okazuje się, że wizje aktora oraz reżysera Michaela Manna nie do końca się pokrywały. 

"Michael Mann powiedział mi: 'Zagrasz tego Rumuna'. Pojechałem więc do Rumunii na zwiady i nauczyłem się mówić z rumuńskim akcentem. Pierwszego dnia zdjęć Michael powiedział mi, że chce, abym mówił z akcentem chicagowskim. Cóż, nie mogłem tego zrobić i od tego momentu było coraz gorzej" - wspominał aktor w rozmowie z "Variety".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ian McKellen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy