Reklama

Ian McKellen ma raka

Sir Ian McKellen, znany przede wszystkim z roli Gandalfa w trylogii Petera Jacksona "Władca Pierścieni", ujawnił, że walczy z rakiem prostaty "od sześciu czy siedmiu lat".

Aktor, którego niebawem zobaczymy w kolejnym filmie Jacksona opartym na prozie J.R.R. Tolkiena, czyli produkcji "Hobbit: Niezwykła podróż", wyznał, że najbardziej bał się, gdy w biopsji odnaleziono komórki rakowe. 73-letni Brytyjczyk nie poddał się jednak chorobie - wciąż regularnie sprawdza, czy nowotwór nie rozwija się.

"Robi ci się słabo, gdy dostajesz taką informację. To tak jak w momencie, gdy otrzymujesz pozytywny test na HIV i myślisz sobie: 'Czy to już koniec mojej drogi?'. Oni tymczasem mówią ci, że masz raka prostaty, a następnie, że możesz z nim żyć" - powiedział aktor w wywiadzie dla "Daily Mirror".

Reklama

"Możesz go usunąć, ale co w wypadku, gdy się nie nadajesz? Wówczas jesteś 'oczekującym obserwatorem'. Mam go od sześciu czy siedmiu lat i muszę go monitorować i być ostrożnym, aby się nie rozprzestrzenił. Ale jeśli znajduje się w prostacie, to nie taka straszna sprawa" - dodał artysta, znany także z roli Magneto w serii "X-Men".

"Wielu mężczyzn na niego umiera, ale mimo wszystko jest to jeden z tych rodzajów raka, który jest do zniesienia. Muszę jedynie być bardzo uważny. Regularnie się badam i to wystarczy, jeśli się nie powiększa. Nie poddaję się żadnej kuracji" - stwierdził gwiazdor.

"Wytłumaczono mi, jak dokładnie wygląda moja sytuacja, że mógłbym poddać się operacji, ale mam zamiaru tego robić, bo nie widzę takiej potrzeby. Jeśli rak nie rozprzestrzenia się poza prostatą, nic mi nie grozi. Skąd mam wiedzieć, czy tak się nie dzieje? Po prostu często się badam" - przyznał artysta.

Mimo niewesołych perspektyw i zdrowotnych problemów, McKellen przekonywał w wywiadzie, że czuje się bardzo dobrze, m.in. dzięki regularnym ćwiczeniom.

"Mam problemy ze słuchem, cierpię na zaćmę, mam implant w ustach i muszę sobie radzić z rakiem prostaty, ale czuję się naprawdę nieźle" - powiedział Sir Ian.

I dodał: - Jestem szczęściarzem, że nie odczuwam żadnych bóli. Regularnie uprawiam pilates i polecam tę serię ćwiczeń rozciągających każdemu w moim wieku, choć wiem, jak duża jest pokusa nie robienia niczego, gdy się starzejesz. Cóż, uważam, że powinno się ruszać i choć mieszkam w domu z dużą ilością schodów, co też jest dobrym ćwiczeniem, wiem, że to nie wystarczy".

"Wspaniałą rzeczą wyróżniającą współczesną medycynę jest fakt, że cała masa niedogodności, tak charakterystycznych dla zaawansowanego wieku, może być dzięki niej usunięta - podsumował aktor.

Przypomnijmy, że już 25 grudnia na polskich ekranach pojawi się kolejna produkcja z Ianem McKellenem w głównej roli, czyli wspomniany już "Hobbit: Niezwykła podróż" Petera Jacksona.


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ian McKellen | Sir | raki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy