Reklama

"I tak cię kocham": Nietypowa komedia romantyczna

5 stycznia 2018 na ekrany polskich kin trafi romantyczna komedia "I tak cię kocham" w reżyserii Michaela Showaltera. Film swoją siłę zawdzięcza scenariuszowi, u którego źródeł leży autentyczna historia związku urodzonego w Pakistanie komika i aktora Kumaila Nanjianiego oraz Amerykanki Emily V. Gordon. Co więcej, Nanjiani i Gordon postanowili sami zmierzyć się z opisaniem swojej historii, dzięki czemu powstał szczery i chwytający za serce scenariusz łamiący stereotypy komedii romantycznej.

5 stycznia 2018 na ekrany polskich kin trafi romantyczna komedia "I tak cię kocham" w reżyserii Michaela Showaltera. Film swoją siłę zawdzięcza scenariuszowi, u którego źródeł leży autentyczna historia związku urodzonego w Pakistanie komika i aktora Kumaila Nanjianiego oraz Amerykanki Emily V. Gordon. Co więcej, Nanjiani i Gordon postanowili sami zmierzyć się z opisaniem swojej historii, dzięki czemu powstał szczery i chwytający za serce scenariusz łamiący stereotypy komedii romantycznej.
Kumail Nanjiani i Zoe Kazan w filmie "I tak cię kocham" /Gutek Film /materiały dystrybutora

Historia związku Kumaila i Emily okazała się petardą, która odniosła ogromny sukces w amerykańskich kinach latem br, a teraz zdobywa kolejnych fanów w Europie. W "I tak cię kocham" jest zabawnie, dramatycznie i zaskakująco. Powstała ciepła, cudowna komedia. 

Poznajcie Kumaila i Emily. Jest rok 2006. Urodzony w Pakistanie Nanjiani mieszka w Chicago, mozolnie wspinając się po szczeblach stand-upowej kariery. Gordon właśnie obroniła dyplom z doradztwa rodzinnego i zaczyna karierę terapeutki. Para, której drogi skrzyżowały się całkiem przypadkiem. Ona w zabawny sposób przeszkodziła mu w występie, więc on postanowił ją poderwać. Brzmi banalnie, prawda? Do czasu kiedy w bardzo nietypowych okolicznościach chłopak nie tylko musiał zmierzyć się z własnymi uczuciami, ale też przekonać do siebie rodziców ukochanej i stawić czoła własnej konserwatywnej rodzinie.

Kumail Nanjiani wyemigrował z Pakistanu w wieku 18 lat zostawiając za sobą religijne tradycje i kulturę swojego kraju. Kiedy 4 lata później dołączyli do niego rodzice nie sądził, że od tej pory ich celem będzie zeswatać go z dziewczyną pakistańskiego pochodzenia. Seria niezręcznych randek w ciemno spowodowała, że gdy Kumail w 2006 roku na swej drodze spotkał Emily, przez długi czas ukrywał ich związek przed bliskimi. Kiedy prawda wyszła na jaw dochodzi do rodzinnego ostracyzmu, a matka wprost oznajmia: 'jak mogłeś nam to zrobić, nie jesteś już moim synem'.

Mimo to, po mniej niż roku znajomości, para wzięła ślub i od 10 lat pozostają w szczęśliwym związku małżeńskim. W tamtym czasie nawet nie myśleli jeszcze o sławie, więc z braku pieniędzy zamiast obrączek zrobili sobie identyczne tatuaże. Jakiś czas później, aby udobruchać rodziców Kumaila,  młoda para zorganizowała również ceremonię w obrządku muzułmańskim. Dzięki temu rodzina Kumaila zaakceptowała wybór syna, a dwa pozornie odległe światy połączyły się - nawet jeśli tylko symbolicznie. Podczas zaślubin prowadzący uroczystość imam odmówił kontynuowania z uwagi na obce kulturze islamskiej imię Emily. Zwyciężyła jednak pomysłowość: na jeden dzień panna młoda zyskała nowe, pakistańskie imię, dzięki czemu tradycji stało się zadość.

Reklama

Chociaż ich historia wydarzyła się już jakiś czas temu, to dopiero niedawno zakochani podjęli decyzję by opowiedzieć ją światu. Żadne z nich nie miało większego doświadczenia w show-biznesie, kiedy wzięty hollywoodzki producent Judd Apatow, twórca takich komediowych hitów jak "Druhny", "Wykolejona" czy "40-letni prawiczek", a także serialu "Dziewczyny", postanowił wziąć debiutantów pod swoje skrzydła.

Projekt "I tak cię kocham" dostał oficjalnie zielone światło, a Emily i Kumail, korzystając ze wskazówek Apatowa i reżysera filmu Michaela Showaltera, napisali wspólnie scenariusz, przelewając na papier perypetie swojego związku. Michael kazał nam oglądać komedie romantyczne, nie tylko te świetne, które już dobrze znaliśmy, ale też te złe, aby zobaczyć co w nich nie gra. Chodzi o to by widz ujrzał na ekranie parę, która naprawdę zaczyna poznawać siebie nawzajem i sam zauważył, że miłość wisi w powietrzu a nie tylko dlatego, że mówi o tym opis filmu. Ta relacja łącząca dwójkę ludzi musi być autentyczna i wyjątkowa - opowiada Kumail o pracy nad scenariuszem.

Od samego początku debiutujący twórcy wiedzieli też, co chcą powiedzieć w "I tak cię kocham". - Przede wszystkim chcieliśmy, żeby to był film o ludziach, którzy chcą być razem ale rozmaite rzeczy stają im na przeszkodzie - różnice pokoleniowe, religijne, kulturalne, jakiekolwiek. I o tym, jak trudno jest żyć człowiekowi w społeczeństwie, mając inne wierzenia, poglądy. 

W 2012 roku, kiedy rozpoczynali pracę nad scenariuszem, Nanjiani był początkującym stand-uperem i aktorem, jego kariera nabrała przyspieszenia dopiero wraz z rolą w serialu "Dolina Krzemowa" (premiera w 2014 roku). Choć dosyć szybko zadecydowano, że w "I tak cię kocham" zagra samego siebie, było to dla niego spore wyzwanie i pierwszoplanowy debiut. Na szczęście zakończony sukcesem: jego występ w filmie uznano za jedno z największych odkryć festiwalu w Sundance, na którym "I tak cię kocham" miał swoją światową premierę. Kariera aktora nabrała rozpędu. Pod wpływem filmu zmieniło się również życie zawodowe Emily, która porzuciła zawód terapeutki na rzecz pisania i produkcji filmowej. W jej przypadku aktorstwo nie wchodziło jednak w grę - jej postać w filmie zagrała Zoe Kazan o uroku dziewczyny z sąsiedztwa, znana już ze swojego talentu komediowego. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy