Reklama

Hugh Jackman twierdzi, że rola Wolverine’a zniszczyła mu głos

Australijski aktor aż dziewięciokrotnie grał Wolverine’a, który rozprawiając się ze swoimi przeciwnikami, często krzyczał i warczał. Po latach Hugh Jackman przyznaje, że ta rola negatywnie odbiła się na jego głosie. Teraz bierze lekcje wokalne, by przed kolejnym wcieleniem się w tego superbohatera, nie pogorszyć głosu.

Australijski aktor aż dziewięciokrotnie grał Wolverine’a, który rozprawiając się ze swoimi przeciwnikami, często krzyczał i warczał. Po latach Hugh Jackman przyznaje, że ta rola negatywnie odbiła się na jego głosie. Teraz bierze lekcje wokalne, by przed kolejnym wcieleniem się w tego superbohatera, nie pogorszyć głosu.
Hugh Jackman /Jun Sato/WireImage /Getty Images

"Mój falset nie jest już tak silny jak kiedyś. Myślę, że zaszkodziło mi warczenie i krzyczenie. Mój nauczyciel ze szkoły aktorskiej byłby przerażony niektórymi rzeczami, które robiłem w 'Wolverinie'" - wyjawił 54-letni aktor w wywiadzie dla BBC Radio 4. W ostatnim czasie Hugh Jackman także eksploatował intensywnie swój głos, gdyż dopiero co zakończył roczne występy w musicalu "Music Man" na deskach Broadwayu.

Gwiazdor przyznaje, że uczył się w szkole aktorskiej technik krzyku bez rujnowania głosu, jednak nie stosował ich w 100 proc. Teraz Jackman znów trenuje pod okiem fachowca, jak ekonomicznie używać swojego głosu.

Reklama

Przyda mu się ta wiedza, bo latem ruszają zdjęcia do trzeciej części "Deadpoola", a w niej powróci postać Wolverine’a, mutanta z imponującymi szponami. Jackman będzie partnerować odtwórcy tytułowej roli, Ryanowi Reynoldsowi.

Australijczyk był przekonany, że na dobre pożegnał się z rolą superbohatera w filmie "Logan: Wolverine" z 2017 roku, jednak los okazał się przewrotny.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Hugh Jackman
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy