Hollywood: Koniec filmów akcji?
Po zamachu terrorystycznym w Stanach Zjednoczonych coraz więcej Amerykanów deklaruje, że zdecydowanie chętniej oglądaliby pozbawione przemocy filmy "rodzinne", niż pełne akcji produkcje z bohaterami w typie tych, których kreował gwiazdor tego gatunku, Arnold Schwarzenegger.
Opinie widzów są święte dla producentów z Hollywood i w związku z tym odłożyli oni na półki wszystkie projekty pełnych przemocy filmów sensacyjnych. "Myślę, że każdy liczący się producent, reżyser, studio filmowe czy stacja telewizyjna będą teraz bardzo ostrożni w podejmowaniu decyzji o realizacji filmów, w których świat i ludzie znajdują się w zagrożeniu" - powiedział Brian Glazer, producent takich przebojów, jak: "Apollo 13" i "Kłamca, kłamca".
"Ludzie zwrócą się ku komediom i dramatom rodzinnym" - dodał Brian Glazer.
"Myślę, że obecnie nikt nie chciałby robić filmów pełnych przemocy, w których niepotrzebnie giną ludzie" - twierdzi również Tom Pollock, producent, były szef produkcji wytwórni Universal.