Henry Cavill nie wróci do roli Supermana! "Smutna wiadomość"
Henry Cavill poinformował, że nie nie zobaczymy go już więcej w kostiumie Supermana. To efekt decyzji Jamesa Gunna i Petera Safrana, którzy od listopada stanęli na czele specjalnego wydziału Warner Bros. Discovery odpowiedzialnego za produkcje superbohaterskie. "Takie jest życie" - napisał wyraźnie rozczarowany aktor na Instagramie.
O tym, że nie powróci już do postaci Supermana Henry Cavill napisał w środę na Instargramie.
"Miałem właśnie spotkanie z Jamesem Gunnem i Peterem Safranem i oto smutna wiadomość, dla wszystkich. Mimo wszystko nie wrócę jako Superman. Po tym, jak w październiku, jeszcze przed ich zatrudnieniem, studio ogłosiło mój powrót, jest to tym bardziej trudne [do przełknięcia], ale takie jest życie" - napisał Cavill.
"Zmiana warty jest czymś, co się zdarza. Szanuję to. James i Peter mają do stworzenia wszechświat. Życzę im i wszystkim zaangażowanym w ten nowy wszechświat szczęścia i pomyślności" - dodał aktor.
I zwrócił się z apelem do swych fanów. "Możemy trochę popłakać, ale musimy pamiętać, że Superman jest wciąż obecny" - zapewnił aktor, odnosząc się do planowanej przez Gunna produkcji, opowiadającej o młodości Supermana. "Mój czas, by założyć pelerynę, minął, ale wartości, o które walczy Superman, będą trwać" - zakończył Cavill.
"Peter i ja przygotowaliśmy listę czekających na realizację produkcji DC, z której jesteśmy przeszczęśliwi. Na początku przyszłego roku będziemy mogli podać pierwsze informacje na temat naszych pierwszych projektów. Wśród nich jest Superman. Aktualnie nasza historia skupiać się będzie na młodych latach Supermana, więc postać ta nie będzie grana przez Henry’ego Cavilla. Spotkaliśmy się z nim i było to świetne spotkanie z aktorem, którego dużymi fanami jesteśmy. Rozmawialiśmy o kilku ekscytujących możliwościach wspólnej współpracy w przyszłości" - ogłosił Gunn.
Źródła, na jakie powołuje się portal "Variety" twierdzą, że Gunn pracuje nad pomysłem filmu o Supermanie od dłuższego czasu. Scenariusz ma skupić się na początkach dziennikarskiej pracy Clarka Kenta aka Supermana w fikcyjnym mieście Metropolis. Widzowie po raz kolejny będą mogli zobaczyć jego pierwsze spotkania z kluczowymi postaciami takimi jak Lois Lane.
Hanery Cavill wrócił do roli Supermana po pięcioletniej przerwie w filmie "Black Adam", w którym pojawił się w scenie po napisach końcowych. Obecność Cavilla wymusił na wytwórnie gwiazdor obrazu Dwayne Johnson.
"Koniec końców studio nie zdecydowało się na powrót Henry’ego Cavilla, co było niewytłumaczalne i niewybaczalne. Nie zmierzaliśmy jednak przyjąć ich odmowy. Pracowaliśmy nad tym filmem od lat, powrót Henry’ego Cavilla był częścią naszych strategicznych rozmów i nie zgadzaliśmy się na odmowę. Nie miało dla nas sensu budowanie uniwersum DC bez jego najpotężniejszej siły i najwspanialszego superbohatera wszech czasów. To byłoby niemożliwe" - ujawnił Johnson.
"The Rock" musiał walczyć nie tylko o powrót Supermana, ale i o to, by w jego rolę ponownie wcielił się Henry Cavill. Studio nie miało w planach żadnych nowych projektów filmów o Supermanie i nie podpisało z aktorem nowego kontraktu. Dla gwiazdy filmu "Black Adam" nie było to jednak żadnym argumentem.
"Możesz próbować rozwijać uniwersum na dziewięćdziesiąt różnych sposobów, ale i tak wszystko sprowadzać się będzie do pytania "Gdzie jest Superman?". Musisz go mieć. Dlatego tak mocno walczyliśmy o powrót Supermana i Henry’ego Cavilla. Swoją drogą żaden inny aktor nie może grać Supermana. Henry Cavill jest Supermanem naszego pokolenia" - tłumaczył Johnson.
To niezbyt pomyślny koniec roku dla Cavilla. Pod koniec października ujawniono, że aktor nie wystąpi w kolejnym sezonie "Wiedźmina". W czwartej serii serialu Netfliksa w Geralta wcieli się Liam Hemsworth.
"Moja podróż z Geraltem była pełna potworów i przygód, jednak w czwartym sezonie składam swój medalion i miecze. Za mnie rolę Białego Wilka przejmie fantastyczny Liam Hemsworth" - napisał aktor a jego decyzja związana była z planami... powrotu do roli Supermana.
Może więc jedynym wyjściem dla Henry'ego Cavilla okaże się przymiarka do garnituru... Jamesa Bonda. Aktor brał udział w castingu do "Casino Royale" z 2006 roku. Reżyser Martin Campbell wybrał Craiga, ponieważ uważał, że 23-letni wówczas przyszły odtwórca Supermana był zbyt młody i "wątły". Henry Cavill, szczególnie po występie w "Wiedźminie", nabrał muskulatury, więc teraz miałby większe szanse.