Reklama

"Hell of a Summer": 21-letni gwiazdor "Stranger Things" debiutuje jako reżyser

Finn Wolfhard, który w popularnym serialu Netfliksa "Stranger Things" wciela się w rolę Mike;a Wheelera, już wkrótce zadebiutuje jako reżyser. 21-letni aktor ukończył właśnie w Kanadzie zdjęcia do swojego pierwszego filmu fabularnego, który będzie nosił tytuł "Hell of a Summer" ("Piekielne lato"). Wiadomo, że będzie to komediowy slasher.

Finn Wolfhard, który w popularnym serialu Netfliksa "Stranger Things" wciela się w rolę Mike;a Wheelera, już wkrótce zadebiutuje jako reżyser. 21-letni aktor ukończył właśnie w Kanadzie zdjęcia do swojego pierwszego filmu fabularnego, który będzie nosił tytuł "Hell of a Summer" ("Piekielne lato"). Wiadomo, że będzie to komediowy slasher.
Finn Wolfhard / Robin L Marshall/WireImage /Getty Images

Wzorem najlepszych slasherów - gatunku filmowego święcącego triumfy w latach 80. ubiegłego wieku za sprawą kwitnącego wtedy rynku VHS - akcja filmu "Hell of Summer" rozgrywać się będzie na obozie letnim.

"Hell of Summer": Komediowy slasher Finna Wolfharda

"Jego bohaterem będzie starszy opiekun na tym obozie. Dwudziestoparoletni chłopak, który był kiedyś cudownym dzieckiem, a teraz jest za stary, żeby być opiekunem. Będzie to slasher, w którym ludzie zaczynają ginąć, a wszyscy oskarżają o te zabójstwa naszego bohatera. Będzie to też film o grupie młodzieży, która próbuje przetrwać noc" - zapowiedział Finn Wolfhard w rozmowie z "Entertainment Weekly".

Reklama

Gwiazdor "Stranger Things" napisał scenariusz "Hell of Summer" razem z Billym Brykiem. Obaj koledzy z planu filmu "Pogromcy duchów: Dziedzictwo" zajęli się również reżyserią powstającego slashera.

Wolfhard przybliżył też kulisy realizacji swojego reżyserskiego debiutu. "Każdego dnia na planie wybuchaliśmy śmiechem. Powtarzaliśmy sobie: 'O mój Boże, dali pieniądze dwóm dzieciakom, by zrobili ten zwariowany film'. Nie chcę mu umniejszać, bo jestem z niego niewiarygodnie dumny, ale to było szaleństwo" - powiedział.

Finn Wolfhard: Za młody na reżysera?

Zdobycie funduszy na wymarzony film nie było jednak proste. "Kiedy szukaliśmy inwestorów niezbędnych do nakręcenia tego filmu, każdy jeden pytał mnie, czy nie jestem za młody na bycie reżyserem. Odpowiadałem, że jestem. Chciałbym jednak, żeby film mówił sam za siebie. Nie sądzę, aby wiek reżysera w jakiś sposób definiował jego film. Myślę, że każdy z nas ma jakąś historię do opowiedzenia i kiedy nadarza się okazja do tego, należy ją wykorzystać" - przekonywał Wolfhard.

"To nasz pierwszy film. Jesteśmy naprawdę młodzi i pewnie schrzanimy wiele rzeczy. Popełnimy też wiele błędów. Daliśmy się jednak ponieść chwili i chcieliśmy otworzyć się na innych członków ekipy, by poczuli się jako część drużyny. Wyniosłem z planu wiele informacji. Więcej dowiedziałem się o sobie, o innych ludziach, a także o poruszaniu się na planie, pełniąc różne funkcje. Więcej nauczyłem się przez te trzy tygodnie niż przez całe moje życie" - zakończył aktor, który jest również w obsadzie swojego filmu.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Finn Wolfhard
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy