Harry Dean Stanton nie żyje
Harry Dean Stanton, jeden z najwybitniejszych charakterystycznych aktorów Hollywood, nie żyje. Zmarł w piątek, 15 września, z przyczyn naturalnych. Miał 91 lat.
Ekranowym debiutem Harry'ego Deana Stantona był występ w telewizyjnej serii NBC "Inner Sanctum" w 1954 roku. Aktora oglądaliśmy też w wyreżyserowanym przez Alfreda Hitchocka odcinku serialu "Podejrzenie".
Prawdziwa kariera Stantona rozpoczęła się jednak na początku lat 60. XX wieku od znajomości z... Jackiem Nicholsonem. W 1962 roku Stanton był świadkiem na ślubie przyszłej gwiazdy "Lotu nad kukułczym gniazdem"; po rozwodzie Nicholsona panowie mieszkali razem rzez dwa lata.
Nicholsonowi Stanton zawdzięczał też pierwszą kinową rolę - w westernie "Niesłusznie skarżeni" (1966) na podstawie scenariusza Nicholsona Stanton wcielił się postać Ślepego Dicka - szefa przestępczego gangu. Nicholson poradził koledze: "Zostaw kostiumowi grę aktorską i po prostu bądź sobą". Stanton przyznał wiele lat później w rozmowie z "Entertainment Weekly", że otworzyło mu to oczy na podejście do aktorstwa i zdefiniowało jego styl.
Kolejną rolą aktora był występ w roli włóczęgi w "Nieugiętym Luke'u" z główną rolą Paula Newmana.
Na początku lat 70. Stantona oglądaliśmy w małych rolach w kinowych hitach: "Złocie dla zuchwałych", kultowym "Two-Lane Blacktop" Monte Hellmana i drugiej części "Ojca chrzestnego".
W 1976 roku, na planie westernu "Przełomy Missouri", w którym główne role grali Jack Nicholson i Marlon Brando, Stanton nawiązał wieloletnią bliską przyjaźń z Brando.