Haley Joel Osment: Jako dziecko był gwiazdą
Jako dziecko był gwiazdą, a teraz? Co stało się z Haleyem Joelem Osmentem, gwiazdorem takich filmów, jak: "Szósty zmysł", "Podaj dalej" czy "A.I. Sztuczna inteligencja"?
Ojciec Haleya Joela Osmenta, Eugene, przelał na syna swoje nadzieje związane z aktorstwem i nigdy nie zrealizowane aspiracje zawodowe (sam był niezbyt popularnym aktorem serialowym). Aktorem chłopak został jednak przez przypadek. Jako czterolatek wziął udział w konkursie talentów, w którym nagrodą był występ w telewizyjnej reklamówce.
Dostrzeżony przez producentów serialu "Thunder Alley" jeszcze w tym samym roku pojawił się w jednym z odcinków produkcji. To w nim wypatrzył go Robert Zemeckis i obsadził w roli syna "Forresta Gumpa" w filmie o tym samym tytule, który podbił serca widzów i krytyków w 1994 roku. Produkcja została wyróżniona sześcioma Oscarami (w tym dla grającego filmowego ojca Osmenta, Toma Hanksa).
Po występie w tym samym roku w komedii "Wariackie święta" (1994), aktora można było oglądać w licznych telewizyjnych rolach. Zagrał m.in.w finałowym odcinku "Murphy Brown", a także w "Strażniku Teksasu", "Dotyku anioła" i "Ally McBeal".
W 1996 roku powrócił na duży ekran za sprawą filmu "Bogus, mój przyjaciel na niby". W filmie Normana Jewisona zagrał Alberta, małego chłopca, którego matka ginie w wypadku, a on trafia pod opiekę jej przyrodniej siostry (Whoopi Goldberg). Kobieta jest zapracowaną bizneswoman i nie może poświęcić dziecku zbyt wiele czasu. Chłopiec coraz częściej ucieka więc w wyimaginowany świat, w którym żyje jego francuski przyjaciel, Bogus (Gérard Depardieu). Jego optymizm, humor i życzliwość pomagają Albertowi przezwyciężyć tęsknotę za matką.
W 1997 i 1998 roku Osmenta można było zobaczyć w kilku telewizyjnych produkcjach. Zagrał w "Strzałach nad Saber River", "Okupie za czerwonego wodza" i "Jeziorze". Wreszcie w 1998 roku otrzymał rolę, która odmieniła jego życie. M. Night Shyamalan zaangażował go do swojego filmu "Szósty zmysł", który z miejsca stał się hitem.
Haley wcielił się w produkcji w Cole'a Seara, ośmioletniego chłopca widzącego zmarłych i nie potrafiącego poradzić sobie z tym niezwykłym darem. Próbuje mu pomóc grany przez Bruce'a Willisa psycholog dziecięcy. Za swoją kreację Osment otrzymał nominację do Oscara i Złotego Globu, a jedna z jego kwestii: "Widzę martwych ludzi", przeszła do historii kinematografii.
Rok później młody aktor wcielił się w Peewee Claytona w dramacie wojennym "Pamiętny kwiecień". Z kolei jako dwunastolatek Osment zagrał w obrazie Mimi Leder "Podaj dalej". Wcielił się w chłopca, który w ramach zadania domowego uruchamia "łańcuszek szczęścia". Na planie towarzyszyli mu zdobywcy Oscarów: Helen Hunt (wcieliła się w jego filmową matkę) i Kevin Spacey (zagrał nauczyciela chłopca).
Po kolejnej udanej roli, Haley został obsadzony przez samego Stevena Spielberga w jego nowej produkcji science-fiction "A.I. Sztuczna inteligencja" (2001). Zagrał w niej chłopca-robota o imieniu David, który zostaje porzucony przez swoich ludzkich "rodziców". "Osment, który jest w tym filmie niemal w każdej scenie, jest obecnie jednym z najlepszych aktorów na świecie" - pisał o jego kreacji zmarły niedawno najsłynniejszy amerykański krytyk filmowy, Roger Ebert. Za swoją rolę Haley otrzymał drugiego w karierze Saturna.
W tym samym roku aktor wystąpił też w polskim filmie w reżyserii Jerzego Bogajewicza "Boże skrawki". Na planie towarzyszyli mu m.in. Willem Dafoe i... Olga Frycz. W 2003 roku Osment wystąpił w tytułowej roli w komedii "Wakacje Waltera". W jego filmowych wujków wcielili się Michael Caine i Robert Duvall.
Po występie w "Ostatnim meczu" (2007) Haley Joel Osment zrobił sobie dłuższą przerwę od kina. W międzyczasie zadebiutował m.in. na deskach teatralnych, grając uzależnionego od narkotyków Bobby'ego w adaptacji "American Buffalo" Davida Mameta (spektakl zdjęto z afisza po zaledwie ośmiu przedstawieniach). W 2011 roku Haley Joel Osment powrócił za sprawą występu w komedii "Montana Amazon".
W pewnym momencie Osment zupełnie zniknął z ekranów, pozostawiając po sobie głównie dobre wrażenie, ale trochę żalu, że nie wyszło. Dzisiaj, gdy nabrał wagi i zapuścił brodę, z której dumny byłby każdy szanujący się drwal, gra raczej dla zabawy i igrania z dawnym wizerunkiem. W kinowej "Ekipie" Douga Ellina wcielił się w obleśnego bogacza, w "Kle" Kevina Smitha zagrał z kolei narwanego kumpla głównego bohatera. Zaliczył też krótkie role w serialach "Dolina Krzemowa" czy odświeżonym "Z archiwum X".