Reklama

Gwizdy po projekcji "Kodu Da Vinci"

Film "Kod Da Vinci" w reżyserii Rona Howarda, który w środę, 17 maja, zainauguruje 59. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes, został chłodno przyjęty przez dziennikarzy. We wtorek, 16 maja, na specjalnym pokazie prasowym po raz pierwszy zaprezentowano ten budzący wiele kontrowersji obraz według powieści Dana Browna "Kod Leonarda Da Vinci". Pod koniec projekcji na sali zamiast aplauzu rozległy się gwizdy.

Salwą śmiechu dziennikarze przywitali też kluczowy moment filmu, kiedy Tom Hanks, grający rolę profesora semiologii Roberta Langdona, wyjawia Audrey Tautou, wcielającej się w rolę młodej Francuzki Sophie Neveu, że bez wątpienia jest potomkinią Jezusa Chrystusa.

Zdaniem amerykańskiego krytyka Petera Brunette'a z "The Boston Globe" film był "równie zły, co książka".

Według powieści Browna i nakręconego na jej podstawie filmu, Jezus Chrystus był mężem Marii Magdaleny, a potomkowie tego związku mają żyć do dzisiaj - co chrześcijaństwo jakoby konsekwentnie zataja.

Ta fundamentalna sprzeczność z prawowiernym Nowym Testamentem spowodowała, iż sekretarz watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary, arcybiskup Angelo Amato wezwał katolików do bojkotu filmu.

Reklama

Superprodukcja kosztowała 125 milionów dolarów. Światową premierę filmu, także premierę w Polsce, zaplanowano na piątek, 19 maja.

Zobacz galerię zdjęć .

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: powieści | film | kod Leonarda da Vinci | Vinci | da Vinci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama