Reklama

Gwiazdy o Lechu Wałęsie: Jest bohaterem i legendą

Według Katarzyny Krupy nawet przyznanie się do winy nie zniszczyłoby przeświadczenia Polaków, że Lech Wałęsa jest bohaterem. Anna Oberc uważa, że byłemu prezydentowi należy się szacunek. Leszek Stanek nie wyklucza natomiast, że po zmianie ekipy rządzącej, Lech Wałęsa ponownie stawiany będzie na piedestale.

Według Katarzyny Krupy nawet przyznanie się do winy nie zniszczyłoby przeświadczenia Polaków, że Lech Wałęsa jest bohaterem. Anna Oberc uważa, że byłemu prezydentowi należy się szacunek. Leszek Stanek nie wyklucza natomiast, że po zmianie ekipy rządzącej, Lech Wałęsa ponownie stawiany będzie na piedestale.
Nie znamy prawdy, nie wiemy, jak jest - mówi o całej sprawie Anna Oberc /Andras Szilagyi /MWMedia

W miniony wtorek Instytut Pamięci Narodowej przedstawił ekspertyzę, z której wynika, że Lech Wałęsa współpracował ze służbami bezpieczeństwa w latach 70. W opinii biegłych grafologów na dokumentach znalezionych rok temu w domu gen. Czesława Kiszczaka widnieje pismo byłego przywódcy Solidarności. Zdaniem Katarzyny Krupy Lechowi Wałęsie wyrządzono dużą krzywdę.

- Ja mam problem z grzebaniem w historii, jeżeli nikt nie zrobił nic potwornego. Sprawa oczywiście nie jest jeszcze zamknięta, pamiętajmy o tym, że to nie jest wyrok - mówi prezenterka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Reklama

Do tej pory Lech Wałęsa kategorycznie zaprzeczał, jakoby kiedykolwiek współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa PRL. Katarzyna Krupa uważa jednak, że jeśli ekspertyza IPN jest zgodna z prawdą, to były prezydent powinien się publicznie przyznać do popełnionego niegdyś błędu, wyjaśnić jego przyczyny i przeprosić.

- To jest naprawdę genialny człowiek i nie wolno, absolutnie nie wolno mu tego teraz zabrać, więc będę go broniła. Jestem osobą, która potępia stawianie krzyżyka na człowieku za jakiś jeden błąd - przyznaje prezenterka.

Zdaniem gwiazdy Polacy wybaczyliby Wałęsie ten postępek w obliczu innych jego dokonań. W podobnym tonie wypowiada się Anna Oberc. Gwiazda serialu "Singielka" określa byłego prezydenta mianem legendy, uważa też, że każdemu człowiekowi należy się szacunek.

- Ja się brzydzę takimi rzeczami, brzydzę się i po prostu uważam, że jest to karygodne. Nie chciałabym bardziej tego komentować, nie znamy prawdy, nie wiemy, jak jest - twierdzi aktorka.

- Za trzy czy cztery lata może się okazać jednak, że grafolodzy się pomylili albo że byli podstawieni i znowu będziemy Lecha Wałęsę wynosić na piedestał - dodaje Leszek Stanek.

Wokalista twierdzi, że stara się nie wypowiadać na tematy związane z wydarzeniami politycznymi w Polsce. Stara się od tego dystansować, obecną sytuację uważa bowiem za wyjątkowo irytującą.

Newseria Lifestyle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy