Gwiazdor wspomina zmarłego dublera. Wzruszające słowa
Chris Pratt zamieścił na swoim koncie na Instagramie wiadomość, w której wspominał swojego dublera, kaskadera Tonyego McFarra. Mężczyzna zmarł w poniedziałek 13 maja 2024 roku w Orlando w stanie Floryda. Miał 47 lat.
"Jestem załamany wiadomością o śmierci mojego przyjaciela i dawnego dublera. Zrobiliśmy razem kilka filmów. Graliśmy w golfa, piliśmy whiskey, paliliśmy cygara i spędziliśmy wiele godzin na planie. Nigdy nie zapomnę jego męstwa" - napisał Pratt.
"Pamiętam, że kiedyś przyjął okropne uderzenie w głowę (w sekwencji w 'Strażnikach Galaktyki, vol. 2') i musieli mu założyć kilka szwów — zaraz wrócił do pracy i działał. Był nie do zdarcia. Zawsze był też dżentelmenem i profesjonalistą" - kontynuował.
"Nigdy go nie zapomnę. Moje modlitwy kieruję do jego przyjaciół i rodziny, przede wszystkim jego córki" - zakończył swój wpis.
McFarr był dublerem Pratta w "Strażnikach Galaktyki, vol. 2", dwóch częściach serii "Jurassic World" i melodramacie "Pasażerowie" z 2016 roku.
O śmierci McFarra jako pierwszy poinformował portal TMZ. Mężczyzna zmarł niespodziewanie w swoim domu. Przyczyna zgonu nie jest do tej pory znana.