Gwiazdor "Peaky Blinders" zagrał Boba Marleya. "To było mistrzowskie"

Kingsley Ben-Adir w filmie "Bob Marley.One Love" /materiały prasowe

Od piątku na polskich ekranach możemy oglądać biograficzny film "Bob Marley. One Love". W roli ikony muzyki reggae wystąpił znany z serialu "Peaky Blinders" Kingsley Ben-Adir.

"Każda osoba, którą spotkałem podczas tworzenia tego filmu, zna historię Boba Marleya" - mówi reżyser Reinaldo Marcus Green. "On miał moc. Był najlepszym przyjacielem każdego, Ludzie mówią: 'Wiesz-widziałem go na koncercie' albo: 'Zmienił moje życie, gdy miałem 15 lat'. Ludzie myślą, że znają Boba Marleya, mają w głowie jego świat, ze względu na to, jak wszyscy łączymy się z jego muzyką".

"Nasz film jest o Bobie Marleyu, którego zna niewiele osób. Zamierzamy pokazać wszystkim coś, czego nie widzieli, coś, czego nie mogliby wygooglować, w oparciu o prawdziwe rozmowy" - dodaje Green.

Reklama

"Bob Marley: One Love" to film nakręcony nie z błogosławieństwem rodziny Marleyów, ale przez samą rodzinę. Producentami jest dwójka dzieci Boba - Ziggy i Cedella Marley - oraz żona artysty Rita Marley.

Kingsley Ben-Adir jako Bob Marley

W postać Boba Marleya wcielił się znany z serialu "Peaky Blinders" Kingsley Ben-Adir.

"To nie było łatwe zadanie, uchwycić Boba. Ponieważ Bob nie jest zwykłym facetem. Był kimś wyjątkowym. Kręciliśmy hollywoodzki film, ale Bob nie jest hollywoodzką gwiazdą" - mówi Ziggy Marley.

Ben-Adir powiedział, że gdyby rodzina Marleya nie była zaangażowana w tę produkcję, nawet nie wziąłby udziału w przesłuchaniu, "ponieważ nie czułby się dobrze".

Reinaldo Marcus Green pamięta, że w Benie dostrzegł przede wszystkim wrażliwość. "Przeszukaliśmy każdy zakątek świata. Szukaliśmy kogoś, kto wcieli się w  Marleya. Nigdy nie da się go odtworzyć. Nie można go przywrócić.  Kingsley zinterpretował Boba. Aktor grający, a nie naśladujący. To było mistrzowskie" - mówi reżyser. "Byłem intensywnie zaangażowany" - dodaje Ben-Adir. "Bob każdego dnia. Dużo czasu zajęło mi zrozumienie wszystkiego, co mówił Bob. Był poetą w tym, jak się komunikował."

Ogólny proces transformacji w Marleya wymagał czasu i zaangażowania wielu osób, Ben-Adir musiał nauczyć się grać na gitarze oraz nauczyć się poruszać i brzmieć jak Bob.

Adidas i rasta

W miarę trwania procesu wygląd Ben-Adira ewoluował. "Ciężko pracował nad osiągnięciem idealnej sylwetki" - mówi kostiumografka Anna Sheppard. "Kingsley poświęcił się zrzuceniu wielu kilogramów. Z każdą przymiarką był coraz mniejszy. Kiedy zaczęliśmy kręcić, był już tak szczupły, że jego twarz się zmieniła. Nagle była to naprawdę twarz Boba".

Producent Robert Teitel zgadza się. "Ludzie w Trenchtown naprawdę zaakceptowali Kinglseya jako Boba" - mówi Teitel.

"A Trenchtown to miejsce, z którego pochodzi Bob. Wiele osób tak naprawdę nie rozumie, co to jest. Znają Boba z koszulek lub okładek albumów. Znają muzykę Boba. Ale nie znają tej dzielnicy, która nie jest najbezpieczniejszym miejscem do dorastania" - dodaje Green.

"To inspirująca historia o tym, jak Bob pochodził z takiego miejsca i był w stanie zapewnić tyle miłości. Przekształcił swoją historię w coś, co było darem dla świata. Przełożył ją na muzykę. Mam nadzieję, że uda nam się to zrobić z tym filmem. Nie moglibyśmy tego zrobić bez wsparcia mieszkańców Trenchtown. To ich film, nie nasz. To dla nich".

"Mieliśmy 80 aktorów w tym filmie, a niektórzy z nich mieli 30 zmian kostiumów" - mówi kostiumografka Sheppard. "Kupiliśmy 600 kostiumów tylko dla statystów na Jamajce. To monumentalny projekt. Wszystkie kostiumy widoczne na ekranie są prawdziwe. To był szczyt podwójnego denimu".

Przerabiając wiele kultowych strojów Wailersów i I-Threes, z tkanin zakupionych w lokalnych sklepach - "Można by pomyśleć, że wzięliśmy je z archiwum", zachwyca się Naomi Cowan, "tak są świetne" - Sheppard musiała również sprawdzić Adidasa, którego Marley uwielbiał.

"Bob Marley naprawdę wyprzedził swoje czasy dzięki fascynacji odzieżą sportową, którą nosił przy wielu okazjach" - mówi Sheppard. "Grał w piłkę nożną w Adidasach. Uwielbiał wylegiwać się na kanapie z gitarą w Adidasie - albo w spodniach dresowych, albo w całym stroju dresowym. Był jedyny. Wailersi nie byli. W tamtych czasach nie chodziło się po King's Road i nie widziało ludzi w adidasach. Bob był bardzo postępowy we wszystkich swoich sposobach myślenia".

A potem, oczywiście, był wpływ rastafarian, "który był ogromny dla Boba" - mówi Sheppard. "Rastafarianie w latach 60. mieli wiele elementów wojskowych w swoich ubraniach. Stare wojskowe koszule, spodnie na guziki, medale, berety. Bob uwielbiał swoją wojskową zieloną kurtkę. Tak naprawdę nie zwracał zbytniej uwagi na modę. Po prostu tworzył modę, za którą ludzie podążali".

Zainteresowanie Marleya ruchem rastafariańskim rozpoczęło się w 1966 roku, kiedy był z matką w Delaware i przegapił wizytę Haile Selassie, cesarza Etiopii, którego Rastafari uważają za mesjasza, na Jamajce. W kolejnych latach przekonania Boba stały się integralną częścią jego samego, jego tekstów i jego życia.

Rastafari, jak mówi Ziggy Marley, czerpie wiele pomysłów z innych starożytnych filozofii. " Rastafari jest siłą jednoczącą Ziemię. Podobnie jak muzyka mojego ojca, przesłanie. Nie dostosowujemy się do pewnych norm, ponieważ jesteśmy wolni".

Jamajski akcent

Być może największym wyzwaniem była gra z kadencjami głosu Marleya, znalezienie rytmu jego bardzo specyficznych wzorców mowy. "Jest to dialekt określonego regionu; w tym przypadku rodzinnego miasta Marleya Nine Mile na Jamajce, a potem jest to, co zrobił Bob" - mówi Green. "Są intonacje, niuanse języka, sposób w jaki Bob układał pewne słowa i zdania. Kingsley spędził osiem miesięcy słuchając Boba Marleya, jak płyty w swojej głowie".

Aby pomóc Ben-Adirowi w pełni wchłonąć zawiłości głosu Marleya, produkcja skorzystała z pomocy innej jamajskiej legendy: Fae A. Ellington. W 1976 roku Ellington pracowała nad magazynem radiowym dla Jamaica Broadcasting Corporation.

Ellington po raz pierwszy przeprowadziła wywiad z Neville'em Garrickiem, który stał się zarówno jednym z najbliższych przyjaciół Marleya, jak i ilustratorem jego wspaniałych okładek albumów. Ellington zaprosiła go do swojego programu po tym, jak zobaczyła wystawę jego wcześniejszych prac i była nimi oczarowana.

Przez lata od '76 roku Ellington widziała z pierwszej ręki, co ten człowiek i jego muzyka znaczą dla tak wielu. Ellington została zaangażowana do produkcji, ponieważ jest teraz trenerem języka jamajskiego.

"Moim zadaniem było upewnienie się, że wszyscy w filmie mówią z sercem i autentycznie" - mówi Ellington. Pracowała z Ben-Adirem przez wiele miesięcy, aby oddać wszystkie dziwactwa i specyfikę tego charakterystycznego głosu Marleya.

"Bob jest ikoną kultury, więc pracowaliśmy nad tym wytrwale. W każdym języku są niuanse, ale jestem przekonana, że język jamajski ma ich więcej niż jakikolwiek inny. Naprawdę w to wierzę. Jestem pod ogromnym wrażeniem Kingsleya. Na Jamajce jesteśmy bardzo, bardzo krytyczni. Ale myślę, że ludzie będą bardzo zadowoleni, gdy go zobaczą i usłyszą" - mówi Ellington.

"Rzecz w "patois", podkreśla Ben-Adir, "polega na tym, że nie jest to dialekt. To język. Staraliśmy się znaleźć sposób na upewnienie się, że odgrywanie scen jest wyraźne, tak abyś zrozumiał emocje związane z tym, co mówi Bob".

Dla wielu ludzi, mówi Norton, "Bob Marley to szczęśliwy facet, grający fajne melodie, pełen nadziei i miłości, wszystko to, co czyni go tak popularnym wśród hipisów i studentów. Ale był czymś więcej. Miał w sobie ogień. Był rewolucjonistą, który chciał zmienić świat na lepsze. Ale to była walka. Kingsley również ma w sobie ogień" - mówi Ziggy. "Kingsley zawsze chciał to zrobić dobrze. Walczył o to, by było dobrze, bardzo mu zależało. Uwielbiam to w nim".

Być jak Bob Marley

Sposób, w jaki prawdziwy Marley poruszał się na scenie, jest równie charakterystyczny jak muzyka, którą tworzył. Pod pewnymi względami nie był to nawet taniec, muzyka wysyłała go na niemal duchową płaszczyznę, przejmując kontrolę nad jego ciałem.

"Bob był transowy na scenie" - mówi choreograf Polly Bennett. "Potrzeba dużo siły psychicznej [dla Kingsleya], aby przejść przez te piosenki. Ludzie mówią o Bobie Marleyu: 'Och, on jest taki wolny. Jest taki luźny na scenie'. Ale tak naprawdę nie jest. Jest bardzo, bardzo związany z muzyką".

Bennett jest choreografką stojącym za wcieleniami niektórych z najbardziej cenionych artystów świata muzyki. Od Ramiego Maleka jako Freddiego Mercury'ego (w "Bohemian Rhapsody"), przez Austina Butlera jako Elvisa (w "Elvisie" Baza Luhrmanna), po Naomi Ackie jako Whitney Houston (w "I Wanna Dance With Somebody").

"Wszystko, co robi Kingsley, pochodzi z autentyczności" - mówi Bennett o procesie jej i Ben-Adira. "Chodzi o odkrycie, dlaczego Bob Marley porusza się tak, jak się porusza, co oznacza, że możemy pomóc w rozwoju postaci, który wynika z fizyczności".

Bennett mówi, że "stara się zrozumieć, dlaczego ludzie poruszają się w taki, a nie inny sposób.. Nie chodzi o kopiowanie czegoś; chodzi o to, jak Bob myślał i czuł się w danym momencie. Chodzi o to, dlaczego robi te rzeczy, z których zasłynął na scenie". 

Zarówno Bennett, jak i Ben-Adir twierdzą, że to właśnie ta szczegółowość i odkrywczość nadaje występowi tego ostatniego prawdziwą artystyczną integralność. Tak jak muzyka Marleya przełamywała schematy, tak i sposób w jaki ją wykonywał.

"Jesteśmy swego rodzaju detektywami" - mówi. "A naszym zadaniem jest przekształcenie [tego, co odkryliśmy] w coś praktycznego, co Kingsley może wykorzystać na planie. Chcemy, by fani Boba Marleya wiedzieli, że zwróciliśmy uwagę na wszystkie aspekty jego różnych występów".

Green pozostaje pod wrażeniem tego, co Bennett i Ben-Adir osiągnęli, jeśli chodzi o uchwycenie ducha Boba Marleya, zarówno na scenie, jak i poza nią.

"Wszystko jest ruchem" - mówi Bennett. "Sposób, w jaki Bob porusza się na scenie, pochodzi z jego życia poza sceną. A niektóre z nich to ogromny test wytrzymałości. Numer taki jak Exodus, który trwa prawie siedem i pół minuty, zużywa ogromną ilość energii, a także synchronizację ust, zaangażowanie publiczności i grę na gitarze".

"Czapki z głów dla Kingsleya"

Odpowiedzialnym za nauczenie Ben-Adira gry na gitarze był Ben Martinez. Znakomity nauczyciel gitary pracował z Ben-Adirem, aby mógł, jak mówi Martinez, "nie tylko grać jak Bob, ale zrozumieć rolę, jaką Bob ma w zespole, kiedy gra". Innymi słowy, dać aktorowi przyspieszony kurs teorii muzycznej, a także praktycznych aspektów filmowania. "Oczywiście Bob jest słynnym muzykiem z bardzo specyficznym głosem Ale niekoniecznie myślisz o nim jako o gitarzyście" - mówi Martinez. "Ale on był wybitnym muzykiem. Bob grał wszystko kciukiem, co jest dość Hendrixowskie, w tym akordy, o których niekoniecznie pomyślałbyś, że gra się je kciukiem, takie jak akordy w kształcie litery A".

Ben-Adir odtworzył te szczegóły w najdrobniejszych szczegółach, do tego stopnia, że kiedy zobaczysz Ben-Adira występującego jako Marley w filmie, Martinez mówi, że zobaczysz z bliska prawdziwy występ Boba Marleya, od czubków palców w górę.

 "Czapki z głów dla Kingsleya, stary" - mówi Norton o tym, co zrobił jego współpracownik. "Wziął na siebie cholernie dużo i dał z siebie wszystko. Nigdy nie widziałem tak zaangażowanego aktora. Naprawdę włożył w to pracę i to widać".

Ale być może najlepszym wskaźnikiem tego, jak skutecznie Ben-Adir stał się Bobem Marleyem, jest David Kerr, znany również jako Davo. Odnoszący ogromne sukcesy muzyk, Kerr jest synem Juniora Marvina, gitarzysty i wokalisty wspierającego Boba Marleya i The Wailers. "To było tak, jakby Kingsley niósł tę energię" - mówi Kerr o Ben-Adirze.  "Mam wrażenie, że Bob przyćmiewa cały ten projekt. Jakby kontrolował wszystko z góry. A Kingsley jest tak pokorny i pełen pasji w przedstawianiu prawdziwej tożsamości Boba".

INTERIA.PL/materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: Bob Marley. One Love
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy