Gwiazdor filmu Marvela oskarżany o hipokryzję
Pochodzący z Chin aktor Simu Liu niedawno zagrał w filmie Marvela "Shang Chi and the Legend of the Ten Rings", w którym wcieli się w rolę tytułowego bohatera. Kolejnym projektem, w jakim weźmie udział, będzie film "Arthur the King", w którym wystąpi u boku Marka Wahlberga. Dociekliwi fani przypomnieli Liu historię sprzed lat i zarzucili mu hipokryzję.
Geneza całej sytuacji sięga roku 1988, kiedy to 17-letni wówczas Mark Wahlberg został skazany za napaść z pobiciem, której ofiarami byli dwaj Wietnamczycy. Jednego z nich pobił półtorametrowym drewnianym kijem. Według raportów policyjnych, które przypomniał portal "The Wrap", nie tylko pobił swoje ofiary, ale także obrzucił je rasistowskimi inwektywami. W efekcie Wahlberg został skazany na dwa lata więzienia, z czego odsiedział zaledwie 45 dni. Wystosował bowiem przeprosiny, a jeden z pobitych mężczyzn mu wybaczył.
Wiele lat później Simu Liu skomentował całą sytuację na swoim oficjalnym koncie na Twitterze. Powodem komentarza aktora była prośba o ostateczne unieważnienie wyroku, jaką oficjalnie złożył Wahlberg. "Wyjaśnijmy to sobie wprost. Mark Wahlberg pobił kijem bezbronnego Wietnamczyka tak mocno, że ten zemdlał. A teraz domaga się od sądu unieważnienia wyroku, na podstawie tego, że się zmienił?" - kpił Liu we wpisie z sierpnia 2018 roku. Niedawno ten post został przez niego usunięty.
I jak to zwykle bywa, szybko przekonał się, że nie można całkiem skasować tego, co się opublikowało w Internecie. Choć wpis Simu Liu zniknął, zachowały się jego screeny. Usunięcie wpisu zbiegło się w czasie z otrzymaniem roli u boku Marka Wahlberga w nadchodzącym hollywoodzkim hicie. Trudno się dziwić, że fani oskarżyli aktora o hipokryzję i o to, że gdy w grę wchodzi jego własny interes, odkłada na bok walkę o równe traktowanie osób ze względu na kolor skóry.
Simu Liu, który zagrał pierwszego azjatyckiego superbohatera w filmach Marvela, skomentował sytuację na swoim koncie na Instagramie. "Usunąłem kilka tweetów, w których odnosiłem się do sytuacji z przeszłości jednego z moich kolegów z planu, jako gest profesjonalizmu i chęci do rozmowy, która pozytywnie wpłynie na jego dalsze zachowanie. Byłoby dziwne, gdybyśmy pracowali razem, a te tweety dalej by istniały. Byłem bardzo zły z powodu tego, co się stało, ale to nie znaczy, że nie widzę możliwości współpracy i edukacji poprzez rozmowę" - napisał aktor.
Scenariusz filmu "Arthur the King", do którego zdjęcia mają ruszyć w styczniu, oparty został na motywach bestsellerowej książki Mikaela Lindnorda i Michaela Brandta "Arthur: The Dog Who Crossed the Jungle to Find a Home" ("Artur: Pies, który przeszedł dżunglę, by znaleźć dom").