Reklama

Gustaw Lutkiewicz: Mistrz drugiego planu

Gdy Katarzyna Lutkiewicz poinformowała na portalu społecznościowym o śmierci ojca, wielbiciele jego talentu poczuli się, jakby odszedł ktoś im bliski. Gustaw Lutkiewicz, który w czwartek, 29 czerwca, obchodziłby 93. urodziny, był bowiem nie tylko znakomitym aktorem, ale też wspaniałym człowiekiem.

Gdy Katarzyna Lutkiewicz poinformowała na portalu społecznościowym o śmierci ojca, wielbiciele jego talentu poczuli się, jakby odszedł ktoś im bliski. Gustaw Lutkiewicz, który w czwartek, 29 czerwca, obchodziłby 93. urodziny, był bowiem nie tylko znakomitym aktorem, ale też wspaniałym człowiekiem.
Ponad 60 lat trwała kariera artystyczna Gustawa Lutkiewicza /Engelbrecht /AKPA

Gustaw Lutkiewicz miał na swym koncie role w ponad 120 filmach. Nazywano go "mistrzem drugiego planu", ponieważ zaledwie w kilku scenach potrafił nakreślić charakter granej przez siebie postaci. Pracował na planie u tak wybitnych reżyserów, jak Jerzy Hoffman, Stanisław Bareja, Wojciech Jerzy Has, Jerzy Kawalerowicz, Kazimierz Kutz, Krzysztof Zanussi czy Tadeusz Konwicki.

Gustaw Lutkiewicz urodził się 29 czerwca 1924 roku w Kownie. Po ukończeniu PWST w Warszawie, pracował w łódzkim Teatrze Nowym. Od 1961 roku został aktorem scen warszawskich: Teatru Dramatycznego, Teatru Powszechnego i Teatru Narodowego.

Po raz pierwszy pojawił się na ekranie w "Żołnierzu zwycięstwa" (1953) Wandy Jakubowskiej, a pierwszą większą rolę - cwaniaczka Kwaśniewskiego - zagrał w "Ludziach z pociągu" (1961) Kazimierza Kutza.

Dużo sympatii przysporzyła Lutkiewiczowi rola Luśni, ulubionego żołnierza tytułowego bohatera w ekranizacji "Pana Wołodyjowskiego" (1969) Jerzego Hoffmana. 30 lat później wcielił się w starego Barabasza w adaptacji "Ogniem i mieczem" (1999).

Reklama

Aktor bardzo lubił role w filmach kostiumowych: w rozgrywającym się na Żmudzi horrorze Janusza Majewskiego "Lokis" (1970) zagrał doktora Froebera, lekarza hrabiny Szemiotowej; w "Lekcji martwego języka" (1979) tego samego reżysera - leśniczego Szwandę, w "Ostrzu na ostrzu" (1983) Tadeusza Junaka, ekranizacji powieści Józefa Hena "Przypadki starościca Wolskiego" - starostę Krasickiego.

Wystąpił też jako bikiniarz w "Sprawie do załatwienia" (1953) Jana Rybkowskiego i Jana Fethke, policjant w "Ewa chce spać" (1958) Tadeusza Chmielewskiego, biskup warmiński w "Koperniku" (1972) Ewy i Czesława Petelskich, ginekolog w "Nadzorze" (1983) Wiesława Saniewskiego, naczelnik więzienia w "Pismaku" (1984) Wojciecha Jerzego Hasa, dyrektor PGR-u w "Kuchni polskiej" (1991) Jacka Bromskiego.

Grał księcia Mikołaja Radziwiłła w serialu "Kanclerz" Ryszarda Bera oraz w produkcjach telewizyjnych Stanisława Barei: "Alternatywy 4" i "Zmiennicy". Jego ostatnią kreacją na małym ekranie była postać Zygmunta Karabasza, właściciela sklepu w Złotopolicach w popularnej telenoweli "Złotopolscy".

Dla Gustawa Lutkiewicza nie było problemu, gdy reżyser proponował mu, by zagrał kogoś odrażającego czy budzącego wstręt. A z pewnością nie było to dla niego całkiem obojętne, ponieważ w życiu prywatnym był prawdziwym dżentelmenem. Beata Tyszkiewicz, grająca w filmie Aleksandra Forda "Pierwszy dzień wolności" Niemkę Inge Rhode, ofiarę gwałtu, opowiadała, że aktor, rzucając się na nią w tej dramatycznej scenie, zdążył szepnąć jej na ucho: "Przepraszam". 

Czarnym charakterem, którego widzowie zapamiętali, jest też sturmbannführer Adolf Lohse z kultowego serialu "Stawka większa niż życie". Za prawdziwość tej postaci aktora chwalili również krytycy.

Często występował również w słuchowiskach radiowych. W 1994 roku Gustaw Lutkiewicz otrzymał Złoty Mikrofon za wybitne osiągnięcia w dziedzinie twórczości radiowej, za wieloletnią współpracę z Teatrem Polskiego Radia i kreację Polikarpa Lepieszki w powieści radiowej "W Jezioranach".

Występował ponadto w Teatrze Telewizji. Był cenionym wykonawcą ballad Bułata Okudżawy (m.in. słynnej "Modlitwy" z lat 60. XX wieku). Śpiewał: "Dopóki nam ziemia kręci się, dopóki jest tak czy siak, Panie, ofiaruj każdemu z nas, czego mu w życiu brak", a słuchacze wstrzymywali oddech.

Za swoje artystyczne dokonania odznaczony został m.in. Złotym Krzyżem Zasługi oraz Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gustaw Lutkiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy