Grochowska i Adamczyk: Romans filozoficzny
Telewizja Polska przygotowuje nowy spektakl teatru telewizji "Rzecz o banalności miłości" w reżyserii Feliksa Falka. W głównych rolach występują Agnieszka Grochowska i Piotr Adamczyk.
"Rzecz o banalności miłości" to sztuka izraelskiej pisarki Savyon Liebrecht. Sztuka nawiązuje w swoim tytule do książki Hannah Arendt "Eichmann w Jerozolimie. Rzecz o banalności zła" z 1963 roku. Publikacja ta wzbudziła spore kontrowersje w środowisku syjonistycznym. W 1966 roku posądziły one Arendt o "rozgrzeszanie" zbrodniarzy hitlerowskich.
"Rzecz o banalności miłości" rozpoczyna się w 1975 roku w Nowym Jorku, gdzie do 69-letniej Hannah Arendt przychodzi Michael Ben Szaked, rzekomy doktorant z Uniwersytetu w Jerozolimie, chcąc przeprowadzić z nią rozmowę o Eichmannie. Przed rejestrującą ten wywiad kamerą Arendt tłumaczy swoje poglądy dotyczące istoty totalitaryzmu, wyjaśnia, czym jest banalność zła. Wizyta młodego Izraelczyka wywołuje u niej wspomnienia jej romansu z wybitnym filozofem Martinem Heideggerem, który zaczął się w latach 1924-25. Ta historia miłości studentki i znanego uczonego na uniwersytecie w Marburgu tworzy drugi plan czasowy utworu.
- Mój bohater, profesor Martin Heidegger, mocno wykorzystuje uczucie Hannah. Po raz pierwszy zdarzyło się, że nie polubiłem swojego bohatera. Trudno ocenić Heideggera i nazwać go złym człowiekiem mimo tego, że był filozofem nazizmu. Myślę, że w pewnym momencie bardzo tego żałował. Nasz tekst dotyczy przede wszystkim wątku miłości Heideggera. Związek tego 35-letniego profesora z jego 18-letnią studentką, Żydówką Hannah Arendt, to bardzo dobry materiał na sztukę teatralną. To życiowa historia romansu z wielką filozofią w tle - powiedział na planie zdjęciowym Piotr Adamczyk.
- Bardzo się cieszę, że teatr telewizji znów wraca do łask i mam nadzieję, że dzięki takim tekstom będzie się rozwijał - dodał aktor, który do roli zmienił wizerunek. Ufarbowano mu włosy na ciemny kolor i doklejono wąsy.
"Rzecz o banalności miłości" to kilkadziesiąt lat z życia bohaterów; Piotr Adamczyk wciela się w postać młodego profesora, a starszego Heideggera gra Andrzej Grabowski. Podobnie jest z postacią Hannah Arendt, którą w bardziej zawansowanym wieku gra Teresa Budzisz-Krzyżanowska, a postać młodej Arendt kreuje Agnieszka Grochowska.
- Moja postać zmienia się na przestrzeni tej sztuki. Poznajemy ją jako studentkę, a ostatnie moje sceny w tej roli odbywają się, gdy Arendt jest już znanym i uznanym filozofem. Bardzo ucieszyła mnie ta propozycja. To wielka przyjemność grać z Piotrem Adamczykiem w reżyserii Feliksa Falka. To trudny materiał. Poruszmy tu tematy życia i śmierci. Natomiast mam niezwykłą przyjemność zmierzenia się z tym tekstem - powiedziała na planie zdjęciowym Agnieszka Grochowska.
- Hannah zakochuje się w Martinie zanim on wygłasza poparcie dla Hitlera. Jest zakochana w jego intelekcie, uważa go za geniusza. W tej sztuce są fragmenty listów i czytając je stwierdzam, że to było niemożliwe, żeby ona się w nim nie zakochała. Trudno zrozumieć, że mimo historii kochała go tak mocno do końca życia. Istnieje tu indywidualna relacja dwójki bohaterów, na którą nie wpływa to, co dzieje się na zewnątrz - zaznaczyła aktorka.
Reżyserem spektaklu jest Feliks Falk, który bardzo ceni sobie pracę z Grochowską i Adamczykiem. - Piotr jest świetnym aktorem i doskonale pasował do tej roli. Po charakteryzacji przypomina młodego Heideggera. Agnieszka doskonale się zmienia. To, co ona gra, trwa 20 lat i wspaniale pokazuje zmianę swojej bohaterki. Udało nam się uwiarygodnić zmianę Arendt po 20 latach, którą później gra już Teresa Budzisz Krzyżanowska - powiedział Feliks Falk.
- Ta sztuka mówi przede wszystkim o wielkiej, toksycznej miłości. Martin Heidegger tuż przed wojną poparł Hitlera. Niezwykłe, że mimo to, po wojnie ich miłość nadal trwała. To romantyczna historia, która bardzo rzadko się zdarza - ocenił Falk.
Sztukę "Rzecz o banalności miłości" z hebrajskiego przełożył Michał Sobelman. W spektaklu zobaczymy także Marcina Hycnara i Mateusza Grydlika.