Reklama

Grażyna Barszczewska zatańczy tango na swój jubileusz

Na swe 70. urodziny Grażyna Barszczewska przygotowała spektakl "Niezatańczone tango". Wbrew tytułowi, aktorka tańczy na scenie i to znakomicie. Premiera spektaklu - 21 kwietnia w Teatrze Polskim.

Na swe 70. urodziny Grażyna Barszczewska przygotowała spektakl "Niezatańczone tango". Wbrew tytułowi, aktorka tańczy na scenie i to znakomicie. Premiera spektaklu - 21 kwietnia w Teatrze Polskim.
Grażyna Barszczewska w spektaklu "Niezatańczone tango" /M. Ulatowski /MWMedia

Scenariusz "Niezatańczonego tanga" Grażyna Barszczewska, odtwórczyni głównej roli, oparła na prozie Wiesława Myśliwskiego. Okazja jest wyjątkowa, bowiem aktorka tą premierą świętuje swój jubileusz 70. urodzin.

Aktorka ma na koncie ponad 150 ról teatralnych, filmowych, radiowych i telewizyjnych, występy w Kabarecie Dudek, recitale. Chociaż wielu reżyserów chciało w Barszczewskiej widzieć jedynie kolejną kopię pięknej Niny Ponimirskiej z serialu "Kariera Nikodema Dyzmy", aktorka nigdy nie pozwoliła się zaszufladkować, stawiając na charakterystyczność i zróżnicowanie.

Reklama

Głównym bohaterem spektaklu "Niezatańczone tango" jest Matka - swojska, zadziorna, dowcipna, mądra i zaradna "wilczyca rodziny" oraz Syn, który wywołuje obraz Matki podczas porządkowania pamiątek po niej, stając się tym samym adresatem jej zwierzeń. Jest jeszcze jeden bohater tej opowieści: tango, najważniejszy dla Matki taniec. Tango to dla niej ucieczka od rzeczywistości, tango wzlotów, tango zwycięstw, ale też tango niespełnień.

- Myślę, że najważniejsze wątki życia można opowiedzieć tangiem. Czyli to, co moja bohaterka niesie w swoim życiorysie: zaradność, walka o codzienne sprawy - widzę, że dobrze mnie rozumiecie. Jednocześnie ochranianie rodziny, miłość do męża, którego już nie ma, miłość do syna, czyli te wszystkie uczucia, które także są w tangu. W tym tańcu, który jest najbardziej bliski emocjom. I namiętność, i rozstanie, i ból, i czułość - to jest w tym życiorysie - powiedziała PAP Life Barszczewska.

Aktorka wyjaśniła też znaczenie tytułu spektaklu. - "Niezatańczone tango", myślę, że każdy z nas, który się zbliża do końcówki swojej drogi ma takie myśli, że czegoś nam się nie udało zatańczyć. Jakieś mamy niedosyty, ale znów w innych sferach "zaszaleliśmy". I to jest w tej kobiecie: ona ma i 30 lat, i 80 pewnie. Tak jak ja czasem... - wyjaśnia aktorka.

W spektaklu partneruje jej Dominik Łoś, a za reżyserię odpowiada Leszek Bzdyl.

- To jest spektakl m.in. o późnym odkrywaniu rodziców przez dzieci. A w tym wypadku odkrywanie Matki przez Syna. W tym, co znajduje, likwidując mieszkanie po niej. Tak naprawdę spotykają się dopiero w kulminacyjnym momencie - w tańcu. Ale też nie wiemy, czy się spotkali, czy może chcieliby się spotkać? To zostawiłbym państwu do oceny i rozważenie tego w sercu - mówił PAP Life Łoś.

- W twórczości Myśliwskiego jest o tym, że warto być przyzwoitym, że warto dawać uczucia, nie tylko brać. Muzyki w twórczości Wiesława Myśliwskiego jest bardzo dużo. I ta muzyka jest integralną częścią tego przedstawienia. Zaczęło się od słowa, od tego fantastycznego języka i od tych postaci, które tak pięknie charakteryzuje Wiesław Myśliwski - wyjaśnia aktorka swój literacki wybór.

Spektakl z udziałem Barszczewskiej przekazuje także pewną prawdę, że "najpierw choćby w tańcu dobrze się sprawdzić, bo potem w życiu może być za późno, gdy jedno w tę, drugie w tę ciągnie".

Premiera "Niezatańczonego tanga" odbędzie się 21 kwietnia na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego w Warszawie.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Grażyna Barszczewska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy